„Ulany głupku!” – McGregor ruga Cormiera, organizuje walkę charytatywną z Poirierem
Nie próżnował w nocy z poniedziałku na wtorek Conor McGregor, zestawiając za pośrednictwem Twittera charytatywną walkę pokazową z Dustinem Poirierem.
Conor McGregor zdecydowanie nie był zadowolony z wypowiedzi Daniela Cormiera w programie DC & Helwani. Zabierając głos w temacie konfliktu Irlandczyka z Daną Whitem, Amerykanin stwierdził bowiem, że zachowanie Notoriousa jest dalekie od przyświecającej mu jakoby zasady: anyone, anytime, anywhere, sugerując, że gdyby rzeczywiście chciał walczyć, walczyłby.
W serii wpisów w nocy z poniedziałku na wtorek Irlandczyk nie oszczędził Cormiera…
– Chciałem walczyć w maju, ulany głupku – napisał na Twitterze. – O czym ty mówisz? Biłem się w styczniu i próbowałem wrócić, ale byłem celowo wstrzymywany, żeby być potencjalnym rezerwowym na walkę w lipcu. Miałem czekać siedem jebanych miesięcy, żeby „może” dostać walkę? Zgłupiałeś? Co ty w ogóle wygadujesz, stary? Chciałem walki w maju z kimkolwiek!
– Prosiłem o te wszystkie walki 13 lutego! Korony wtedy jeszcze nie było. Maj z kimkolwiek! Sierpie w Dublinie z Diego Sanchezem, który tego dnia walczył. A na koniec roku rewanż (z Khabibem). Cztery walki na rok. Byłem wstrzymywany, żeby zostać rezerwowym w walce planowanej wiele miesięcy później. Nie da się inaczej na to patrzeć.
– Potem zostałem wystawiony na ostrzał, gdy powiedziano, że odrzuciłem walkę z Tonym, gdy Khabib ją schrzanił. Lol w tym temacie. Zdolności analityczne ludzi w tym biznesie wprawiają mnie w zakłopotanie. Przecież to wszystko jasne jak jebane słońce!
– (Walka z Diego Sanchezem) miała być na gali w Dublinie. Łysol chciał rewanżu (z Khabibem) na koniec roku, więc ustawiłem sobie trzy walki. W maju z kimkolwiek. Padało nazwisko Justina (Gaethje), ale mógłby to być i Superman. Potem Diego w moim powrocie do domu. I rewanż na koniec roku! Dałbym cztery walki w roku. Wyobraźcie sobie tylko, jak ostry byłbym wtedy!
– Próbowałem więc doprowadzić do kolejnej walki od 13 lutego! Nie było wtedy żadnego lockdownu! Trzy tygodnie po ostatniej walce naciskałem, żeby zestawić kolejną, ale powiedziano mi: „Nie, czekaj, aż wypadnie jeden z tych gości, którzy zawsze wypadają. Acha, i zrób to za darmo. A jeśli się ostatecznie nie przydasz, cóż, dzięki!”.
Na tym jednak Conor McGregor nie poprzestał. Zagadnięty bowiem na Twitterze przez Dustina Poiriera, wyszedł z niecodzienną propozycją…
– Hej, bracie! – napisał Irlandczyk. – Chcesz zrobić pokazową walkę MMA na cele charytatywne? Zero związku z UFC. Przekażę pół miliona na twoją działalność charytatywną za walkę. Sprzedamy to przez PPV albo dopniemy umowę telewizyjną i ustalimy też inne cele charytatywne, które są bliskie mojemu sercu. Jestem zaangażowany w wiele z nich. Walka stricte „pokazowa” na cele charytatywne.
– Jasne, jedziemy! – odpisał Amerykanin. – „Pokazowa” na zasadach markiza Queensberry’ego?
– MMA – odpowiedział Conor. – 12 grudnia, Point Depot, Dubli, Irlandia. Bez ważenia. Otwarta kategoria, zunifikowane zasady. Zadbam o podróż dla ciebie i twojej rodziny. McGregor Sports and Entertainment MMA we współpracy z The Good Fight Foundation. Charytatywne MMA!
– Wchodzę w to! Wielu ludzi na tym skorzysta!
– Świetnie – podsumował McGregor. – Zostawmy więc ten temat w sieci i zajmijmy się konretami offline. Dobry z ciebie człowiek, Dustinie! Bardzo szanuję twoją działalność filantropijną a także to, jak zachowałeś się po naszej walce. Masz mój szacunek!
– Szacunek! – odparł Poirier.
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN
*****