UFC

UFC Rijad: Whittaker vs. Aliskerov – wyniki i relacja na żywo od 18:00

Wyniki i relacja na żywo z gali UFC Fight Night: Whittaker vs. Aliskerov, która odbyła się w Rijadzie.

W walce wieczoru Robert Whittkaer (26-7) w niespełna dwie minuty zdeklasował Ikrama Aliskerova (15-2). Pełna relacja z walki i nagranie nokautu – tutaj.


W co-main evencie gali Alexander Volkov (38-10) rozbił na pełnym dystansie faworyzowanego Sergeia Pavlovicha (18-3). Pełna relacja z walki – tutaj.


Kelvin Gastelum (19-9) pewnie pokonał na pełnym dystansie Daniela Rodrigueza (17-5). Pełna relacja z walki – tutaj.


Shara Magomedov (13-0) pokonał wchodzącego na ostatnią chwilę na zastępstwo Antonio Trocoliego (12-4) przez nokaut w trzeciej rundzie. Pełna relacja z pojedynku – tutaj.


W walce otwierającej kartę główną Volkan Oezdemir (20-7) brutalnie znokautował Johnny’ego Walkera (21-9). Pełna relacja z walki i nagranie nokautu – tutaj.


W wyróżnionej walce karty wstępnej Jared Gordon (20-6) narzucił morderczą presję, huraganowo atakując Nasrata Haqparasta (16-5). Amerykanin nieustannie nacierał, uderzenia mieszając z próbami zapaśniczymi. Afgańczyk walczył ze wstecznego, świetnie broniąc się przed obaleniami – i nie ustępował pola Amerykaninowi pod kątem uderzeń. W drugiej jednak rundzie Gordon zaczął trafiać coraz częściej, spychając Haqparasta do głębokiej chwilami defensywy. Trafiał praktycznie każdym prawym prostym.

W rundzie trzeciej Haqparast i Gordon wymieniali cios za cios, zdecydowanie nie brylując pod kątem defensywy stójkowej. Każdy niemal cios dochodził celu. Prawy prosty i prawy sierp Amerykanina regularnie trafiały Haqparasta – ale ten odpowiadał kombinacjami i kontrami.

Sędziowie wskazali niejednogłośnie na Nasrata Haqparasta w stosunku 2 x 29-28, 28-29, choć wydaje się, że decyzja mogła – być może powinna – trafić na konto Jareda Gordona.


Debiutujący w oktagonie i wchodzący na zastępstwo Felipe Lima (13-1) poddał w trzeciej rundzie Muhammada Naimova (11-3). Pełna relacja z walki i nagranie z poddania – tutaj.


W pierwszej rundzie walki Rinata Fakhretdinova (23-2-1) z Nicolasem Dalbym (23-5-1) Duńczyk trafiał częściej w stójce – głównie kopnięciami – i więcej czasu spędził w dogodnej pozycji w klinczu, ale to chaotyczny Fakhretdinov uderzał mocniej, raz nawet posyłając Duńczyka na deski ciosem w kontrze na kopnięcie. Obaj zawodnicy próbowali obaleń ale bez powodzenia.

Pierwsze trzy minuty rundy drugiej należały zdecydowanie do Dalby’ego, który męczył Fakhretdinova różnorodnymi kopnięciami – niskimi, na kolano, na korpus oraz na głowę – jednocześnie rozdając karty w obszarze klinczerskim – trzymał Rosjanina na ogrodzeniu, atakował kolanami, łokciami. Fakhretdinov zaliczył jednak dwa obalenia, utrzymując rywala na dole przez łącznie kilkadziesiąt sekund.

W trzeciej rundzie Rosjanin przeszedł w desperacki tryb zapaśniczy, każdą wymianę próbując zamieniać na obalenie. Z powodzeniem – bo kilka razy przewrócił Dalby’ego. W parterze skupiał się wyłącznie na kontroli, w zasadzie nie wyprowadzając żadnej ofensywy. Duńczyk kilka razy na nogi jednak wrócił, w krótkich fragmentach stójkowych i klinczerskich będąc skuteczniejszym. W ostatnich sekundach zawodnicy wdali się w szalone wymiany na środku oktagonu.

Sędziowie nie byli jednogłośni. Wskazali na Rinata Fakhretdinova w stosunku 2 x 29-28, 28-29.


Muin Gafurov (19-6) zdzielił Kyung Ho Kanga (19-11) dobrymi lowkingami na otwarcie walki, dwoma ścinając nawet Koreańczyka z nóg. Ten poszukał obalenia, ale Tadżyk świetnie go skontrował i sam zajął pozycję na górze. Przez kilka minut kontrolował Kanga, zrzucając kilka dobrych uderzeń. Na niespełna minutę przed końcem pierwszej rundy Koreańczyk zdołał jednak się zerwać i w kotle zapaśniczym zaszedł świetnie Gafurovowi za plecy. Spędził tam kilkadziesiąt sekund, ale nie był w stanie poddać rywala.

Pierwsza połowa drugiej rundy należała zdecydowanie do Kanga, który fantastycznym zejściem pod ciosami obalił Gafurova, następnie przedzierając się do dosiadu. Tam czaił się na trójkąt rękami, ale w połowie rundy Tadżyk zerwał się na nogi, zachodząc rywalowi za plecy w klinczu. Do końca rundy Gafurov zdecydowanie rzodawał karty, obijając później w stójce Kanga, który kompletnie nie radził sobie z lowkingami. Wymęczony Koreańczyk zainkasował też kilka bomb, ale przetrwał do syreny kończącej drugą odsłonę.

Niemal cała runda trzecia należała do Kanga, który rozdawał karty w obszarze zapaśniczo-parterowym, ale w ostatnich dosłownie sekundach pojedynku Gafurov zachwiał nim obrotówką na głowę, później poprawiając serią uderzeń. Koreańczyka uratowało desperackie rzucenie się rywalowi do nóg oraz syrena kończąca zawody, która zabrzmiała sekundę później.

Wiktoria padła łupem Muina Gafurova w stosunku 3 x 30-27. Tadżyk odniósł tym samym pierwszą wygraną w UFC, podnosząc się po dwóch porażkach.

Dla Kyung Ho Kanga była to druga z rzędu przegrana.


W pierwszej rundzie walki debiutującego w oktagonie Magomeda Gadzhiyasulova (8-0) z Brendsonem Ribeiro (15-6) Brazylijczyk zmasakrował lowkingami wykroczną nogę rywalowi. Próbował też obaleń, ale nie był w stanie przewrócić Gadzhiyasulova. W samej końcówce rundy – właśnie gdy kolejny morderczy lowking wylądował na nodze reprezentującego Bahrajn Rosjanina – ten sfinalizował obalenie.

Od początku rundy drugiej Ribeiro polował na lowkingi, zmuszając Gadzhiyasulova do zmiany ustawienia. Gdy kolejne srogie kopnięcie wylądowało na lewej nodze Dagestańczyka, ten poszukał obalenia – Brazylijczyk skontrował gilotyną, ale Gadzhiyasulov zdołał się wykaraskać, zajmując pozycję na górze. Pomimo iż Dagestańczyk gigantem z góry nie jest, to Ribeiro był bezradny z pleców. Nie potrafił ani zrzucić z siebie rywala, ani jakkolwiek mu zagrozić. Gadzhiyasulov zrzucił kilka mocnych łokci z góry.

W rundzie trzeciej Ribeiro poszedł po paradne sprowadzenie, kończąc w parterze. Z góry Dagestańczyk kontrolował go i okolicznościowo obijał. Brazylijczyk był bezradny. Nie miał zielonego pojęcia, jak wydostać się z niedogodnej pozycji. Gadzhiyasulov nie miał natomiast siły lub umiejętności – albo jednego i drugiego – aby poważnie zagrozić Brazylijczykowi skończeniem z góry.

Sędziowie orzekli większościowo w stosunku 2 x 29-28, 28-28 o zwycięstwie Magomeda Gadzhiyasulova.


W starciu otwierającym galę, które jednocześnie stanowiło finał Road to the UFC, Chang Ho Lee (10-1) po pełnym klinczu widowisku – choć klinczu obfitującego w kolana, łokcie i ciosy – pokonał niejednogłośnie Long Xiao (26-9).

Wyniki UFC Rijad

Walka wieczoru

185 lb: Robert Whittkaer (26-7) pok. Ikrama Aliskerova (15-2) przez KO (podbródek), R1, 1:49

Co-main event

265 lb: Alexander Volkov (38-10) pok. Sergeia Pavlovicha (18-3) jednogłośną decyzją (2 x 30-27, 29-28)

Karta główna

185 lb: Kelvin Gastelum (19-9) pok. Daniela Rodrigueza (17-5) jednogłośną decyzją (2 x 30-27, 29-28)
185 lb: Shara Magomedov (13-0) pok. Antonio Trocoliego (12-4) przez KO (ciosy), R3, 2:27
205 lb: Volkan Oezdemir (20-7) pok. Johnny’ego Walkera (21-9) przez KO (ciosy), R1, 2:28

Karta wstępna

155 lb: Nasrat Haqparast (17-5) pok. Jareda Gordona (20-7) niejednogłośną decyzją (2 x 29-28, 28-29)
145 lb: Felipe Lima (13-1) pok. Muhammada Naimova (11-3) przez poddanie (RNC), R3, 1:15
170 lb: Rinat Fakhretdinov (23-2-1) pok. Nicolasa Dalby’ego (23-5-1) niejednogłośną decyzją (2 x 29-28, 28-29)
135 lb: Muin Gafurov (19-6) pok. Kyung Ho Kanga (19-11) jednogłośną decyzją (3 x 30-27)
205 lb: Magomed Gadzhiyasulov (9-0) pok. Brendsona Ribeiro (15-7) większościową decyzją (2 x 29-28, 28-28)
135 lb: Chang Ho Lee (10-1) pok. Long Xiao (26-9) niejednogłośną decyzją (2 x 29-28, 28-29)

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button