UFC

UFC 307: Pereira vs. Rountree – wyniki i relacja na żywo

Wyniki i relacja na żywo z gali UFC 307: Pereira vs. Rountree, która odbyła się w Salt Lake City.

W walce wieczoru Alex Pereira (12-2) miał pewne problemy z Khalilem Rountree Jr. (13-6) – w drugiej rundzie zaliczył nawet deski – ale ostatecznie rozbił rywala w czwartej odsłonie. Pełna relacja i nagranie z nokautu – tutaj.


W co-main evencie gali Julianna Pena (13-5) po niezwykle bliskiej walce pokonała niejednogłośnie Raquel Pennington (16-10), sięgając po tytuł mistrzowski wagi koguciej.


Mario Bautista (15-2) zaprzągł do działania klincz, pokonując na pełnym dystansie Jose Aldo (32-9). Pełna relacja z walki – tutaj.


Roman Dolidze (14-3) pokonał Kevina Hollanda (26-12) przez techniczny nokaut na skutek kontuzji Amerykanina. Pełna relacja z walki – tutaj.


W wyróżnionej walce karty wstępnej Joaquin Buckley (20-6) znokautował w trzeciej rundzie Stephena Thompsona (17-8-1). Pełna relacja z pojedynku – tutaj.


W pierwszej rundzie walki Austina Hubbarda (17-7) z Alexanderem Hernandezem (14-8) ten pierwszy starał się wywierać nieustanną presję, ale ten drugi nieźle pracował po łuku, pozostając długimi fragmentami nieuchwytnym celem dla swojego rywala. Hernandez polował na krótkie, ostre zrywy – z sukcesami. Zdzielił Hubbarda kilkoma dobrymi ciosami, także w krótkich kombinacjach.

Także w drugiej odsłonie to regularnie mieszający ustawienie, wyraźnie szybszy Hernandez był skuteczniejszy, choć i Hubbard miał swoje momenty. Hernandez świetnie bronił się przed zapaśniczymi próbami rywala, a nawet gdy był obalany, natychmiast wracał na nogi.

Hubbard nabrał wiatru w żagle w rundzie trzeciej. Owszem, swoje wyłapał, ale kilka razy potraktował Hernandeza soczystymi uderzeniami, chwilami nawet nim wstrząsając. Dobrze pracował też frontalnymi kopnięciami na korpus. W końcówce walki zawodnicy wdali się w ostre wymiany.

Sędziowie wskazali niejednogłośnie na Alexandra Hernandeza w stosunku 2 x 29-28, 27-30. Powrócił on tym samym na zwycięskie tory po dwóch z rzędu porażkach.


Początek walki Ihora Potierii (21-7) z Cesarem Almeidą (6-1) należał do Brazylijczyka, który ze stoickim spokojem unikał ataków Ukraińca, mocno obijając jego doły – prostymi oraz kopnięciami. Smagał też Potierię lowkingami oraz kontrującymi prawymi sierpami. Ukrainiec próbował obalać, ale Brazylijczyk dobrze neutralizował jego próby zapaśnicze.

W rundzie drugiej nie brakowało chaosu i kontrowersji. Almeida czterokrotnie sfaulował Potierię – trzy razy trafił palcem w oczy, raz ciosem w krocze – ale nie został za to ukarany odjęciem punktu. Ukrainiec sfinalizował obalenie, ale nie był w stanie utrzymać rywala na dole. Gdy z czasem spróbował ponownie, Almeida skontrował ciasną gilotyną. Skończył na górze, przez kilkadziesiąt sekund rozbijając Ukraińca z dosiadu.

Trzecia runda należała do Brazylijczyka, który trafiał w stójce znacznie częściej, głównie kontruderzeniami prawą ręką. Show dał też sędzia, który po 15 sekundach walki w klinczu przenosił zawodników na środek oktagonu.

Werdykt był formalnością. Sędziowie orzekli jednogłośnie o wiktorii Cesara Almeidy w stosunku 3 x 30-27. Bilans Brazylijczyka w UFC wynosi teraz 2-1.

Dla Ukraińca była to druga z rzędu przegrana i czwarta w ostatnich pięciu występach. Jego bilans w oktagonie wynosi 2-5.


W pojedynku wieńczącym kartę przedwstępną Ryan Spann (22-10) szybko rozprawił się z Ovincem St. Preuxem (27-18). Superman był skuteczniejszy w stójce, dosięgając rywala kilkoma mocnymi ciosami. Początkiem końca OSP okazał się soczysty prawy krzyżowy – poprzedzony kontrującym lewym sierpem – którym naruszył go Spann. Superman ruszył następnie za wstrząśniętym rywalem, ale ten uniknął dobitki, szukając obalenia z klinczu – Spann jednak skontrował piekielnie ciasną gilotyną, szybko zmuszając St. Preuxa do poddania walki. Na wszystko potrzebował ledwie 95 sekund.

Ryan Spann powrócił w ten sposób na drogę zwycięstw po trzech z rzędu porażkach, najprawdopodobniej ratując się przed zwolnieniem z UFC.

Dla Ovince’a St. Preuxa była to trzecia porażka w czterech ostatnich występach.


W pojedynku otwierającym galę Court McGee (23-13) od początku agresywnie atakował Tima Meansa (33-17-1) kombinacjami, szukając w ten sposób drogi do skrócenia dystansu i obalenia. Sztuka ta szybko mu się powiodła. W parterze McGee zaszedł Meansowi za plecy, zmuszając rywala do poddania walki duszeniem – a może raczej naciskówką na szczękę?

Obchodzący wkrótce 40. urodziny Court McGee powrócił tym samym na zwycięskie tory po czarnej serii trzech porażek.

Dla 40-letniego Tima Meansa była to druga z rzędu porażka i piąta w ostatnich sześciu występach.

Wyniki UFC 307

Walka wieczoru

205 lb: Alex Pereira (12-2) pok. Khalila Rountree Jr. (13-6) przez TKO (ciosy), R4, 4:32

Co-main event

135 lb: Julianna Pena (13-5) pok. Raquel Pennington (16-10) niejednogłośną decyzją (2 x 48-47, 47-48)

Karta główna

135 lb: Mario Bautista (15-2) pok. Jose Aldo (32-9) niejednogłośną decyzją (2 x 29-28, 28-29)
185 lb: Roman Dolidze (14-3) pok. Kevina Hollanda (26-12) przez TKO (kontuzja żeber), R1, 5:00
135 lb: Kayla Harrison (18-1) pok. Ketlen Vieirę (14-4) jednogłośną decyzją (2 x 30-27, 29-28)

Karta wstępna

170 lb: Joaquin Buckley (20-6) pok. Stephena Thompsona (17-8-1) przez KO (prawy sierp), R3, 2:17
115 lb: Iasmin Lucindo (17-5) pok. Marinę Rodriguez (17-5-2) niejednogłośną decyzją (2 x 29-28, 28-29)
155 lb: Alexander Hernandez (15-8) pok. Austina Hubbarda (17-8) niejednogłośną decyzją (2 x 29-28, 27-30)
185 lb: Cesar Almeida (6-1) pok. Ihora Potierię (21-7) jednogłośną decyzją (3 x 30-27)

Karta UFC Fight Pass

205 lb: Ryan Spann (22-10) pok. Ovince’a St. Preuxa (27-18) przez poddanie (gilotyna), R1, 1:35
115 lb: Tecia Pennington (14-7) pok. Carlę Esparzę (19-8) jednogłośną decyzją (2 x 29-28, 30-27)
170 lb: Court McGee (23-13) pok. Tima Meansa (33-17-1) przez poddanie (RNC), R1, 3:19

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button