Dziennikarze MMAUFC

UFC 2014 – Wielkie Proroctwa Branżowe II

………………………………………………………………………………………………………..

~~~ Dywizja kogucia kobiet ~~~

………………………………………………………………………………………………………..

Czarny koń 2014

Paweł „Yoshi” Pradyszczuk, Fight24.pl

Zdaje się, że kogo by nie zestawić w konfrontacji z Rondą Rousey i tak będzie na straconej pozycji. Jednak może się tak zdarzyć, że niepokonana Sara McMann zmieni ten obraz. Ma do tego odpowiednie umiejętności i jest równie dobra w parterze dzięki świetnym zapasom.

Julianna Pena dopiero zaczyna swoją przygodę z UFC, ale mam wrażenie, że może zajść całkiem daleko.

Bartosz Sobczak, MyMMA.pl

1. Jessica „Bate Estaca” Andrade – 22 letnia Brazylijka z Umuramy ma przed sobą wielką przyszłość. W debiutanckiej walce w UFC została rzucona na bardzo głęboką wodę i mimo tego wytrwała niespełna dziewięć minut naprzeciw Liz Carmouche niedawnej pretendentki do pasa mistrzowskiego. Teraz może być tylko lepiej, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, w jakim stylu Andrade rozprawiła się z weteranką Rosi Sexton. Jeśli „Bate Estaca” przeskoczy kolejną poprzeczkę, jaką jest zwyciężczyni TUF’a Julianna Pena, to w drugiej połowie 2014 roku może ustabilizować swoją pozycję w czołówce dywizji do 61kg. Andrade to taka kieszonkowa wersja mieszanki cech Wanderleia Silvy i Vitora Belforta, zobaczymy, do czego ją to zaprowadzi.

2. Jessica „Evil” Eye – mogąca pochwalić się serią ośmiu kolejnych zwycięstw weteranka Bellatora i NAAFS ostatnią wygraną zanotowała już w UFC, pokonując przez decyzję doświadczoną Sarah Kaufman. Decyzje sędziowskie to zresztą domena Eye, która nawet jeśli szczęśliwie to zazwyczaj dzięki wskazaniu sędziów odnosi wygrane. Eye dysponuje żelazną kondycją i potrafi dobrze rozkładać siły podczas pojedynku, dodatkowo dobrze porusza się na stopach, niwelując braki w stójce. Podobna sytuacja jak w wypadku Andrade, jeśli przejdzie najbliższą rywalkę (Alexis Davis), to może zajść na szczyt bardzo szybko.

Mateusz Paczkowski, UFC Poland

Mam osobistą nadzieję, że w 2014r. będziemy oglądać nową mistrzynię wagi koguciej dywizji kobiet. Będę uważnie przyglądał się rozwojowi oraz karierze Julianny Peñy i to właśnie ją typuję Czarnym koniem tej dywizji w roku 2014.

Poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7Następna strona

Powiązane artykuły

Komentarze: 34

  1. WW :
    -Condit nowym mistrzem
    -Thatch udowodni, że daleko zajdzie
    -Dong pojawi się w top 10
    LW :
    -Cerrone nauczy się trzymać gardę i zostanie mistrzem (P.S. To prawda)
    -Khabilov ubije Dos Anjosa i zawalczy z kimś z top 5, wcale nie będąc bez szans
    FW :
    -Holloway zacznie dobijać się do top 10
    -jak i McGregor
    -Poirier dalej będzie robił progres i przebije się do ścisłej czołówki
    BW :
    -McDonald wywalczy sobie TSa na 2015 rok
    FW :
    -Lineker dojdzie do TSa

  2. A, jeszcze dziwnym trafem pominąłem Toma N. w FW, który swoimi ciężkimi łapami i świetnym grapplingiem wyrobi szybko markę oraz Scogginsa w muchach, który łączy ciekawą stójkę z mocnym bjj i zapasaami.

  3. Półśrednia:
    -Hendricks zdobędzie pas
    -Matt Brown będzie kontynuował serię zwycięstw
    -Lombard – w niższej kategorii nie będzie aż tak odstawać wzrostem i zasięgiem, co spowoduje, że będzie częściej trafiać. A wszyscy wiemy co się dzieje, gdy Lombard trafia. Problemem może być kondycja, która nawet w wyższej kategorii nie była jego atutem.
    Lekka:
    -Pettis zachowa tytuł. Przeszkodzić mogą mu tylko kontuzje lub… Melendez i Nurmagomedov.
    -Khabilov będzie miał dobry rok, ale o pas walczyć nie będzie.
    -Edson Barboza – w tym roku Brazylijczyk zachwyci, wygrywając efektownie kilka walk.
    Piórkowa:
    -Aldo i długo, długo nic, dalej Mendes. Aktualny mistrz odprawi wszystkich pretendentów i być może przejdzie do wagi lekkiej. Wtedy mistrzem zostanie Mendes.
    -Cub Swanson zaliczy dobry rok, ale polegnie z Aldo
    Kogucia:
    -Faber vs Barao – walka będzie wyrównana, ale wygra Brazylijczyk. Faber dalej będzie wygrywał wszystko oprócz pasa.
    -TJ Dillashaw – udowodni, że przypadkiem w czołówce się nie znalazł, prawdopodobnie zawalczy o mistrzostwo.
    Musza:
    Mistrz pozostanie na tronie, a Dodson i Benavidez pozostaną w pierwszej trójce. Czarnym koniem będzie Ali Bagautinov.

    Pewnie pominąłem kilku zawodników, ale to dlatego, że za dużo kategorii na raz, ciężko wszystko spamiętać. Lepiej byłoby rozbić to na więcej części. Czemu inni nie pisali o rozczarowaniach?

  4. Ja typowałem zawodników, którzy moim zdaniem będą mieli po prostu udany 2014 rok. Starałem się wyłowić kilka mniej znanych nazwisk, ale tutaj chodzi przede wszystkim o dobrą zabawę i miłą atmosferę, więc dogłębna analiza sformułowania „czarny koń” i rygorystyczne wyszukiwanie odkryć roku nie jest chyba nadrzędnym celem tego tematu.

  5. Moim zdaniem typowanie jako potencjalnego „czarnego konia” mistrza dywizji jest co najmniej dziwne. Nie ma potrzeby, żeby ustalać twardą granicę np. do 3 zwycięstw w UFC, natomiast pod pojęciem czarnego konia kryje się osoba, której zwycięstwo/dobra dyspozycja były w jakimś stopniu zaskakujące. Jak widzę, że dany redaktor w każdej wadze wypisuję tylko oczywistą czołówkę to odechciewa mi się czytać jego przewidywań. Czarne konie: ciężka- cain, jds półciężka- bones, gus, evans średnia- weidmann, jacare, belfort…

    Chyba nie o to chodziło

  6. ” „Czarny Kuń” – ktoś, kto nieoczekiwanie zwycięża lub odgrywa wielką rolę w jakichś wydarzeniach, choć nikt się tego nie spodziewał”

    Biorąc pod uwagę ostatni fragment tej „definicji”, każdy typ jaki podajemy w proroctwach jest sprzeczny, bo wątpię, żeby ktoś typował zawodnika, u którego nie oczekuje dobrych i zwycięskich występów. Przykładowo podaje Andre Fili jako „czarnego kunia” na 2014 rok, a ktoś mi napiszę „Człowieku, to ma być czarny koń? Przecież po jego debiucie każdy głupi wie, że w 2014 roku ten zawodnik dopiszę kolejne wygrane do swojego rekordu. Znajdź kogoś nieoczekiwanego”. No i jaki to ma sens? Oczywiście Andre Fili razi mniej w oczy niż JDS lub Lyoto Machida, ale uważam, że każdy typ można podważyć, tak samo jak każdy typ można spróbować wybronić, dlatego takie ortodoksyjne trzymanie się napompowanej definicji nie jest w 100% wykonalne. Po za tym mogłoby to doprowadzić do podawania lekkomyślnych typów, do których mało kto byłby przekonany, a to już chyba bezsens.

    1. Za dużo w tym filozofii.

      Czarny koń to ktoś, kto nie jest w gronie faworytów/czołówce rankingów, a jednak potrafi dużo namieszać.

      Przekładając to na nomenklaturę piłkarską, to czarnym koniem nie będzie Brazylia, Niemcy, Hiszpania, ale mogą być Grecja, Rosja, Korea Południowa itd.

    1. Ja w to wchodzę, PAN EM :) Propozycja moja jest taka – jak Lombard wygra, to napiszesz jakiś artykuł o MMA na Lowkinga (temat, długość itd. wszystko Twoja sprawa), jak przegra natomiast to… zaproponuj coś w granicach rozsądku ;)

  7. Puczi, przeceniłem Maequardta i przyznałem się do błędu (nie będę ukrywał, że zawsze go lubiłem jako zawodnika i po prostu mój odczyt sytuacji zawiódł). Shieldsa natomiast nie cierpię ze względu na jego styl, więc tym razem nie ma mowy o wtopie.

    Naiver, stoi :). Coś wymyślę, hehe!

  8. Pan Em, nie zaloze sie, bo sie zgadzam. Shields to zawodnik wysokiej klasy, sportowiec z krwi i kosci. Niestety bez tej pozadanej przez wszystkich dozy szalenstwa i bojowego nastawienia. Utoczy z Lombarda kupe gnoju. Decyzja jak nic. Mialem Jake’a w swojej stajni czarnych koni, ale ostatecznie wyprzedzil go Gastelum, z uwagi na sympatie. A typy mogly byc maksymalnie trzy.

  9. Tsubasa, remis to remis, PAN EM pisze tekst, ja nie, jakieś przywileje muszę tu mieć ;)

    Stawiałem u buka na Shieldsa w starciach z Woodley’em i Maią, ale z tych dwóch to Lombardowi zdecydowanie bliżej do… Ellenbergera :D Powalenie Kubańczyka będzie bardzo trudne, a moment skracania dystansu, gdy Shields będzie chciał przenieść walkę do klinczu pod siatkę, cholernie ryzykowny, bo w półdystansie Lombard jest piekielnie groźny i szybki. Jestem sobie w stanie wyobrazić co prawda, że Amerykanin przetrwa pierwszą rundę i wygra dwie kolejne pod siatką, ale stawiam na to, że tej pierwszej jednak nie przetrwa i padnie. Lombard nie popełni już błędu z walki z Boetschem (gdzie walczył, o ile pamiętam, z kontuzją) i Okamim, gdy w obu tych pojedynkach był zbyt pasywny. Nie wierzę, że trzeci raz zrobi to samo. A jak ruszy z szarżą, to powalić może każdego.

  10. Mi też Naiver napisał, że max 3 typy, a sam w dogodnych kategoriach typował więcej. Skandal!

    Co do walki Shields vs. Lombard to założyliście się o walkę, w której trudno wskazać faworyta i dziwi mnie Wasza „pewność” do swoich typów.

    Shields już udowodnił, że walka z Ellenbergerem była w pewnym stopniu „wypadkiem przy pracy”. Nie lubię tego określenia, ale trzeba zwrócić uwagę, że przed tą walką pochował ojca i miał chyba niepełny okres przygotowawczy. Później już było lepiej i mimo marnych widowisk i psucia wizerunku MMA(dla mnie ostatnie walki Shieldsa to antyreklama tego sportu) trzeba przyznać, że jest zawodnikiem metodycznym i bardzo niewygodnym dla zdecydowanej większości zawodników w półśredniej.

    Lombard natomiast wyglądał świetnie w debiucie -77kg, ale… Czy on będzie miał czym oddychać po 5 minutach walki? Czy jeśli Okami był wstanie zamiatać nim oktagon przez dwie rundy, Shields nie będzie wstanie tego powtórzyć?

    Wszystko sprowadza się do pytania czy Lombard go znokautuje? Daję mu na to 50% szans i podejrzewam, że jeśli Jake urobi go tak samo jak Woodley’a i skontroluje jego zapędy w stójce wielokrotnymi próbami obaleń i klinczowaniem to wygra przez decyzję, być może niejednogłośną jak to ma w zwyczaju. Dziwny zakład, mocno loteryjny, ale ktoś przegra i będzie pisał tekścik.

    Co do Ellenberger=Lombard to jestem bliższy porównania Ellenberger=Woodley. Hector ma słabsze defensywne zapasy od nich obu, a to bardzo ważny czynnik w nadchodzącej dla niego walce.

  11. Mnie nie trzeba przekonywać do skuteczności taktyki Shieldsa, bo sam to czyniłem to wielokrotnie poprzednio. Mam to wszystko na uwadze, zdaję sobie sprawę, że Amerykanin ma patent na wygrywanie i walczy rozsądnie.

    Zakład jest oczywiście trochę dla żartu, bo, nie wiem, jak PAN EM, ale ja jak najbardziej dopuszczam możliwość gnojenia Lombarda w klinczu przez Shieldsa, ale więcej szans daję jednak na to, że to Kubańczyk w którymś momencie ustrzeli Amerykanina. Oczami wyobraźni widzę Shieldsa (którego lubię, więc to widok mało przyjemny) wyprowadzającego powolnego jaba z wysoko uniesioną szczęką, jak to ma w zwyczaju, i błyskawicznie doskakującego w tym momencie Lombarda, który rzuca go na deski kombinacją w kontrze.

    Jeszcze jak dodamy do tego, że Kubańczyk walczy z odwrotnej a Shields z klasycznej, to…

    Co do obaleń, Shields czyni to przede wszystkim z klinczu, myślę, że w tym aspekcie judo Lombarda może okazać się bardzo przydatne. Warto dodać, że Hector nigdy nie przegrał przez poddanie, a Shields ostatni raz wygrał walkę w ten sposób w 2009 roku.

  12. Zgadzam się w pełni, że jedyną szansą Lombarda jest nokaut w 1 rundzie. W przeciwieństwie jednak do Slipmycha, ja daje Kubańczykowi na tę akcję jakieś 10% szans (w porywach), więc wydaje mi się, że jest to na tyle małe ryzyko, że mogłem nieco nonszalancko rzucić propozycją zakładu :).

  13. Czarne konie:

    WW – rok będzie należał do zwycięzcy walki o pas. Nie rozumiem, skąd te przekonanie u wielu (nie tylko u Bolta), że Condit pojedzie Hendricksa w rewanżu, dlatego nie obstawiam Carlosa (chociaż go lubię) za rewelację w nadchodzącym roku.
    Z młodych gwiazd, na usta ciśnie się Brandon Thatch

    LW – Beneil Dariush. Nie jest on jakąś ścisłą czołówką obecnie, ale ten rok przybliży go do tej pozycji.

    FW – Cub Swanson zawalczy o pas.

    BW – Barao skopie dupsko najpierw Faberowi, potem Cruzowi.

    Flyweight – Louis Smolka pokaże, że jego występ przeciwko Turkowi nie był jednorazowym przypadkiem.

    Laski pomijam.

    ROZCZAROWANIA

    HW: Overeem – wygra z Mirem, ale w ostateczności wróci do pozycji podobnej obecnie.

    LHW – Jan Błachowicz. Czemu? Bo nie sądzę, aby wylądował w UFC. Chciałbym się mylić.
    Z zagranicznych? Glover Teixeira – przegra z Bones’em. Jeżeli dostanie kogoś mocnego po walce o pas (np. Gustafsson), to widzę jego bilans 0-2 w roku 2014.

    MW – Vitor Belfort. Terapia mu nie pomoże i w walce z Weidmanem przypomni się stary grzech Brazylijczyka, czyli brak woli walki w dalszych rundach. Oczywiście, pozostałych rywali będzie w stanie dalej odprawiać w szybki i przekonywujący sposób…

    WW – Tarec , uzasadnienie to samo, co Maciek Samsungowski.

    LW – Nurmagomedov odbije się od muru najlepszych z najlepszych w tej wadze. Może nie będzie to dla niego fatalny rok, ale myślę, że do walki o pas się nie dopcha.

    FW – BJ Penn, bo to on ma walczyć z Edgarem w nowej dla siebie kategorii. Wieszcze mu nieudany debiut i być może definitywny koniec kariery…

    BW – Pickett i Mcdonald oboje pokonają kilku przeciwników, ale nie dopchnają się do walki o pas, będąc zatrzymanym przez lepszych od siebie fighterów.

    Flyweight – Moraga nie przekonał mnie ostatnio swoim występem. Myślę, że dołączy do grona zawodników, którzy mieli jedyną i ostatnią szansę walki o tytuł…

    1. Domu bym na Condita nie postawił i szanse w walce z Rumcajsem (jeśli do niej dojdzie) rozstawiam 50/50, ale to mój ulubiony zawodnik w WW, więc nieco hiperbolizuję ;) Argumenty na pewno ma, zapasy ciągle poprawia (zobaczymy jak pójdzie z Wooleyem, z Martinem było średnio, ale widać progres), w stójce już nie pójdzie pewnie w tysiąc latających kolan, a Jonny może się ostro spompować w gardzie Carlosa, a już pierwsza walka wykazała, że Condit może uwalić Hendricksa w stójce. Oczywiście absolutnie nie zdziwi mnie zwycięstwo Rumcajsa czy nawet jakieś TKO dla niego mimo tytanowej szczęki NBK.

Dodaj komentarz

Back to top button