Uciszył publiczność! Gilbert Burns pewnie rozbił Jorge Masvidala w Miami!
W ważnym dla układu sił w kategorii półśredniej starciu Gilbert Burns pokonał Jorge Masvidala podczas gali UFC 287.
W co-main evencie gali UFC 287 w Miami Gilbert Burns (22-5) pewnie pokonał zaprawionego w bojach Jorge Masvidala (35-17).
Obaj zawodniczy rozpoczęli walkę ostrożnie, w dużym dystansie. Burns trafił kopnięciem na korpus, Masvidal odpowiedział lowkingami. Soczysty krzyżowy doszedł szczęki Amerykanina. Ulicznik odpowiedział lowkingiem i jabem. Wiele w oktagonie jednak się nie działo. Minęła połowa rundy.
Masvidal odrobinę podkręcił tempo. Zaatakował kombinacją zakończoną mocnym lowkingiem. Brazylijczyk rozpuścił ręce w ostrych szarżach, ale Amerykanin uniknął uderzeń rywala. Burns w końcu dosięgnął Masvidala kilkoma prawymi – prostymi i sierpami. Grzmotnął go srogim prawym sierpem w kontrze na latające kopnięcie. Amerykanin odpowiedział prostymi, ale na koniec rundy został obalony.
Rundę drugą Burns zaczął o wiele lepiej. Trafił serią ciosów, wytrącając Masvidala z równowagi. Ten szybko wrócił na nogi, ale pozostał na ogrodzeniu, gdzie Burns ciosami utorował sobie drogę do wyniesienia i obalenia Amerykanina.
Masvidal zapiął gardę. Burns kontrolował i okolicznościowo obijał z góry Masvidala krótkimi uderzeniami. Na dwie minuty przed końcem rundy Amerykanin wrócił na nogi, ale z uwieszonym u swoich bioder Brazylijczykiem. Ten ponownie zaciągnął go do parteru.
Na minutę przed końcem Jorge wrócił na nogi przy ogrodzeniu. Zdołał też zerwać klincz i ostatnie 30 sekund rundy drugiej odbyło się w stójce. Tam mocniej trafił Burns.
Burns wszedł w rundę trzecią nieco lepiej, dosięgając Masvidala kilkoma prostymi. Tempa nikt nie forsował. Masvidal zdzielił rywala obrotówką na korpus i lowkingiem. Szybko jednak Burns wypłacił mu kilka prostych. Potężny kros wylądował na szczęce Masvidala! I kolejny!
Ulicznik zachwiał się, ale też na jego twarzy pojawił się uśmiech. Z czasem Amerykanin odpowiedział własnymi uderzeniami, ale Burns ponownie zdzielił go bombami, wyraźnie wstrząsając rywalem. Brazylijczyk z dziecinną łatwością przedzierał się przez defensywę wolnego i rozbitego już Amerykanina.
W ostatniej minucie Burns przewrócił Masvidala i utrzymał go na dole do końca zawodów.
Sędziowie wskazali jednogłośnie na Gilberta Burnsa w stosunku 2 x 30-27, 29-28.
Jorge Masvidal doznał czwartej porażki z rzędu. W wywiadzie po walce ogłosił zakończenie sportowej kariery.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.