Tyron Woodley wskazuje termin walki z Demianem Maią: „Pretendent nie może wybierać sobie daty”
Tyron Woodley chce walczyć z Demianem Maią podczas lipcowej gali UFC 214 w Anaheim.
Nastały dziwne czasy. Mistrz kategorii półśredniej Tyron Woodley, który od początku swojego panowania wyrobił sobie „renomę” marudy garnącego się wyłącznie do kasowych walk, rzuca oto wyzwanie Demianowi Mai, zapraszając go w oktagonowe tany.
Oczywiście – jest i haczyk. Rzecz bowiem w tym, że termin wybrany przez mistrza nie odpowiada Brazylijczykowi, który oficjalnie uzasadnia chęć przesunięcia pojedynku na wrzesień swoimi obowiązkami. Nieoficjalnie natomiast mówi się, że doznał kilku urazów w ostatniej potyczce z Jorge Masvidalem i dlatego potrzebuje przerwy.
Jeśli chcesz się ze mną bić, musimy spotkać się 29 lipca – to jedyna data.
– powiedział w programie UFC Tonight Woodley, wskazując na galę UFC 214.
Pretendent nie może wybierać sobie daty. Chcesz mojego pasa. A więc przyjmuję wyzwanie na 29 lipca. Jeśli tego chcesz, zrobimy to – podpisz kontrakt.
Nie potrzebujesz żadnych wakacji. Stoczyłeś tylko 3-rundowy pojedynek grapplerski. Nie dostałeś mocnego uderzenia. Zróbmy to.
Tu i ówdzie pojawiają się doniesienia, jakoby zamiast Mai do walki z Woodley’em szykował się wspomniany Jorge Masvidal, ale wydaje się, że Gamebredowi znacznie bliżej jednak do potańcówki z wracającym do zdrowia po kontuzji Stephenem Thompsonem, który jest nią ze wszech miar zainteresowany.
Także i Woodley podkreśla, że będzie teraz bił się z Maią – jeśli ten zgodzi się na walkę.
Wygląda na to, że chciałby się bić w 2018 roku, ale nie mogę czekać tak długo.
– powiedział T-Wood.
29 lipca jest świetną datą, więc jeśli tego chcesz, zróbmy to.
*****