Tyron Woodley prowokuje „malutkiego zlęknionego braciszka”
Tyron Woodley poinformował, że podpisał już kontrakt na walkę z Natem Diazem podczas UFC 219 – i nawołuje, aby jego śladami podążył stocktończyk.
Tyron Woodley nie zamierza biernie czekać i przechodzi do medialnej ofensywy, aby doprowadzić do walki, która – jak przekonywał wcześniej – zapewni mu status legendy. Chodzi oczywiście o pojedynek z Natem Diazem, z którym miałby się spotkać podczas zaplanowanej na 30 grudnia w Las Vegas gali UFC 219.
Doniesienia: Tyron Woodley vs. Nate Diaz rozważane na UFC 219
Rzecz jednak w tym, że stocktończyk najwyraźniej nadal się waha, wobec czego T-Wood postanowił za pośrednictwem TMZ.com przyjść mu z pomocą.
Rozwalają mnie wszyscy ci ludzi, którzy powtarzają: „Nie lękaj się, ziomek”, a potem sami się lękają, ziomki.
– powiedział Woodley, zaznaczając, że jego potyczki z młodszym ze stocktońskich braci nie można określać mianem „potencjalnej”.
Ta walka jest dopięta w 50 procentach. Jedna strona, która dostała ofertę walki, już ją zaakceptowała i czeka, w klubie Wildcard Boxing będąc obijaną przez mistrzów świata. Ale jest też druga strona, która ma znajduje masę wymówek. I to właśnie mnie rozpala.
Woodley potwierdził tym samym, że otrzymał i zaakceptował walkę z Diazem na galę UFC 219. Wygląda też na to, że dla potencjalnego starcia ze stocktończykiem jest gotowy powrócić do oktagonu wcześniej niż planował – najwyraźniej stan jego kontuzjowanego ramienia poprawia się w ekspresowym tempie.
Goście w naszym sporcie żują dumnie gumę i myślą, że są twardzielami, gangsterami, co to mogą się bić z kimkolwiek i kiedykolwiek.
– kontynuował prowokowanie Nate’a Diaza mistrz kategorii półśredniej.
Ale potem, gdy stają naprzeciwko takiej osoby jak ja, nagle łapią cykora i tak naprawdę nie chcą już walczyć. Tak było z (Michaelem) Bispingiem, tak było z Goergesem Saint-Pierrem, tak było z Conorem McGregorem, tak było z Nickiem Diazem – jego starszym bratem – i tak teraz jest z malutkim braciszkiem. Pewnie to kwestia rodowa.
Tu i ówdzie pojawiają się doniesienia, jakoby opcją rezerwową za Nate’a Diaza, który najwyraźniej nadal targuje się z UFC, był Colby Covington. T-Wood cały czas ma jednak nadzieję, że to jednak z młodszym ze stocktońskich braci – legitymującym się rekordem 2-3 w kategorii półśredniej – pójdzie w grudniowe tany w Las Vegas.
W 50 procentach sprawa jest domknięta. Musisz tylko powiedzieć 'tak’. Złóż podpis i załatwione.
– zaapelował Woodley.
Odstaw jointa. Przestać srać w majtki. W przeszłości dostałeś już po dupie wiele razy. Tutaj nie będzie więc różnicy. Zgarnij swój wielki czek i odejdź we mgle.
*****
Colby Covington wniósł oskarżenie przeciwko Fabricio Werdumowi