Tyron Woodley odpowiada Danie White’owi: „Mogę powiedzieć, że to on jest trochę histerykiem”
Tyron Woodley odpowiada na krytykę ze strony Dany White’a, który przekonywał, że rasizm nie ma nic do rzeczy w kwestii pozycji mistrza w UFC.
Po tym jak mistrz kategorii półśredniej Tyron Woodley zbudował przed rewanżem ze Stephenem Thompsonem narrację medialną, wedle której jest ciemiężony i hamowany przez rasistów z uwagi na kolor swojej skóry, w końcu niespełna dwa tygodnie temu głos w sprawie zabrał Dana White, określając go mianem histeryka, wytykając dziwaczne zachowanie w mediach społecznościowych i przywołując osobę Conora McGregora, który według sternika UFC jest zawsze gotowy do walki – z kimkolwiek i gdziekolwiek.
Myślę, że Dana bardziej wypowiadał się z punktu widzenia marketingu.
– powiedział Woodley w podcaście Fight Society.
Dana zadzwonił do mnie po tamtym wywiadzie. Słuchałem tego wywiadu i na moje oko wcale nie wyszło tak źle. Tak naprawdę niezwykle mnie komplementował w pewnych fragmentach wywiadu. Powiedział o mnie, że „jest trochę histerykiem”. Ja mogę odpowiedzieć, że on jest trochę histerykiem.
Po prostu wyrażał swoją opinię, ale mówi bardziej z perspektywy marketingowej, bo jest w tym sporcie od ponad 25 lat. Widział, jak radzili sobie goście, jak eksplodowała ich popularność – i gdyby to były moje cele, miałby dla mnie idealną ścieżkę. Ale musi też zrozumieć, dlaczego jestem w tym sporcie, po co to robię, o co walczę – i może się okazać, że nie mam takich samych celów jak inni ludzie.
Woodley odniósł się też do porównań z McGregorem, przekonując, że obaj operują na zupełnie innych poziomach społecznych.
Nie będę Conorem. Nie chcę być gościem, na myśl o którym przypominasz sobie te szalone garnitury, opowiadane brednie, super walki i jazdę Rolls-Roycem.
– zapowiedział Amerykanin.
Co więcej możecie powiedzieć o Conorze? Co możecie powiedzieć o tym, co robi dla swojej społeczności? Co możecie powiedzieć mi o tym, co robi dla swojej rodziny? Co możecie powiedzieć mi o nim od strony biznesowej poza tym, że trwoni pieniądze? Nie wiemy o nim wiele poza dwoma czy trzema kategoriami.
To nie moje dziedzictwo. To jego dziedzictwo. Jego cele są jasne i proste – i szczerze mówiąc, szanuję go za to.
Woodley sprawia jednak sprawę jasno, nie ukrywając, że pieniądze odgrywają bardzo ważną rolę w jego karierze w UFC. Jest jednak przekonany, że swoją postawą w oktagonie i poza nim zasługuje na kwoty, jakie otrzymują największe gwiazdy organizacji, nie do końca zdając sobie sprawę, że decydują o tym też inne czynniki – z siłą przyciągania fanów w charakterze tego głównego.
Chcę być odpowiednio opłacany. Jeśli pracuję na poczcie i sortuję te same listy co osoba obok mnie, która dostaje $25 na godzinę, a ja dostaję $21 na godzinę, chcę wiedzieć, co takiego ta osoba robi lepiej ode mnie, że dostaje $4 więcej. To kwestia znajomości rynku i bycia mądrym biznesmenem.
Na koniec Amerykanin pośrednio nawiązał też do swojej poprzedniej narracji, w której przedstawiał się w roli otoczonego rasistami człowieka, który z uwagi na kolor skóry zawsze musiał pracować ciężej niż inni, by coś osiągnąć.
Nie pierwszy raz, gdy czuję, że muszę pracować nieco ciężej niż inni. Że muszę robić odrobinę więcej. Że muszę rozwiewać wątpliwości – i tak było od czasu zapasów w college’u, szkoły średniej, w futbolu – zawsze musiałem to robić.
*****