Tyron Woodley: „Covingtona mogę pokonać nawet z trochę rozwaloną ręką”
Tyron Woodley opowiada o potencjalnym powrocie do oktagonu podczas listopadowej gali UFC 230 w Nowym Jorku, gdzie miałby zmierzyć się z Colbym Covingtonem.
Zaraz po czwartej obronie tytułu mistrzowskiego, w której ostudził zapędy Darrena Tilla, Tyron Woodley wyraził pełną gotowość na powrót do oktagonu już 3 listopada przy okazji nowojorskiej gali UFC 230. Potwierdził też, że nie ma nic przeciwko konfrontacji z nadal urzędującym tymczasowym mistrzem Colbym Covingtonem.
Okazuje się jednak, że pojawiły się pewne komplikacje…
Zrobiłem prześwietlenie kciuka i wysyłam je jeszcze do drugiego lekarza.
– powiedział w programie MMAJunkie Radio Woodley.
Jeśli będzie dobrze, nie mam problemu z walką w listopadzie. Im częściej walczę, tym lepszy łapię rytm. Dopiero co walczyłem, więc jestem zresztą cały czas w fenomenalnej formie.
Wszystko zależy więc od tego, jak poważna okaże się kontuzja kciuka. Wybiłem go w pierwszej rundzie, uderzając (Tilla) w tył głowy. Miałem wrażenie, jakby się zakleszczył.
Tymczasem do walki w Madison Square Garden garnie jak zły Colby Covington, który przejawia w ostatnich tygodniach niebywałą medialną aktywność, gnębiąc T-Wooda z każdego możliwego kierunku. Zdążył już wielokrotnie zasugerować, że mistrz nie wyjdzie do walki na UFC 230, symulując kontuzję kciuka.
Tyron Woodley przypomina tymczasem, że swego czasu był gotowy do walki z Natem Diazem pomimo poważnej kontuzji barku – więc wierzy, że tym bardziej kciuk nie powinien stanowić problemy w konfrontacji z Colbym Covingtonem. Mistrz nie ma wątpliwości, że jest lepszy od rywala w każdym obszarze – szczególnie zapasach oraz stójce.
Marzy mi się kolejna walka w Madison Square Garden.
– powiedział Tyron.
Nie chcę wyjść na aroganta, ale do walki z Darrenem Tillem nigdy nie wyszedłbym bez sprawnych w 100% rąk. Ale myślę, że Covingtona mogę pokonać nawet wówczas, jeśli moja ręka będzie trochę rozwalona.
*****
Joanna Jędrzejczyk odpowiada innym muszym: „Tak mi przykro, nie bądźcie zazdrosne”