Typowanie UFC FN: Holloway vs. Kattar
Analiza wszystkich walk karty wstępnej i typowanie całej gali UFC Fight Night: Holloway vs. Kattar
Gala rozpocznie się dzisiaj o godzinie 18:00 czasu polskiego w aplikacji UFC Fight Pass. Transmisja z karty głównej od 21 :00 na Polsat Sport Extra.
Przypominamy, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:
Ikona | Opis |
---|---|
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra. | |
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie. | |
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa. | |
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać. | |
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony. |
185 lbs: Punahele Soriano (7-0) vs. Dusko Todorovic (10-0)
Punahele Soriano vs. Dusko Todorovic 2.45 – 1.65
Bartłomiej Stachura: Świetny pojedynek, który zwiastuje nie lada fajerwerki, bo obaj zawodnicy nie zwykli dawać nudnych pojedynków. Someone’s O has to go!
Punahele Soriano to walczący z odwrotnego ustawienia uderzacz, która posiada też przyzwoite zapasy. Cechuje go nieskrępowana niczym żądza urwania rywalowi głowy każdym niemal uderzeniem. Dominują oczywiście sierpy i podbródki, po których czasami – gdy przestrzeli – kompletnie traci balans. Potrafi też jednak zaskoczyć ładną kontrą krosem czy kopnięciem na głowę z obu nóg. Hawajski oktagonowy rębajło.
Dusko Todorovic walczy zupełnie inaczej, choć też dobrze czuje się w obszarze stójkowym. Porusza się niespiesznie, chwilami wręcz ociężale, jakby leniwie. Potrafi jednak w okamgnieniu przyspieszyć, błyskawicznie skracając dystans z kombinacjami sierpów. Lubi też smagać łydki wykrocznej nogi rywali. Dobrze odnajduje się też w parterze, gdzie wyróżnia go świetna kontrola z góry.
Serb jest odrobinę bardziej wyrachowany od Hawajczyka, ale również lubi odpalać sierpowe, często w kombinacjach. Bardzo chętnie, dla przykładu, odpala prawego sierpa, ruszając ostro na rywala, by następnie obniżyć głowę przed potencjalną kontrą i ponowić lewym sierpowym. Jeśli jednak stanie się zbyt przewidywalny w swoich poczynaniach, Hawajczyk może go ustrzelić. Ten scenariusz jest także możliwy z uwagi na opartą na balansie obronę Serba – rzadko unosi on gardę.
Kondycja obu zawodników stanowi tutaj pewną zagadkę, ale… Minimalnie faworyzuję tutaj Todorovicia. Spokój, jaki zachowuje w oktagonie, wespół z twardą szczęką, lowkingami na wysokości łydki oraz niezłym klinczem i parterem – jeśli znajdzie się na górze powinien mieć sporą przewagę – zaprowadzą go do zwycięstwa.
Zwycięzca: Dusko Todorovic przez decyzję
185 lbs: Joaquin Buckley (12-3) vs. Alessio Di Chirico (12-5)
Joaquin Buckley vs. Alessio Di Chirico 1.37 – 3.48
Bartłomiej Stachura: Jestem daleki od wróżenia Joaquinowi Buckleyowi wielkich sukcesów w wadze średniej, bo pomimo dwóch efektownych nokautów, jakimi się popisał, mam cały czas w pamięci, jak z dziecinną wręcz chwilami łatwością rozmontował go Kevin Holland. Niby debiut w zastępstwie, ale… przejść obojętnie nie pozwala!
Alessio Di Chirico to kawał charakternego twardziela – jeszcze nigdy w karierze nie przegrał przez nokaut – który jednak nie wyróżnia się szczególnie w żadnym elemencie. Preferuje stójkę, gdzie czasami popisze się jakąś ładną kontrą pięściarską, ale nic nie wybija się w jego oktagonowej grze ponad rzemieślniczą solidność.
Przewaga szybkościowa powinna natomiast należeć do Amerykanina – jest znacznie zrywniejszy od Włocha, ma szybsze ręce i żwawiej porusza się na nogach. Z drugiej natomiast strony, to Di Chirico powinien przeważać pod kątem kondycyjnym. Jeśli do trzeciej rundy wyjdzie zatem w stanie nadający się do użytku, prawdopodobnie zapisze ją na swoje konto.
Nie wykluczam co prawda, że zdoła urwać Amerykaninowi także drugą odsłoną, tym samym kończąc z tarczą, ale jednak Buckleyowi powinno wystarczyć paliwa na pierwsze dziesięć minut zawodów. Wygra je, a tym samym cały pojedynek.
Zwycięzca: Joaquin Buckley przez decyzję
170 lbs: Santiago Ponzinibbio (27-3) vs. Jingliang Li (17-6)
Santiago Ponzinibbio vs. Jingliang Li 1.33 – 3.70
Bartłomiej Stachura: Jeśli Santiago Ponzinibbio będzie choćby przypominał zawodnika, jakim był wcześniej, nie powinien mieć problemów nie tylko z rozbiciem Jinglianga Li, ale zadaniem Chińczykowi pierwszej w karierze porażki przez nokaut. Argentyńczyk powinien bowiem rozdawać karty w płaszczyźnie stójkowej, gdzie dysponuje fantastycznym prawym prostym i sierpowym oraz atomowymi lowkingami na wysokości łydki. Z nawiązką powinno wystarczyć to na jaby czy krótkie kombinacje Li.
Pytanie jednak ile Ponzinibbio zostało w Ponzinibbio? Argentyńczyk nie był widziany w oktagonie od ponad dwóch lat, borykając się z zagrażającymi karierze – a nawet na pewnym etapie życiu! – problemami zdrowotnymi z powodu infekcji bakteryjnej. Niedawno przeszedł też zakażenie koronawirusem. Innymi słowy, jego aktualna forma stoi pod wielkim znakiem zapytania.
Natomiast nie sądzę, aby mimo wszystko obniżył loty tak bardzo, aby przegrać z Chińczykiem, który w każdej niemal walce – tj. w początkowych ich fazach – zalicza deski. Jeśli zaliczy je w tej potyczce, prawdopodobnie zostanie skończony. I taki też scenariusz uważam za najbardziej realny.
Zwycięzca: Santiago Ponzinibbio przez (T)KO
170 lbs: Carlos Condit (31-13) vs. Mike Brown (22-17)
Carlos Condit vs. Matt Brown 1.59 – 2.50
Bartłomiej Stachura: Walka ta powinna była odbyć się wiele lat temu, ale… Jest, jak jest. W płaszczyźnie kickbokserskiej przewaga powinna należeć do Carlosa Condita, którego arsenał tamże jest znacznie bogatszy. Urodzony Zabójca potrafi walczyć z obu pozycji i jest trudny do rozczytania, umiejętnie przeplatając ciosy z kopnięciami. Te ostatnie świetnie kamufluje, a pamiętamy, jak skończyła się swego czasu walka Matta Browna z Donaldem Cerrone.
Z drugiej natomiast strony, Nieśmiertelny może tutaj jak najbardziej poszukać nie tylko klinczu – w krótkim dystansie i w zwarciu powinien rozdawać karty – ale też parteru. Condit nigdy nie wyróżniał się od strony defensywy zapaśniczej, delikatnie rzecz ujmując. Nie sądzę, aby Matt był w stanie go poddać czy ubić z góry – a na pewno będzie musiał uważać na łokcie z dołu i próby poddań ze strony Carlosa – ale niewykluczone, że właśnie obalenia okażą się kluczem do jego zwycięstwa.
Mając jednak na uwadze odporność szczęki i ogólnie fizyczność, trudno nie faworyzować tutaj Carlosa Condita, który prawdopodobnie będzie miał też po swojej stronie szybkość. Nie wykluczam co prawda scenariusza, w którym jednak Nieśmiertelny go przełamuje, ale za bardziej prawdopodobny uważam ten, w którym Carlos rozbija coraz bardziej sfrustrowanego Matta z dystansu kickbokserskiego, żwawo hasając – i w końcu znajduje sposób na nokaut.
Zwycięzca: Carlos Condit przez (T)KO
145 lbs: Max Holloway (21-6) vs. Calvin Kattar (22-4)
Max Holloway vs. Calvin Kattar 1.65 – 2.35
Bartłomiej Stachura: do szczegółowej analizy walki zapraszam tutaj.
Zwycięzca: Max Holloway przez decyzję
PODSUMOWANIE
Walka | Bartek S. |
---|---|
Kattar - Holloway 2.45 - 1.65 | Holloway |
Condit - Brown 1.57 - 2.55 | Condit |
Li - Ponzinibbio 3.90 - 1.31 | Ponzinibbio |
Di Chirico - Buckley 3.48 - 1.37 | Buckley |
Todorovic - Soriano 1.67 - 2.40 | Todorovic |
Imavov - Hawes 2.00 - 1.91 | Imavov |
Edwards - Yanan 1.95 - 1.95 | Yanan |
Felipe - Tafa 1.53 - 2.75 | Felipe |
Zawada - Emeev 3.48 - 1.37 | Emeev |
Moras - Melo 1.52 - 2.77 | Moras |
Lingo - Kilburn 1.44 - 3.05 | Lingo |
Ostatnia gala | 8-4 |
Łącznie | 1970-1091 |
Poprawne | 64,35 % |
*****