Typowanie UFC FN: Blaydes vs. Lewis
Analizy najciekawszych walk sobotniej gali UFC Fight Night: Blaydes vs. Lewis oraz typowanie całej rozpiski.
Gala rozpocznie się w sobotę o godzinie 23:00 czasu polskiego w aplikacji UFC Fight Pass oraz na eFortuna.pl. Transmisja z karty głównej od 2:00 na Polsat Sport Extra oraz eFortuna.pl.
Przypominamy, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:
Ikona | Opis |
---|---|
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra. | |
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie. | |
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa. | |
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać. | |
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony. |
265 lbs: Andrei Arlovski (30-19) vs. Tom Aspinall (9-2)
Kursy bukmacherskie: Andrei Arlovski vs. Tom Aspinall 2.94 – 1.35
Bartłomiej Stachura: Tom Aspinall jest gdzieniegdzie namaszczany na wielką nadzieję kategorii ciężkiej. Szlifujący formę z Darrenem Tillem czy okolicznościowo Tysonem Furym niespełna 28-letni Brytyjczyk to bowiem sprawny stójkowicz, który posiada czarny pas BJJ i przyzwoite zapasy. Rzecz jednak w tym, że jest on kompletnie niesprawdzony, bo nie mierzył się z żadnym rywalem prezentującym przyzwoity choćby poziom.
Ponadto wszystkie zwycięstwa odnosił w pierwszych rundach. Ba! Ta ostatnia walka – wygrana w 95 sekund z Alanem Baudotem – była najdłuższą zwycięską, jaką stoczył w swojej zawodowej karierze. Innymi słowy, przegrał każdy pojedynek, który wyszedł za 1:35 – łącznie były takie dwa.
Owszem, wydaje się, że Aspinall ma spory potencjał, ale nadal istnieje mnóstwo niewiadomych. Pytań, na które nie znamy odpowiedzi. Dlatego zerkam w jego kierunku z pewnym zaciekawieniem, ale jednocześnie też z pewną rezerwą.
Jaki jest Andrei Arlovski, wszyscy wiemy – piekielnie doświadczony, solidny technicznie w obszarze kikckbokserskim, dysponujący przyzwoitym bakiem z paliwem, aktywny. Ostatnimi laty odpowiedzialniejszy w defensywie, nieco wszechstronniejszy w stójkowych poczynaniach.
Przyznam szczerze, że nie spadnie mi szczęka na podłogę, jeśli Białorusin obnaży wszelkie braki Aspinalla – te, z których być może nie zdawaliśmy sobie sprawy. Kondycyjne? Odpornościowe? Kto wie! Pitbull na tym etapie swojej kariery to bowiem solidny rzemieślnik, który trzyma w miarę równy, przyzwoity poziom. Oddziela ziarno od plew. Tom Aspinall jak najbardziej może się tutaj wykoleić, szczególnie jeśli nie zdoła ustrzelić Arlovskiego w pierwszej rundzie.
Rzecz jednak w tym, że młodszy aż o 15 lat Brytyjczyk to zawodnik bardzo sprawny pięściarsko, prawdopodobnie też znacznie szybszy, a ponadto dysponujący bardzo ciężkimi uderzeniami. Trzy ostatnie zwycięstwa Białorusin odnosił z zawodnikami niesłynącymi z kowadeł w pięściach – tj. Tannerem Boserem, Philipem Linsem i Benem Rothwellem. W starciu z Aspinallem margines błędu będzie znacznie mniejszy, trochę podobnie jak w potyczce z Rozenstruikiem. 42-letni już Arlovski nie zdoła utrzymać się w jego granicach.
Zwycięzca: Tom Aspinall przez (T)KO
185 lbs: Nassourdine Imavov (9-2) vs. Phil Hawes (9-2)
Kursy bukmacherskie: Nassourdine Imavov vs. Phil Hawes 1.85 – 1.85
Bartłomiej Stachura: Nie jest to walka łatwa do wytypowania, bo sytuacja jest tutaj nieco podobna do tej z potyczki Andreia Arlovskiego z Tomem Aspinallem. Otóż, jeśli starcie to wyjdzie za pierwszą rundę, szala zwycięstwa prawdopodobnie zacznie przechylać się w stronę Nassourdine’a Imavova. Jeśli bowiem Amerykanin wygrywa swoje walki, to niemal wyłącznie w pierwszych rundach. Brak natomiast jakichkolwiek przesłanek, które wskazywałyby na to, że cokolwiek się w tym aspekcie zmieniło – tj. że Hawes nie zwolni wyraźnie od drugiej rundy, że potrafi rozkładać siły na cały pojedynek. To typ zrywnego zapaśnika-rzeźnika z imponującym płaszczem mięśniowym, który wymaga jednak solidnego zasilania – a baterie Hawesa do najwydajniejszych nie należą.
Imavov to bez wątpienia sprawniejszy stójkowicz, który posiada śliczne 1-2 oraz niebywałą smykałkę do kontr. Rzecz jednak w tym, że ciężkie cepy Hawesa wespół z jego dynamiką i szybkością – w tych elementach powinien zdecydowanie przeważać w pierwszych minutach walki – mogą kompletnie zneutralizować technikę dagestańskiego Francuza, zwłaszcza że ten cofa się czasami na siatkę. Tam natomiast będzie groziło mu największe niebezpieczeństwo.
Grzechem byłoby nie wspomnieć o zapasach Amerykanina. To prawdopodobnie wyłącznie od niego zależeć będzie, czy walka ta trafi do parteru. Kto wie, może nawet okiełzna swoje mordercze żądze i zamiast urwać Imavovowi głowę w pierwszych minutach poszuka zapasów, kontroli z góry czy kontroli w klinczu? To możliwe!
Jednak za najbardziej prawdopodobny scenariusz uważam ten, w którym Imavov wytrzymuje nawałnicę ze strony Hawesa w pierwszej rundzie, do drugiej wychodząc w stanie nadal nadającym się do oktagonogwe użytku – a mając wtedy naprzeciwko siebie nieco już zmęczonego, nie tak dynamicznego i nie tak groźnego rywala, rozbija go ciosami z dystansu, zwyciężając przez (T)KO lub na kartach sędziowskich.
Zwycięzca: Nassourdine Imavov przez (T)KO
265 lbs: Alexey Oleinik (59-14-1) vs. Chris Daukaus (10-3)
Kursy bukmacherskie: Alexey Oleinik vs. Chris Daukaus 2.41 – 1.50
Bartłomiej Stachura: Plan na walkę obu zawodników jest tutaj jasny – Alexey Oleinik od początku ruszy na Chrisa Daukausa ogniem piekielnym, szukając obalenia, najpewniej z klinczu. W parterze bowiem – pomimo czarnego pasa BJJ Amerykanina – powinien rozdawać karty.
Daukaus zrobi natomiast co w jego mocy, aby utrzymać walkę na nogach. Tam oczywiście Rosjanin bywa groźny ze swoimi szalonymi cepami czy podbródkami – przekonał się o tym choćby Fabricio Werdum, choć i Alistair Overeem swoje przyjął – ale Amerykanin jest w tym obszarze znacznie sprawniejszy. Posiada naprawdę szybkie i ciężkie ręce, podczas gdy defensywa stójkowa Boa Dusiciela jest dziurawa jak szwajcarski ser.
Trudno oczywiście skreślać tutaj zaprawionego w bojach Rosjanina, który może potrzebować jednego li tylko obalenia do skończenia walki, ale… Pojedynek zaczyna się w stójce, a tam przewagi – nie tylko techniczna, ale także szybkościowa – po stronie Amerykanina będą bardzo wyraźne. Mając zaś na uwadze, że Daukaus nieźle kontroluje dystans, nie dając się łatwo zaganiać pod siatkę, gdzie Oleinik mógłby rozpuścić ręce czy poszukać obalenia…
Zwycięzca: Chris Daukaus przez (T)KO
145 lbs: Darrick Minner (25-11) vs. Charles Rosa (13-4)
Kursy bukmacherskie: Darrick Minner vs. Charles Rosa 2.36 – 1.52
Bartłomiej Stachura: Sprawa nie jest tutaj szczególnie skomplikowana. Darrick Minner to zawodnik, który szuka skończenia w pierwszej rundzie, ruszając z furią na swoich rywali. Wyróżnia się przede wszystkim – wyłącznie? – w obszarze walki na chwyty. Dość powiedzieć, że spośród 25 zawodowych zwycięstw aż 22 odniósł przez poddania. W stójce nie ma natomiast wiele do zaoferowania, o kondycji nie wspominając. Nie jest też nawet sprawnym zapaśnikiem, w przeciwieństwie do Bryce’a Mitchella, który niedawno sponiewierał Charlesa Rosę…
Boston Strong nigdy w karierze nie przegrał natomiast przez poddanie. To zawodnik bardzo mocny w obszarze parterowym, a ponadto twardy i charakterny. Jeśli przetrwa pierwszą rundę, powinien od drugiej przejąć stery walki w swoje ręce. Ba! Nie uniósłbym brwi, gdyby to Rosa poddał Minnera, wykorzystując jego niczym nieskrępowaną ofensywę parterową. Minner już nie raz, nie dwa, nie trzy klepał w swojej karierze.
Podsumowując, Rosa przetrwa huraganowe ataki Minnera w pierwszych minutach, kończąc rywala w rundach drugiej lub trzeciej – najpewniej właśnie poddaniem.
Zwycięzca: Charles Rosa przez poddanie
135 lbs: Ketlen Vieira (11-1) vs. Yana Kunitskaya (13-5)
Kursy bukmacherskie: Ketlen Vieira vs. Yana Kunitskaya 1.30 – 3.21
Bartłomiej Stachura: Yana Kunitskaya poszuka tutaj zapewne klinczu, ale nie wróżę jej w tym obszarze większych sukcesów. Prędzej czy później Ketlen Vieira przewróci ją, wykorzystując swoje judo, by następnie zmusić Rosjankę do klepania.
Zwycięzca: Ketlen Vieira przez poddanie
265 lbs: Curtis Blaydes (14-2) vs. Derrick Lewis (24-7)
Kursy bukmacherskie: Curtis Blaydes vs. Derrick Lewis 1.22 – 3.83
Bartłomiej Stachura: w walce wieczoru intencje obu zawodników nie stanowią żadnego sekretu – Curtis Blaydes spróbuje obalać, aby kontrolować i rozbijać Derricka Lewisa z góry, podczas gdy Czarna Bestia postara się utrzymać walkę na nogach, by tam ustrzelić rywala.
Defensywa przed obaleniami Derricka Lewisa uległa ostatnimi czasy delikatnej poprawie, a mamy wszyscy w pamięci, że swego czasu czasu Daniel Omielańczuk na siatce wybronił się przed wszystkimi podejściami zapaśniczymi Razora… Nie będę zatem podnosił szczęki z podłogi, jeśli Czarna Bestia tu i ówdzie zdoła wybronić się przed zapasami Blaydesa. Jednak spodziewam się, że prędzej czy później Curtis położy Derricka na plecach. Pytanie natomiast, co zrobi potem?
Blaydes nie słynie bowiem z poddań, a o GNP w walce z Lewisem może nie być łatwo – bo trzeba bardzo uważać na próby powrotów na nogi ze strony Derricka. Lewis jest bowiem silny jak tur. Wielokrotnie udowodnił, że prawdziwa siła w walce na chwyty techniki się nie boi, jakby od niechcenia i bez wysiłku wracając na górę z pleców. Z drugiej zaś strony, wylądowawszy na dole, Lewis miewa tendencje do konserwowania swojej energii – po prostu czeka na dogodny moment do powrotu na nogi, nie tracąc sił na kotłowaniny. Inaczej było w przypadku Alexandra Volkova, który zmuszał Curtisa Blaydesa do nieustannej pracy, także w parterze – wił się, odpychał, starał się wracać do stójki.
Zresztą mam wrażenie, że Rosjanin z uwag na swoje gabaryty oraz niewielką wówczas wagę – wniósł do oktagonu 112 kilogramów – był jednaj odrobinę łatwiejszy do utrzymywania na dole. Lewis jest bardziej zwarty, a jednocześnie silniejszy.
W stójce natomiast Czarna Bestia będzie nieprawdopodobnie niebezpieczny. Pomimo postury Lewis jest bowiem zaskakująco szybki. Od pewnego czasu swoje firmowe cepy uzupełnia też prostymi, a i potrafi wypalić z niesygnalizowanym kopnięciem na głowę – czasami latającym – czy też latającym kolanem. Na te ostatnie na pewno Blaydes będzie musiał uważać, jeśli spróbuje obalenia na środku oktagonu.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
Jestem daleki od skreślania Lewisa. Jeśli będzie w stanie wracać na nogi, będzie tworzył sobie okazje na nokaut, jednocześnie zmieniając Blaydesa w coraz bardziej zdesperowanego – przewidywalnego! – zapaśnika. Jeden cios i może być po wszystkim.
Znacznie bezpieczniejszym typem jest jednak ten na zwycięstwo Curtisa Blaydesa. Wymęczone zwycięstwo z Alexandrem Volkovem może okazać się dla niego cennym doświadczeniem pod kątem zarządzania swoim bakiem z paliwem w oktagonie. Uważam, że w tym aspekcie okaże się wydajniejszy od Lewisa, a zatem…
Zwycięzca: Curtis Blaydes przez decyzję
PODSUMOWANIE
Walka | Bartek S. |
---|---|
Blaydes - Lewis 1.22 - 1.83 | Blaydes |
Vieira - Kunitskaya 1.30 - 3.21 | Vieira |
Minner - Rosa 2.36 - 1.52 | Rosa |
Oleinik - Daukaus 2.41 - 1.50 | Daukaus |
Imavov - Hawes 1.85 - 1.85 | Imavov |
Arlovski - Aspinall 2.94 - 1.35 | Aspinall |
Gordon - Chavez 1.96 - 1.75 | Chavez |
Klose - Pena 1.50 - 2.41 | Klose |
Wineland - Castaneda 1.93 - 1.78 | Castaneda |
Erosa - Landwehr 1.90 - 1.80 | Landwehr |
Alves - Sabatini 1.45 - 2.55 | Alves |
Dobson - O'Neill 2.11 - 1.65 | O'Neill |
Skelly - Emmers 2.85 - 1.37 | Emmers |
Zahabi - Rodriguez 2.73 - 1.40 | Rodriguez |
Spivak - Vanderaa 1.40 - 2.73 | Spivak |
Ostatnia gala | 8-2 |
Łącznie | 2008-1110 |
Poprawne | 64,40 % |
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
*****