Typowanie UFC FN 73 – Teixeira vs OSP
Redakcyjne typowanie gali UFC Fight Night 73, na której Glover Teixeira zmierzy się z Ovincem St. Preuxem.
Transmisja z gali rozpocznie się o godzinie 1:00 w nocy z soboty na niedzielę.
Przypominamy, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:
Ikona | Opis |
---|---|
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra. | |
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie. | |
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa. | |
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać. | |
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony. |
205 lbs: Glover Teixeira (22-4) vs Ovince St. Preux (18-6)
naiver: Teixeira zapewnia, że przygotował się do tego starcia znacznie lepiej niż do poprzedniej walki, w której został zamęczony przez Phila Davisa, ale obóz znów odbył w Cincinnati blisko domu, nie decydując się wyruszyć do głównej siedziby ATT. Jeśli Brazylijczyk przetrwa pierwszą rundę, w kolejnych z uwagi na lepszą kondycję powinien uzyskiwać przewagę, ale obawiam się, że jego agresywny styl będzie dobrze pasował odwrotnie ustawionemu i dobrze pracującemu lewym sierpowym w kontrze Amerykaninowi. Nie wykluczam tutaj prawie żadnego scenariusza, ale stawiam jednak na to, że będący ostatnio w gazie St. Preux w końcu trafi 35-letniego Teixeirę, fundując mu drugą w karierze porażkę przez nokaut.
Zwycięzca: Ovince St. Preux przez (T)KO
Calo: W tym starciu dwóch czołowych półciężkich nie zdziwi mnie zwycięstwo ani jednego, ani drugiego. Naprzeciwko siebie staną mocno boksujący i dobry w klinczu Teixeira, i kreatywny – acz niekiedy groteskowo chaotyczny – OSP. Obaj mają mocne szczęki i nie zostali znokautowani od bardzo długiego czasu. Glover powinien mieć przewagę kondycyjną – St. Preux już pod koniec pierwszej rundy z Patem Cumminsem wyglądał na mocno zmęczonego. Jeśli więc uda mu się przetrwać pierwsze dwie rundy, jego przewaga powinna rosnąć. A czy mu się uda? Myślę, że tak, choć nie postawiłbym na to żadnych pieniędzy. Ovince ma też argument w postaci mocnego i kreatywnego parteru, jednak sprowadzenie Brazylijczyka nie należy do łatwych wyczynów – choć nie twierdzę, że mu się to nie uda. Minimalnie skłaniam się więc ku Teixeirzę, mając jednak na uwadze, że ma już 35 lat, a jego ostatni występ był mocno przeciętny.
Zwycięzca: Glover Teixeira przez decyzję
Bolt: Glover Teixeira w ostatnim występie zawiódł swoimi defensywnymi zapasami. Teraz jednak nie powinny zostać one tak brutalnie przetestowane, bo umiejętności OSP w tym zakresie stoją na nieco niższym poziomie – może to nawet Brazylijczyk da radę przenieść starcie do parteru, choć tam napotka wiele przeszkód, a i Amerykanin, jeżeli znajdzie się u góry, może zapewnić rywalowi sporo nieprzyjemnych wspomnień. Przewiduję jednak, że walka toczyć się będzie przede wszystkim w stójce. Tam Teixeira ma po swojej stronie solidny boks, mocne, ale praktycznie nieużywane już z niezrozumiałych dla mnie przyczyn kopnięcia, natomiast Ovince dysponować będzie większą dynamiką, wszechstronniejszym arsenałem i odrobiną kreatywności. Jeżeli dodamy do tego podejrzaną szczękę Glovera… Trudno mi któregokolwiek z nich mocniej faworyzować, bo obaj mają czym uderzyć i obaj stylistycznie są dla siebie problematyczni – rzemieślnicze pięściarstwo może wystarczyć do wypunktowania OSP, a jego moc w ciosach może odseparować od przytomności oponenta – ale bardziej głodny wygranej będzie OSP. Z drugiej jednak strony trzecia porażka z rzędu w CV Glovera również może go zmotywować. Ostatecznie w tej walce bez najmniejszego przekonania typuję…
Zwycięzca: Ovince St. Preux przez (T)KO
155 lbs: Michael Johnson (16-8) vs Beneil Dariush (11-1)
naiver: W starciu tych dwóch mańkutów dość wyraźnie faworyzuję Johnsona, który w stójce dzięki ogromnej przewadze szybkości i mobilności powinien mieć wyraźną przewagę. Jego defensywne zapasy również ostatnimi czasy mocno się rozwinęły, choć Dariushowi do odklepania Amerykanina prawdopodobnie wystarczy jedno udane obalenie. Jeśli obawa przed parterem nie sparaliżuje jakoś stójkowej ofensywy reprezentanta Blackzilians (podopieczny Rafaela Cordeiro będzie mógł bez żadnych ograniczeń korzystać z kopnięć…), powinien on spokojnie rozbić rywala na dystansie trzech rund.
Zwycięzca: Michael Johnson przez decyzję
Calo: Michael Johnson poczynił w ostatnich latach ogromny progres, łącząc swoje naturalne zdolności, jak atletyczność, siła i eksplozywność, ze świetnym poruszaniem się, agresją i kapitalnym boksem. Ulepszył też znacznie swoją obronę sprowadzeń, zmieniając się z zawodnika, którego zapaśniczo zniszczył Reza Madadi do bardzo solidnego w grapplerskiej defensywie uderzacza nie dającego się obalić Gleisonowi Tibau. Jego agresywny styl walki sprawi wiele kłopotów Dariushowi, który – pomimo ogromnej przewagi w parterze – będzie raczej skazany na zamykanie pod siatką i przyjmowanie ciosów Johnsona. Jeśli jakimś cudem uda mu się zdobyć sprowadzenie – powinien poskładać finalistę TUFa i wygrać przez poddanie. Jeśli jednak walka utrzyma się w stójce – co jest dla mnie bardziej prawdopodobne – jego pasmo zwycięstw dobiegnie końca.
Zwycięzca: Michael Johnson przez (T)KO
Bolt: Dariush w parterze może wygrać z właściwie każdym. To właśnie w nim znajduje się jego jedyny klucz do zwycięstwa w walce z podejrzanym pod tym względem Johnsonem. Sęk w tym, że najpierw będzie musiał go obalić – Michael rewelacyjnie broni wejść w nogi, a jego ruchliwość uniemożliwi sklinczowanie i szukanie takiego sposobu sprowadzenia walki na matę. W stójce gra toczyć się będzie do jednej bramki – Beneil wprawdzie prezentuje się dosyć dobrze w tej płaszczyźnie, ale jego jedyną szansę widzę w jakimś niespodziewanym latającym kolanie. Michael dysponować będzie okrutną przewagą bokserską, szybkością oraz umiejętnością do wyszukiwania różnych kątów i wywierania presji. Bądźmy poważni, mówimy o walce świetnego grapplera i tylko dobrego strikera z gościem, którego nie obalał Tibau, a Barboza musiał uznać kickbokserską przewagę.
Zwycięzca: Michael Johnson przez (T)KO
185 lbs: Derek Brunson (13-3) vs Sam Alvey (26-6)
naiver: Aktywność oraz zapasy Brunsona powinny okazać się kluczem do jego zwycięstwa, ale w starciu z młotorękim Alvey’em będzie musiał cały czas mieć się na baczności. Samowi nie potrzeba bowiem wielu okazji, aby ustrzelić swoich rywali i absolutnie nie wykluczam, że Brunson podzieli los ostatnich przeciwników Alvey’a. Pomimo tego myślę, że Derek znajdzie drogę do parteru, gdzie przez 15 minut męczył będzie rywala z góry.
Zwycięzca: Derek Brunson przez decyzję
Calo: Brunson to wszechstronny zawodnik, który dał się poznać przede wszystkim jako mocny zapaśnik i coraz lepszy uderzacz. Jego bolączką jest jednak dość kiepska defensywa w stójce i przeciętna kondycja – są to aspekty, które może wykorzystać Alvey. Smilin nie prezentuje wybitnych zdolności w żadnej z płaszczyzn (daje się trafiać, obalać, walczy zbyt oportunistycznie, czekając na okazję do kontry) – posiada jednak mocny argument w postaci piekielnie mocnych ciosów. Absolutnie nie zdziwię się, jeśli weteran szesnastego TUFa ubije podmęczonego Brunsona w trzeciej rundzie (bądź nawet wcześniej), jednak bardziej prawdopodobny wydaje mi się tu scenariusz, w którym 31-latek przez trzy rundy demoluje młodszego Alvey’a w parterze.
Zwycięzca: Derek Brunson przez decyzję
Bolt: Alvey mocno bije i tu kończą się jego atuty. Nie składa szczególnie dobrych kombinacji, często nie myśli w czasie walki, a jego stójkowa defensywa jest dosyć… no, szału nie robi. Brunson z kolei z walki na walkę prezentuje się coraz lepiej, trenuje u Jacksona, a także nie odpuści szansy na dalszy awans w rankingu. Nie przewiduję u niego szans z czołówką wagi, ale Alvey ma tylko jedną przewagę nad jej nizinami w postaci potężnego uderzenia. Oczywiście, może złapać na coś Brunsona, ale ten swoimi zapasami i przyzwoitym parterem powinien go skontrolować, a i w stójce dzięki całkiem niezłej dynamice oraz dobrym kopnięciom nie powinien odstawać.
Zwycięzca: Derek Brunson przez decyzję
265 lbs: Jared Rosholt (12-2) vs Timothy Johnson (9-1)
naiver: Johnsonowi brakuje jednego do pokonania Rosholta – pracy na nogach, dzięki której mógłby unikać klinczu. A skoro nie będzie w stanie go unikać…
Zwycięzca: Jared Rosholt przez decyzję
Calo: Nie wydaje mi się, by Timothy Johnson był zawodnikiem na miarę czołowej piętnastki wagi ciężkiej – w przeciwieństwie do Rosholta, o którym takie zdanie mam. Jeśli jednak ten bardzo dobry zapaśnik zdecyduje się wymieniać ciosy z ogromnym Johnsonem, to może skończyć podobnie, co w pojedynku z Alexeyem Oleinikiem – na deskach po brutalnym nokaucie. Dużo bardziej prawdopodobny wydaje mi się jednak scenariusz, w którym Jared wyciąga nauczkę z porażki z Ukraińcem i przez 15 minut dominuje swojego oponenta w klinczu i parterze, trzymając go we front headlocku i tym podobnych pozycjach, nie zadając przy tym zbyt wielu ciosów.
Zwycięzca: Jared Rosholt przez decyzję
Bolt: Johnson, poza tym, że wygląda jak Charles Bronson, nie wyróżnia się niczym. Silny cios – ale to waga ciężka – a także ciągota do klinczu i zapasów, w których jest całkiem niezły sprawiają, że może odnaleźć się w UFC. Rosholt to jednak ktoś, kto swoim bardzo bezpiecznym stylem i solidnością po prostu musi w końcu wejść do pierwszej dziesiątki. Oczywiście nikogo jego walki raczej nie cieszą, ale nie da się skrzywdzić w stójce, a swoimi grapplerskimi i zapaśniczymi umiejęnościami przewyższa rywala, który sam preferuje taki sposób walki.
Zwycięzca: Jared Rosholt przez decyzję
185 lbs: Tom Watson (17-8) vs Chris Camozzi (21-10)
naiver: Watson przygotowywał się do tego starcia w Blackzilians – niby dobrze, bo Camozzi to też przede wszystkim stójkowicz, ale sądzę, że jednak bardziej wszechstronny i aktywniejszy niż Brytyjczyk, a do tego dysponujący lepszą kondycją. A poza tym – wobec słabych defensywnych zapasów Watsona – zawsze będzie miał możliwość przeniesienia walki do parteru.
Zwycięzca: Chris Camozzi przez decyzję
Calo: Ta totalnie nie interesująca mnie walka najpewniej rozegra się w stójce (obaj nie dążyli do sprowadzeń w dotychczasowych pojedynkach) – choć nie zdziwi mnie, jeśli Chris będzie próbował wykorzystać nieistniejące zapasy defensywne Watsona. Jak będzie wyglądać kickbokserski pojedynek? Anglik bije mocniej, Amerykanin – częściej. Minimalnie skłaniam się ku weteranowi TUFa.
Zwycięzca: Chris Camozzi przez decyzję
Bolt: Camozzi w przerwach od walk z Jacare Souzą weźmie się za bary z kimś, kto powinien mu bardziej odpowiadać stylem i umiejętnościami. Mowa o twardoszczękim Watsonie, który co prawda posiada fatalne zapasy defensywne, ale w tej walce raczej nie będą mu szczególnie potrzebne. Brytyjczyk nie uderza szczególnie finezyjnie, ale jego mocne uderzenia i dobry użytek robiony z kolan umożliwiają mu walkę z każdym, kto nie będzie w stanie obalać go co pół minuty – czyli także z Camozzim. Chris swoją aktywnością może wygrać na punkty i najpewniej będzie tego próbował, ale sądzę, że Tom na każdego jaba i low kicka będzie odpowiadał swoimi bombami, czym przekona do siebie przynajmniej dwóch sędziów.
Zwycięzca: Tom Watson przez decyzję
125 lbs: Ray Borg (8-1) vs Geane Carlos Herrera (8-0)
naiver: To nie będzie spacerek dla utalentowanego Borga, bo Herrera to również kawał doskonałego muszego, który potrafi mocno uderzyć w stójce, a i w parterze pozostaje niezwykle dynamiczny i często kreatywny. Biorąc jednak pod uwagę, że wziął tę walkę z miesięcznym wyprzedzeniem oraz, że będzie to dla niego debiut w UFC minimalnie więcej szans na zwycięstwo daję Borgowi. Nie wykluczam skończenia, bo ofensywne usposobienie Herrery może mu to umożliwić, ale…
Zwycięzca: Ray Borg przez decyzję
Calo: Niesamowicie interesująca walka dwóch utalentowanych muszych. Borg, opisywany przeze mnie na Lowkingu jako jeden z największych talentów tej kategorii wagowej, dał się poznać jako piekielnie mocny zapaśnik i grappler z prawdopodobnie najlepszymi zajściami za plecy w UFC. Jest też bardzo szybkim uderzaczem – na dystansie powinien mieć przewagę kickbokserską nad Herrerą. Geane również jest bardzo dobrym parterowcem, który prezentuje bardzo dobre rzuty. W poprzednich walkach dawał się jednak sprowadzać z klinczu, w czym bardzo atletyczny Borg jest naprawdę mocny. Myślę, że Tazmexican Devil wygra ten pojedynek w każdej płaszczyźnie, tym samym podtrzymując swój hype – nie skreślam jednak całkowicie Herrery, którego mocne ciosy w klinczu i wysokiej klasy grappling mogą narobić Amerykaninowi sporo problemów.
Zwycięzca: Ray Borg przez decyzję
Bolt: Herrera to naprawdę ciekawy zawodnik, którego w żadnym wypadku nie wolno skreślać z Borgiem. Geane ma do swojej dyspozycji solidny grappling, dobrze opanowane bokserskie podstawy, odrobinę kreatywności objawiającej się w latających kolanach i świetną pracę w klinczu. Ciosami kolanami oraz łokciami naprawdę mocno rani swoich rywali. Borg to już dzisiaj wyśmienity grappler, który rewelacyjnie zajmuje plecy. W stójce widzę przewagę Herrery, ale niezłe zapasy Borga oraz fakt, że jego rywal przetoczeń częściej używa do szukania poddań niż ucieczki z parteru sugerują, że podopieczny Grega Jacksona wygra. Nie zdziwi mnie jednak żadne rozstrzygnięcie – Herrery nie można lekceważyć.
Zwycięzca: Ray Borg przez decyzję
185 lbs: Uriah Hall (10-5) vs Oluwale Bamgbose (5-0)
Calo: Dla zawodnika z nigeryjskimi korzeniami jest to debiut w największej federacji świata. Bamgbose to przede wszystkim bardzo agresywny uderzacz nastawiony na wymiany mocnych ciosów, przez co sam nierzadko jest trafiany i obalany. Co ciekawe, naprzeciwko niego staje zawodnik z totalnie przeciwnym nastawieniem – Uriah Hall sprawia bowiem wrażenie, jakby w oktagonie znalazł się za karę, niejednokrotnie w wyniku dziwnych akcji pozwalając rywalom przejmować inicjatywę. Primetime jest jednak jednym z najlepszych technicznie strikerów w wadze średniej. Jestem w stanie wyobrazić sobie zarówno sytuację, w której Jamajczyk nokautuje z kontry szarżującego rywala, jak i taką, w której gubi się on pod presją i całkowicie oddaje inicjatywę Bamgbose. Minimalnie faworyzuję jednak bardziej doświadczonego i sprawdzonego Halla (Oluwale nigdy w karierze nie wyszedł poza pierwszą rundę, a wziął ten pojedynek z krótkim okresem przygotowawczym).
Zwycięzca: Uriah Hall przez (T)KO
Bolt: Męczy mnie już pisanie o Hallu niespełnionym talencie, który może pokonać w stójce każdego, ale zapomina o tym, że ma walczyć. Także skupię się na jego rywalu – Bamgbose jeszcze w wielu elementach jest nieoszlifowany, ale ciągle atakuje, rzuca potężne sierpy i podbródkowe (choć w jego arsenale brak niestety w dużej mierze ciosów prostych), dorównuje atletyzmem rywalowi i nieobce mu są silne kopnięcia. Oluwale to ktoś, kto ma spory potencjał, choć jeszcze za wcześnie dla niego na UFC. Mam jednak dość dawania kciuka w dół rozczarowującemu Hallowi – dam go dziś dla odmiany komuś, kto się stara.
Zwycięzca: Oluwale Bambgose przez decyzję
135 lbs: Sara McMann (8-2) vs Amanda Nunes (10-4)
Calo: Całkowicie bez przekonania typuję, że swoją agresją Nunes stłamsi niekiedy bardzo pasywną McMann i ubije ją w ciągu dwóch pierwszych rund. Nie zdziwi mnie jednak zapaśnicza dominacja Amerykanki.
Zwycięzca: Amanda Nunes przez (T)KO
125 lbs: Dustin Ortiz (14-4) vs Willie Gates (12-5)
Calo: Gates to wysoki uderzacz z mocnym ciosem potrafiący korzystać ze swoich warunków fizycznych. Willie ma jednak luki w obronie obaleń i parterze, co może wykorzystać bardzo dobry grappler w postaci Ortiza. Nie skreślam tutaj Gatesa, którego mocnego ciosu nie można absolutnie lekceważyć, jednak myślę, że parterowa przewaga Dustina wystarczy mu, by wyciągnąć decyzję.
Zwycięzca: Dustin Ortiz przez decyzję
Bolt: Willie Gates dał się poznać jako całkiem niezły i przede wszystkim mocno bijący uderzacz. W stójce powinien dysponować przewagą – raczej jednak mniejszą niż większą – nad trenującym u Duke’a Roufusa Dustinem Ortizem, który w ostatnim boju udowodnił, że szczękę ma nie od parady. Takie również są jego zapasy i grappling, które z kolei u Gatesa stoją na co najwyżej przeciętnym poziomie. Po kilku rozpoznawczych wymianach w stójce Ortiz ruszy do parteru, a Gates nie będzie miał wiele w tej materii do powiedzenia – trudno nie będąc świetnym grapplerem walczyć z pleców z dobrym zapaśnikiem.
Zwycięzca: Dustin Ortiz przez decyzję
135 lbs: Sirwan Kakai (12-2) vs Frankie Saenz (9-2)
Calo: Z dwóch nastawionych na grappling zawodników, to Saenza widzę jako zawodnika mogącego nawiązać wyrównane starcia z czołówką. Frankie będzie lepszym zapaśnikiem i powinien poradzić sobie w wymianach parterowych ze Szwedem.
Zwycięzca: Frankie Saenz przez decyzję
Bolt: Walka podobnych do siebie zawodników, z czego jeden dysponuje wszystkim na wyższym poziomie. Grindujemy? Spoko, ale to Frankie lepiej zamęcza przyciskaniem do siatki i pracą nad leżącym rywalem. Walczymy w klinczu? Kakai dobrze korzysta z kolan, ale Saenz robi to jeszcze lepiej, nie wahając się także używać dobrych łokci i brudnego boksu. To może idziemy w kickboxing? Saenz nie dawał się naruszać high kickami Alcantary, a sam ranił momentami Brazylijczyka dzięki dobrym pięściarskim szlifom i okazjonalnie wplatanym kopnięciom. Sirwan to przyzwoity zawodnik, ale trafia na swoją lepszą wersję.
Zwycięzca: Frankie Saenz przez decyzję
205 lbs: Chris Dempsey (11-2) vs Jonathan Wilson (6-0)
Calo: Ciężko znaleźć dotychczasowe walki Jonathana Wilsona, co trochę odbiera mi pewność typowania tej walki, niemniej jednak – dotychczasowy rekord oponentów Amerykanina to 6-19, a tylko raz w karierze walczył on 3 rundy – po trzy minuty. Zaryzykuję więc twierdzenie, że jeśli nie ubije Dempsey’a w przeciągu pierwszej rundy, to bardziej doświadczony Amerykanin powinien zdominować go zapaśniczo.
Zwycięzca: Chris Dempsey przez decyzję
Bolt: Jonathan Wilson może i wygląda na kogoś, kto nieźle prezentuje się w stójce, ale żaden z jego rywali nie ma dodatniego rekordu. Skojarzenia z Dashonem Johnsonem są jak najbardziej na miejscu. I dlatego też wytypować muszę słabego, potrafią wymęczyć zwycięstwa także nad ludźmi, którzy rzeczywiście wychodzą walczyć Dempsey’a. Nie zdziwi mnie szczególnie mocno jednak jakiś potężny cios Wilsona kończący walkę.
Zwycięzca: Chris Dempsey przez decyzję
135 lbs: Roman Salazar (9-3) vs Marlon Vera (8-2-1)
Calo: Walka dwóch zawodników, którzy raczej nie zatrzymają się na długo w największej federacji na świecie, a jeden z nich zapewne opuści UFC już po tym pojedynku. Obaj mają do zaoferowania podobny zestaw umiejętności – słabą stójkę, przyzwoite zapasy i całkiem solidny parter (w kwestii stricte grapplingu minimalną przewagę dałbym Verze). Ekwadorczyk dobrze prezentuje się z dołu, zarówno defensywnie jak i ofensywnie (trójkąty, upkick, jakim znokautował Enrique Brionesa), jednak często zdarza mu się tracić pozycje, co ostatnio – po kontrowersyjnej decyzji – kosztowało go zwycięstwo. Z uwagi na spore serce do walki i agresywne nastawienie faworyzuję tutaj minimalnie uczestnika TUFa, mając jednak na uwadze, że jeśli jego rywal wyjdzie do pojedynku z ofensywnym nastawieniem, może zdominować go zapaśniczo.
Zwycięzca: Marlon Vera przez poddanie
Bolt: Salazar to zawodnik, o którym ciężko mi coś napisać – lubi parter, jakoś prezentuje się zapaśniczo, a jego stójka zbytnio się nie spisuje. Koniec. Jego rywal mimo swojego niskiego poziomu przynajmniej dysponuje efektowniejszym stylem walki. Vera bardzo dobrze czuje się wprawdzie w parterze, a także nie jest tragicznym zapaśnikiem, ale ma jeden element, który może uratować tę walkę przed rolą usypiacza – szeroki repertuar kopnięć. Może na nasze szczęście jakimś zakończy walkę – w stójce Salazar powinien odstawać.
Zwycięzca: Marlon Vera przez decyzję
155 lbs: Scott Holtzman (7-0) vs Tony Christodoulou (12-5)
Calo: Niepokonany w zawodowej i amatorskiej karierze Scott Holtzman to bardzo solidny i wszechstronny zawodnik, którego gameplan na walkę polega przede wszystkim na zamknięciu przeciwnika pod siatką, zasypaniem go krótkimi łokciami, a następnie obaleniu i kontrolowaniu z góry. Jego stójka nie prezentuje poziomu mistrzowskiego, choć niekiedy pokazuje w niej przebłyski, trafiając front kickami czy obrotowymi łokciami z bardzo dobrym timingiem. Co prezentuje na to Christodoulou? W swoim debiucie Grek wyglądał wręcz tragicznie, sprawiając wrażenie, jakby do klatki trafił za karę. Nie obronił żadnego obalenia, jego poruszanie i defensywa wyglądały fatalnie. Jest to zawodnik, który na regionalnej scenie europejskiej miewał problemy z bardzo słabymi fighterami. Holtzman nie powinien mieć problemu z obaleniem i ubiciem w parterze 28-latka.
Zwycięzca: Scott Holtzman przez (T)KO
Bolt: Powiedzmy sobie szczerze – Anthony angaż zawdzięcza jedynie zgłoszeniu się na zastępstwo. To słaby zapaśnik, nawet niezły grappler i fatalny uderzacz. Na swoje nieszczęście trafia na kogoś, kto szybko wstaje spod rywali, w razie potrzeby potrafi zamienić walkę w nieprzyjemny dla oka festiwal klinczu, a także dysponuje całkiem dobrym boksem z wykorzystaniem uników i różnych kątów – Holtzman to żaden materiał na top dywizji, ale swojego rywala po prostu rozbije w stójce.
Zwycięzca: Scott Holtzman przez (T)KO
PODSUMOWANIE
Walka | naiver | Calo | Bolt | Wilk |
---|---|---|---|---|
Glover Teixeira vs Ovince St. Preux 2.00 - 1.91 | OSP | Teixeira | OSP | Teixeira |
Beneil Dariush vs Michael Johnson 2.45 - 1.65 | Johnson | Johnson | Johnson | Johnson |
Derek Brunson vs Sam Alvey 1.25 - 4.55 | Brunson | Brunson | Brunson | Brunson |
Jared Rosholt vs Timothy Johnson 1.43 - 3.15 | Rosholt | Rosholt | Rosholt | Rosholt |
Chris Camozzi vs Tom Watson 1.69 - 2.35 | Camozzi | Camozzi | Watson | Camozzi |
Geane Herrera vs Ray Borg 5.23 - 1.21 | Ray | Ray | Ray | Ray |
Oluwale Bamgbose vs Uriah Hall 4.40 - 1.26 | Hall | Hall | Bamgbose | Hall |
Amanda Nunes vs Sara McMann 3.30 - 1.40 | McMann | Nunes | McMann | McMann |
Dustin Ortiz vs Willie Gates 1.24 - 4.75 | Ortiz | Ortiz | Ortiz | Gates |
Frankie Saenz vs Sirwan Kakai 2.05 - 1.87 | Saenz | Saenz | Saenz | Saenz |
Chris Dempsey vs Jonathan Wilson 2.50 - 1.63 | Dempsey | Dempsey | Dempsey | Dempsey |
Marlon Vera vs Roman Salazar 1.80 - 2.15 | Vera | Vera | Vera | Salazar |
A. Christodoulou vs Scott Holtzman 7.60 - 1.12 | Holtzman | Holtzman | Holtzman | Holtzman |
Ostatnia gala | 7-6 | 5-7 | 7-4 | 7-6 |
Łącznie | 389-211 | 359-204 | 367-223 | 41-19 |
Poprawne | 64,83% | 63,76 % | 62,20 % | 68,33 % |