Typowanie UFC FN 55 – Rockhold vs Bisping
Czeka nas mocny weekend z MMA. Na pierwszy ogień pójdzie gala UFC Fight Night 55 w Australii.
Start gali wyjątkowo w nocy z piątku na sobotę o godzinie 1:00.
Przypominamy, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:
Ikona | Opis |
---|---|
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra. | |
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie. | |
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa. | |
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać. | |
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony. |
185 lbs: Luke Rockhold (12-2) vs Michael Bisping (25-6)
naiver: Bisping nigdy nie wygrał z nikim ze ścisłej czołówki, a do takich zawodników zalicza się bez wątpienia Rockhold. Na domiar złego obu zawodników łączy postać Tima Kennedy’ego – Amerykanin pozamiatał nim matę, natomiast Bisping przegrał z kretesem. Rockhold dysponuje nie tylko dużo lepszymi warunkami fizycznymi, ale też dzięki odwrotnej pozycji, doskonałemu wykorzystaniu kopnięć i swoim parterowym korzeniom powinien mieć przewagę w stójce i grapplingu. Niby Anglik zapowiada, że zmienił się, mocniej uderza, śmielej atakuje i tak dalej, ale pokonanie 42-letniego Cunga Le w przyzwoitym stylu to zdecydowanie za mało, by przekonać mnie, że stawi twardy opór rywalowi. Może i Hrabia będzie bardziej ruchliwy, może będzie bardziej aktywny, ale prędzej czy później zostanie ustrzelony przez zdecydowanie mocniej bijącego – zwłaszcza kopiącego – rywala. Na przykładzie walki z Kennedym można też śmiało wnioskować, że i od strony zapaśniczej przewaga należeć będzie do reprezentanta AKA. Tym niemniej, jeśli Bisping przetrwa dwie pierwsze rundy, jego szanse na zwycięstwo delikatnie (tylko delikatnie!) wzrosną, a to dzięki bardzo dobrej kondycji. Nie czarując dalej jednak…
Zwycięzca: Luke Rockhold przez (T)KO
Calo: Stylistycznie Rockhold to fatalne zestawienie dla Hrabiego z polskimi korzeniami. Surfer z Kaliforni to świetny striker dobrze czujący się w klinczu i bardzo sprawny zapaśnik – zarówno ofensywnie, jak i defensywnie. Anglik nie będzie w stanie stłamsić go w płaszczyźnie kickbokserskiej. Biorąc pod uwagę doświadczenie Luke’a w walkach na dystansie 25 minut – nie powinien on odstawać kondycyjnie. Anglik nie dysponuje też eksplozywnością Vitora Belforta, więc…
Zwycięzca: Luke Rockhold przez decyzję
Bolt: Nie uważam, że ta walka będzie aż tak jednostronna, jak sugerują kursy. Obaj mają wyśmienitą kondycję i dobre zapasy (choć lepsze chyba przedstawiciel AKA). Bisping to lepszy bokser, natomiast Rockhold przewagę będzie miał w kopnięciach. Wydaje mi się, że Michael może nieco ugrać swoim boksem przy średniej defensywie Luke’a, ale to Amerykanin bije mocniej i ma większą żądzę krwi, także jest zdecydowanie lepszym grapplerem z mocniejszymi nazwiskami na rozkładzie. Po niezłym boju…
Zwycięzca: Luke Rockhold przez (T)KO
155 lbs: Ross Pearson (16-7) vs Al Iaquinta (9-3-1)
naiver: Obaj zawodnicy czują się bardzo dobrze w wymianach bokserskich, ale różni ich przede wszystkim defensywa i nastawienie – obaj rzadko co prawda rzucają ciosy z pełną siłą, pozostając bardzo technicznymi, ale Pearson jest zdecydowanie bardziej konserwatywnym bokserem – co przekłada się na lepszą defensywę przed uderzeniami rywala za sprawą wysoko trzymanej gardy i świetnych zejść z linii ciosów rywali. Iaquinta z kolei ma więcej fantazji, jest bardziej ruchliwy, często opuszcza ręce, markuje wiele ciosów, czasami jednak wdając się w ostre wymiany. Więcej przyjmuje na szczękę, ale też jej twardości absolutnie nic nie można zarzucić – w swojej karierze przez nokaut jeszcze nie przegrał. Najwięcej problemów sprawiali mu dotychczas zawodnicy z dobrym BJJ – dość powiedzieć, że wszystkie trzy porażki poniósł właśnie przez poddanie. Ze strony Pearsona jednak w tym aspekcie nic nie powinno mu grozić. Iaquinta jest niewątpliwie lepszym zapaśnikiem, ale wątpię, by różnica między oboma była na tyle duża, by Amerykanin mógł na zawołanie przenosić walkę do parteru – a skoro to będzie trudne, to w stójce minimalnie bardziej skłaniam się ku dysponującemu solidniejszą bazą kickbokserską Rossowi Pearsonowi. Wygrana Amerykanina jednak w żadnym wypadku nie będzie dla mnie zaskoczeniem – w końcu pojedynek najpewniej zakończy się decyzją sędziowską, a takowego Iaquinta jeszcze nigdy nie przegrał. Tym niemniej…
Zwycięzca: Ross Pearson przez decyzję
Calo: Finalista 15 sezonu TUFa, Al Iaquinta, staje przed najtrudniejszym sportowo wyzwaniem w swojej karierze. Czy jest w stanie przejść doświadczonego Anglika? Myślę, że tak! Amerykanin dysponuje przede wszystkim bardzo dobrą bazą zapaśniczą, dzięki której będzie mógł napsuć sporo krwi Pearsonowi. W stójce jest bardzo aktywny i ma argumenty, by nie dać się zbyt mocno w tej płaszczyźnie obić. Jego bolączką jest defensywny grappling, lecz Anglik nie posiada groźnego BJJ. Minimalnie faworyzuję Iaquintę.
Zwycięzca: Al Iaquinta przez decyzję
Bolt: Iaquinta w końcu staje przed walką o wejście do czołówki swojej wagi. Czy ją wykorzysta? Całkiem możliwe. Pearson co prawda zaczął ostatnio pokazywać chyba formę życia, ale dalej nie jest tytanem defensywy, a Al jako bardzo dobry uderzacz (powiedzmy, że uważam, że większe znaczenie dla jego stylu mają treningi pod okiem Raya Longo niż rok zapasów przed rozpoczęciem przygody z MMA) będzie najprawdopodobniej to wykorzystywał. Parteru na szczęście dla Ala nie przewiduję.
Zwycięzca: Al Iaquinta przez (T)KO
170 lbs: Robert Whittaker (12-4) vs Clint Hester (11-3)
naiver: Walka zapowiada się na niezwykle wyrównaną. Znajdujący się na fali czterech zwycięstw w UFC Clint Hester skrzyżuje rękawice w debiutującym w kategorii średniej w UFC (przeniósł się z półśredniej) Robertem Whittakerem. Obaj zawodnicy to przede wszystkim bokserzy, ale obaj też ostatnio udowodnili, że robią postępy zapaśnicze, wplatając do swoich arsenałów obalenia. Niewątpliwie Whittaker będzie dysponował przewagą szybkości oraz lepszą kondycją, ale właścicielem cięższych rąk jest Hester, który będzie też miał po swojej stronie przewagę warunków fizycznych. Nie zdziwi mnie tutaj żaden wynik, ale odrobinę wyżej ceniąc sobie zapasy Amerykanina i mając w pamięci, jak często Whittakera trafiał Court McGee, ostatecznie postawię na Hestera. Mieszanka solidnego boksu i zapasów powinna zaprowadzić go do wygranej.
Zwycięzca: Clint Hester przez decyzję
Calo: Zdziwiłem się, gdy doszły do mnie informacje, że zwycięzca australijskiego TUFa decyduje się na pójście do kategorii średniej – nigdy bowiem nie wydawał się olbrzymem w dywizji do 170 funtów. Clint Hester to z kolei „byczek” – do limitu 185 funtów zrzuca z… ponad 210! Amerykanin rozwija się w dobrym tempie – nie jest to już ten sam zawodnik, którego w TUFie poddawał Jimmy Quinlan. Śmiem więc twierdzić, że Australijczyk nie da rady zrobić mu wielkiej krzywdy w parterze. Obaj zawodnicy preferują stójkę – Whittaker jest szybszy, jednak to Clint dysponuje większą mocą w pięściach… i łokciach. Reaper niestety nie grzeszy defensywą (naruszył go McGee, znokautował Thompson, niejednokrotnie mocno zdzielił nawet Colton Smith). Minimalnie faworyzuję więc Hestera, jednak nie skreślam Australijczyka, który jeżeli narzuci odpowiednie tempo pojedynku, jest w stanie ugrać decyzję.
Zwycięzca: Clint Hester przez (T)KO
Bolt: Nie rozumiem decyzji Whitakkera o przejściu wyżej. Kto wie, może przewaga szybkościowa zdziała cud? To dobry striker, który w Tristar zdaje się rozwijać skrzydła, co widać między innymi po dołożeniu kopnięć do arsenału w ilości większej niż dotychczasowe dwa na walkę. Problem w tym, że trafia na Hestera – bardzo silnego fizycznie zawodnika o kończącym ciosie, niezłych zapasach i ciągle się rozwijającego. Czekam na ten pojedynek i mam nadzieję, że nie skończy się za szybko. Jeśli jednak szybko poznamy rozwiązanie to na skutek…
Zwycięzca: Clint Hester przez (T)KO
265 lbs: Soa Palelei (22-4) vs Walter Harris (7-3)
naiver: Walter Harris powraca do UFC po dwóch porażkach – z rąk Jareda Rosholta (przez decyzję) oraz Nikity Krylova (przez nokaut). Zwłaszcza jednak ta druga, odniesiona w fatalnym stylu, w połączeniu z faktem, że swego czasu po swojej pierwszej porażce w karierze Harris chciał kończyć z MMA, nie wróżą mu dobrze przed starciem z ciężkorękim Paleleiem. Niby Amerykanin ma za sobą cały okres przygotowawczy, bo pomimo wzięcia walki dwa tygodnie przed galą miał już wcześniej zaplanowany pojedynek na gali Titan z Davem Hermanem, ale nie jestem pewien, czy zdoła powstrzymać obalenia Australijczyka (w końcu zapasów ze strony Hermana raczej się nie spodziewał) – niewątpliwie bowiem dla tego ostatniego jest to najkrótsza droga do wyjścia z oktagonu z tarczą. Jeśli Harris przetrwa pierwszą rundę, powinien zwyciężyć dzięki prawdopodobnie lepszej kondycji, ale mam spore obawy, czy ta walka rzeczywiście wejdzie w drugie pięć minut…
Zwycięzca: Soa Palelei przez (T)KO
Calo: Walka dwóch średniej klasy ciężkich – silnych fizycznie, z mocnym ciosem i nie najlepszą kondycją. Harris jest nieco wszechstronniejszym uderzaczem – kluczem do jego zwycięstwa wydaje się być walka w stójce. Patrząc jednak na to, w jak banalny sposób dał się ubić Krylovovi, nie wydaje mi się, by umiał on sobie poradzić z presją Paleleia. Jeśli Soa sprowadzi walkę do parteru, najprawdopodobniej ubije tam Amerykanina – i takie rozstrzygnięcie tego pojedynku wydaje mi się najbardziej prawdopodobne.
Zwycięzca: Soa Pelelei przez (T)KO
Bolt: Harris ma niezłą obronę obaleń i dobry boks, ale także słabą psychikę i bardzo krótki czas na przygotowanie. Palelei będzie nadzwyczajnie zmotywowany, a to oznaczać może bardzo dużą agresję. Jak sobie z tym poradzi Harris? Nie wiem, ale ma narzędzia do wygrania tej walki.
Zwycięzca: Soa Palelei przez (T)KO
155 lbs: Jake Matthews (8-0) vs Vagner Rocha (11-3)
naiver: Ledwie 20-letni Australijczyk Jake Matthews uważany jest za jednego najbardziej perspektywicznych zawodników wagi lekkiej w UFC. W swoim debiucie w organizacji doskonale poradził sobie z bokserem Dashonem Johnsonem, demonstrując bardzo dobry klincz, mocne zapasy, ciężkie gnp oraz błyskotliwe BJJ. Powracający do UFC Vagner Rocha, który zdecydowanie najlepiej prezentuje się w płaszczyźnie parterowej, będzie jednak zdecydowanie najtrudniejszym wyzwaniem w karierze Matthewsa. Brazylijczyk to co najwyżej średniak, ale nawet z takimi Australijczyk nie miał jeszcze przyjemności się mierzyć. Tym niemniej przewaga zapaśnicza młodziana powinna pozwolić mu utrzymać walkę w stójce, ewentualnie klinczu – a tam powinien rozdawać karty, także dzięki lepszym warunkom fizycznym. Teoretycznie więc niemal wszystko przemawia za Matthewsem, ale odrobinę niepokoić musi, że kisi się on nadal w Australii, łącząc treningi ze studiami… Trenujący w Stanach Zjednoczonych Amerykanin ma niewątpliwie lepsze warunki do rozwoju, choć… w wieku 32 lat chyba trudno o takowym mówić. Zwłaszcza, gdy się wraca po prawie półtorarocznej przerwie.
Zwycięzca: Jake Matthews przez decyzję
Calo: Fenomenalnie wyglądający w ostatniej walce Celtic Kid powinien mieć przewagę w stójce i klinczu, a także defensywne zapasy wystarczające do bronienia prób obaleń Brazylijczyka. Jeśli natomiast zostanie od sprowadzony do parteru – może nie podołać grapplingowym zdolnościom Vagnera. W przypadku, gdy Jake pokusi się o obalenie, również będzie musiał być uważny – Rocha bardzo aktywnie pracuje z dołu. Minimalnie faworyzuję 20-letniego, walczącego przed własną publicznością Matthewsa.
Zwycięzca: Jake Mathews przez decyzję
Bolt: Już o tej walce wspominałem, więc powiem tylko, że bardziej cenię obalenia, kontrolę i GnP Jake’a niż parter Rochy, który powinien być słabszy także w stójce.
Zwycięzca: Jake Matthews przez (T)KO
205 lbs: Guto Inocente (6-3) vs Anthony Perosh (14-8)
naiver: Anthony Perosh ma 42 lata. Nie walczył od roku – został wówczas zmasakrowany przez Ryana Badera. W stójce prezentuje się bardzo słabo, zapaśniczo jest lepiej, ale żadnego szału nie ma. W starciu z kickbokserem Guto Inocente z pewnością dążył będzie do parteru, bo tam właśnie leżą słabości Brazylijczyka. Ten ostatni nie zadebiutował udanie w UFC, przegrywając w kategorii ciężkiej przeciwko potężnemu Derrickowi Lewisowi. Wokół trenującego w Blackzilians Inocente unosi się jednak całkiem spory hype (to on m.in. miał lać na kwaśne jabłko na jednym ze stójkowych sparingów Overeema, który w przypływie złości obalił go, doprowadzając Inocente do ciężkiej kontuzji kolana) i myślę, że znajdzie on potwierdzenie w Australii. Przewaga potrafiącego walczyć z obu pozycji Brazylijczyka powinna być w płaszczyźnie kickbokserskiej bardzo wyraźna i myślę, że szeroki wachlarz jego uderzeń, szybkość i moc w pięściach oraz kopnięciach w połączeniu z kruchą szczęką Australijczyka (5 porażek przez T/KO…) stanowią mocną podstawę do wyraźnego faworyzowania o 14 lat młodszego Inocente.
Zwycięzca: Guto Inocente przez (T)KO
Calo: Jeśli walka będzie toczyć się w stójce, przeważał będzie Brazylijczyk. Jeżeli jednak Hippo da radę sprowadzić mniej doświadczonego rywala – ma duże szanse zwyciężyć przez poddanie. Bez zupełnego przekonania postawię na zwycięstwo młodszego Inocente, który powinien dawać radę bronić obaleń obitego już Australijczyka, i korzystając z technicznej przewagi kickbokserskiej, punktować, bądź nawet znokautować nie grzeszącego odpornością na ciosy Perosha.
Zwycięzca: Guto Inocente przez (T)KO
Bolt: Perosh mimo tego, że znany jest ze swojego grapplingu, przygodę ze sportami walki zaczynał od karate i muay thai. Pytanie brzmi, czy będzie to w stanie wykorzystać w walce z Guto, jeśli nie uda mu się go sprowadzić (a raczej nie uda)? Wątpię. Ma co prawda bardzo mocny cios, ale Innocente mimo słabego debiutu w wadze ciężkiej nie da raczej okazji rywalowi do zgaszenia się w ten sposób. Wykorzystując swój bogaty arsenał kickbokserski, w końcu skruszy szczękę Anthony’ego.
Zwycięzca: Guto Inocente przez (T)KO
170 lbs: Dylan Andrews (17-5) vs Sam Alvey (23-6)
naiver: Dylan Andrews powraca po prawie rocznej przerwie, by zmierzyć się z „szalonym” Samem Alvey’em. Obaj posiadają ciężkie ręce, ale to z całą pewnością lubujący się w walce z kontry Alvey ma twardszą szczękę. Jeśli ten ostatni nie będzie tak bierny, jak w dwóch pierwszych rundach swojego debiutu w UFC przeciwko Tomowi Watsonowi, skłaniałbym się ku temu, że odprawi kontuzjogennego Andrewsa przed czasem – nawet pomimo tego, że od strony zapaśniczej i parterowej to Australijczyk może mieć przewagę. Alvey to jednak kawał twardego, charakternego i ciężkorękiego gościa – bez najmniejszej pewności postawię na to, że jednak zwycięży.
Zwycięzca: Sam Alvey przez (T)KO
Calo: Zarówno jeden, jak i drugi zawodnik nie zawojują swojej kategorii wagowej… ba, myślę, że utrzymanie się w UFC może stanowić dla nich nie lada problem. Alvey w swoim ostatnim pojedynku wyglądał fatalnie – jedyne, co udało mu się zademonstrować, to totalny brak myślenia w oktagonie. Myślę, że solidna stójka i przyzwoite zapasy Andrewsa wystarczą, by dać mu w tym pojedynku zwycięstwo, choć patrząc na względnie wyrównaną klasę sportową obu, żaden rezultat mnie nie zdziwi.
Zwycięzca: Dylan Andrews przez decyzję
Bolt: Andrews ma mocny cios, nie wyglądał fatalnie na tle Hestera i… tyle pozytywów, zupełnie mnie nie przekonuje, a zapaśniczo prezentuje dosyć niski poziom. Alvey również nie będzie bił się o najwyższe laury, zwłaszcza jeśli nie będzie pamiętał o myśleniu, ale jest lepszym zapaśnikiem, w stójce będzie odrobinę lepszy, a szczękę ma na tyle dobrą, że nie da się znokautować przy jakiejś cepeliadzie.
Zwycięzca: Sam Alvey przez (T)KO
170 lbs: Vik Grujic (7-3) vs Chris Clements (11-5)
naiver: Kolejny niezwykle wyrównany, przynajmniej na papierze, pojedynek między dwoma średniakami z niższych sfer. W stójce przewaga powinna należeć do Clementsa, który posiada bardziej rozbudowany arsenał ofensywny i powinien być szybszy. Wydaje się, że droga do zwycięstwa Grujica prowadzi przez klincz i okazjonalne obalenia. Na korzyść tego ostatniego może przemawiać to, że do walki przygotowywał się u Dominicka Cruza w Alliance, ale mimo wszystko mam wątpliwości, czy wystarczy to na i tak przeciętnego Clementsa. Bez dozy przekonania…
Zwycięzca: Chris Clements przez decyzję
Calo: Vik Grujic swój kontrakt z UFC zawdzięcza tylko udziałowi w TUFie, w którym (o dziwo!) dostał się do półfinału. Jest to silny fizycznie zawodnik, jednak nie wybijający się specjalnie w żadnej płaszczyźnie. Strikerskie umiejętności Clementsa powinny być wystarczające, by dał on radę wypunktować bądź nawet znokautować Spartana.
Zwycięzca: Chris Clements przez (T)KO
Bolt: Walka ścisłego dołu dywizji. Grujic będzie miał chyba nieco lepsze zapasy, Clements chyba nieco lepszą stójkę. Albo Vik wygra leżakowaniem lub brudnym boksem, albo Chrisowi w końcu wejdzie któraś z tysięcy obrotówek/backfistów/cepów. Ciężka do typowania walka, ale bez większego przekonania….
Zwycięzca: Chris Clements przez (T)KO
125 lbs: Richie Vaculik (10-2) vs Louis Smolka (7-1)
naiver: Richie Vaculik poza przyzwoitym klinczem, solidnym parterem i całkiem rozpoznawalnym w Australii nazwiskiem nie ma absolutnie nic do zaoferowania. Przewaga stójkowa Smolki powinna być wyraźna, a i jego zapasy i parter powinny spokojnie wystarczyć na powstrzymanie ofensywnych zapędów Vaculika. Jedyne, co może niepokoić, to fakt, że Hawajczyk wziął tę walkę ledwie dwa tygodnie temu, więc być może jakoś odbije się to na jego przygotowaniu kondycyjnym. Tym niemniej…
Zwycięzca: Louis Smolka przez decyzję
Calo: W stójce Vas nie stanowi większego zagrożenia dla młodego Hawajczyka. Obaj zawodnicy prezentują bardzo efektowny parter, więc możemy spodziewać się ciekawych grapplerskich wymian. Smolka posiada czarny pas judo, solidnie pracuje z górnych pozycji i ma w swoim arsenale dobre sweepy. Spodziewam się, że Last Samurai będzie mniej lub bardziej przeważał w każdej płaszczyźnie. Jeżeli nie da się zdominować obaleniami – w co osobiście wątpię, patrząc na to, jak dobrze radził sobie z zapasami Ozkilica – werdykt sędziowski powinien pójść na jego korzyść.
Zwycięzca: Louis Smolka przez decyzję
Bolt: Vaculik to zawodnik z niezłymi zapasami i grapplingiem, któremu ewidentnie nie służy walka w stójce. Niczym nie powala, ale nie jest też bardzo słabym zawodnikiem. Smolka z kolei zdradza pewien potencjał i wydaje się lepszy w każdej płaszczyźnie, ale jego obóz przygotowawczy trwał dwa tygodnie. W innym wypadku bez wahania obstawiałbym Louisa, ale w tym…
Zwycięzca: Louis Smolka przez decyzję
185 lbs: Daniel Kelly (7-0) vs Luke Zachrich (14-3)
naiver: W tym zestawieniu nie chodzi o to, jak dobry jest Luke Zachrich – bo jest co najwyżej przeciętniakiem. Jednak Daniel Kelly… cóż, on jest prawdziwym słabeuszem z krwi i kości. Australijczyk ma 36 lat, nie posiada stójki, ma gorsze warunki fizyczne niż Zachricha, a do tego wprost fatalnie zaprezentował się w TUFie, gdzie rzucano nim jak szmacianą kukłą (pomimo tego że reklamowany był jako doskonały judoka). Myślę, że Zachrich nie będzie miał problemów ze zwycięstwem, choć niski poziom obu każe jednak podejść do tej walki z pewną dozą niepewności.
Zwycięzca: Luke Zachrich przez decyzję
Calo: Dan Kelly to olimpijski judoka, który – co raczej nie powinno dziwić – będzie dążył do sprowadzenia walki do parteru. W walkach najczęściej wywiera sporą presję, dysponuje dobrą kontrolą i potężnym G’n’P. Jego możliwości w stójce są jednak ograniczone, co może wykorzystać Zachrich – Amerykanin w ostatnim pojedynku zaprezentował się całkiem przyzwoicie od strony kickbokserskiej. Luke ma również całkiem przyzwoite zapasy oraz (być może) lepszą kondycję od lubiącego narzucać spore tempo Australijczyka. Żadne rozstrzygnięcie mnie nie zdziwi – postawię jednak na będącego już po debiucie w UFC młodszego Amerykanina.
Zwycięzca: Luke Zachrich przez decyzję
Bolt: Daniel Kelly to świetny judoka z zapaśniczym doświadczeniem. Brzmi obiecująco? Owszem, ale ma już 37 lat i lepszy nie będzie. Zachrich to nikt wybitny, ale to bardzo wszechstronny zawodnik, nawet mimo porażki w fatalnym stylu z Magalhaesem. Luke będzie sprawnie bronił obaleń, dzięki bazowemu BJJ w razie czego nie da się skrzywdzić, a stójce swoim boksem wypunktuje Kellego.
Zwycięzca: Luke Zachrich przez decyzję
135 lbs: Marcus Brimage (6-3) vs Jumabieke Tuerxun (15-2)
naiver: Obaj zawodnicy mieli zmierzyć się z innymi rywalami – Brimage z Erkikiem Perezem a Tuerxun z Patrickiem Williamsem. Na skutek wypadnięcie tejże dwójki Amerykanin i Chińczyk staną naprzeciwko siebie. W stójce bezwzględnie przewaga powinna należeć do Brimage’a, któremu przyzwoite defensywne zapasy pozwolą utrzymać walkę na nogach. Chińczyk jak dotychczas nie pokazał nic godnego uwagi w UFC i myślę, że Brimage’y UFC to dla niego za wysokie progi.
Zwycięzca: Marcus Brimage przez decyzję
Calo: Zdziwiło mnie, że uznawany niegdyś za największy chiński talent, Tuerxun, po dwóch porażkach jest jeszcze w rosterze największej organizacji świata. Czy ma on jakiekolwiek szanse z obitym już w UFC Brimagem? Raczej nie. Po pierwsze, Amerykanin jest o klasę lepszym stójkowiczem. Po drugie, zapasy Jumabieke, które miały być jego największym atutem wśród wszystkich prezentowanych umiejętności, okazały się – co najwyżej – bardzo przeciętne. Mówiąc szczerze, nie widzę sposobu, w jaki Chińczyk mógłby to wygrać.
Zwycięzca: Marcus Brimage przez (T)KO
Bolt: Krótko: Tuerxun w UFC ewidentnie się nie sprawdza, a Brimage to całkiem dobry zawodnik, który w końcu trafił do tej wagi, w której powinien walczyć. Moim zdaniem (a także wszystkich sędziów, których opinie zgromadzone zostały na MMA Decisions) wygrał ostatnią walkę, a przewaga w stójce pozwoli wygrać ze znacznie słabszym od jego poprzedniego przeciwnika Jumabiekie.
Zwycięzca: Marcus Brimage przez decyzję
PODSUMOWANIE
Walka | naiver | Calo | Bolt |
---|---|---|---|
Luke Rockhold vs Michael Bisping 1.24 - 4.35 | Rockhold | Rockhold | Rockhold |
Ross Pearson vs Al Iaquinta 1.57 - 2.55 | Pearson | Iaquinta | Iaquinta |
Clint Hester vs Robert Whittaker 1.57 - 2.55 | Hester | Hester | Hester |
Soa Palelei vs Walt Harris 1.61 - 2.45 | Palelei | Palelei | Palelei |
Jake Matthews vs Vagner Rocha 1.28 - 4.00 | Matthews | Matthews | Matthews |
Anthony Perosh vs Guto Inocente 2.60 - 1.54 | Inocente | Inocente | Inocente |
Dylan Andrews vs Sam Alvey 1.61 - 2.45 | Alvey | Andrews | Alvey |
Chris Clements vs Vik Grujic 2.20 - 1.67 | Clements | Clements | Clements |
Louis Smolka vs Riche Vaculik --- | Smolka | Smolka | Smolka |
Daniel Kelly vs Luke Zachrich 3.40 - 1.33 | Zachrich | Zachrich | Zachrich |
Jumabieke Tuerxun vs Marcus Brimage 4.50 - 1.21 | Brimage | Brimage | Brimage |
Ostatnia gala | 8-3 | 8-3 | 9-2 |
Łącznie | 134-66 | 137-63 | 128-69 |
Poprawne | 67,00 % | 68,50 % | 64,97 % |
fot. Zuffa/UFC
Komentarze: 1