Typowanie UFC 279: Diaz vs. Ferguson
Analizy najciekawszych walk i typowanie całej gali UFC 279: Diaz vs. Ferguson, która odbędzie się w Las Vegas.
Przypominamy, że dla Czytelników Lowking.pl, którzy nie są jeszcze graczami FORTUNY, przygotowaliśmy też Zakład Bez Ryzyka do 600 PLN. Szczegóły – tutaj.
Gala UFC 279: Diaz vs. Ferguson rozpocznie się w nocy z soboty na niedzielę o godzinie 00:00 czasu polskiego w aplikacji UFC Fight Pass oraz na eFortuna.pl. Transmisja z karty głównej od 04:00 na Polsat Sport i eFortuna.pl.
Przypominamy, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:
Ikona | Opis |
---|---|
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra. | |
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie. | |
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa. | |
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać. | |
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony. |
205 lb: Johnny Walker (18-7) vs. Ion Cutelaba (16-7-1)
Kursy bukmacherskie: Johnny Walker vs. Ion Cutelaba 2.50 – 1.48
Bartłomiej Stachura: i bądź tu mądry! Dwóch oktagonowych szaleńców, których styl uporządkowaniem zdecydowanie nie grzeszy!
W dystansie kickbokserskim więcej do zaoferowania ma oczywiście znacznie większy Walker, ale w półdystansie potężne cepy Cutelaby mogą siać spustoszenie – szczególnie że szczęka Brazylijczyka z tytanu na pewno zbudowana nie jest. Mołdawianin jak najbardziej może poszukać też tutaj obaleń, bo jest sprawniejszym grapplerem.
Bez najmniejszego przekonania stawiam na Iona Cutelabę, przyjmując, że do walki tej podejdzie podobnie jak do starcia z Devinem Clarkiem, presję mieszając z próbami zapaśniczymi i w ten sposób męcząc Johnny’ego Walkera. Jestem jednak bardzo daleki od skreślania Brazylijczyka, który jak najbardziej może zgasić Mołdawianinowi światła na różne sposoby – ciosem, kopnięciem, kolanem, łokciem.
Zwycięzca: Ion Cutelaba przez decyzję
180 lb: Daniel Rodriguez (16-2) vs. Jingliang Li (19-7)
Kursy bukmacherskie: Daniel Rodriguez vs. Jingliang Li 2.26 – 1.64
Bartłomiej Stachura: Rodriguez będzie miał tutaj przewagę masy – wszak miał walczyć w limicie 180 funtów, podczas gdy Jingliang Li zrobił limit 170 funtów – ale pod kątem szybkościowym karty może rozdawać Chińczyk.
Mam zagwozdkę przy tym pojedynku. Rodriguez to sprawny bokser, przede wszystkim w półdystansie. Li ma więcej narzędzi kickbokserskich. Amerykanin chętnie walczy z kontry, podczas gdy Chińczyk lubi atakować. Problemem dla Rodrigueza może okazać się tempo, jakie narzuca Li – to zawodnik naprawdę aktywny, wyprowadzający dużo uderzeń. Oznacza to oczywiście dla Amerykanina sporo okazji do kontruderzeń, ale… Szczerze mówiąc, właśnie aktywność i tempo, jakie narzuca Li, wespół z jego solidną kondycją, skłaniają mnie w jego stronę.
Innymi słowy, walka będzie wyrównana i może na jej początku wyszkolenie techniczne Rodrigueza zapewni mu przewagę, ale szybszy odrobinę Chińczyk będzie aktywniejszy, utrzymując równe tempo przez trzy rundy, podczas gdy mający za sobą niepełne przygotowania, powracający po ponad rocznej przerwie i borykający się z problemami zdrowotnymi Amerykanin z czasem zacznie odczuwać trudy pojedynku.
Zwycięzca: Jingliang Li przez decyzję
180 lb: Khamzat Chimaev (11-0) vs. Kevin Holland (23-7)
Kursy bukmacherskie: Khamzat Chimaev vs. Kevin Holland 1.17 – 5.05
Bartłomiej Stachura: Kevin Holland jest bez porównania groźniejszym w stójce zawodnikiem od Nate’a Diaza. W parterze? Lebiegą nie jest. Nie jest w walce na chwyty łatwy do skończenia. Pytanie jednak co z jego zapasami?
W starciach z Derekiem Brunsonem i Marvinem Vettorim został zdominowany zapaśniczo. W pojedynku z Kylem Daukausem oddał jedno obalenie, z Alexem Oliveirą dwa i z Timem Meansem dwa. Pomimo iż sporo ich w tychże walkach też wybronił, to jednak nie są to statystyki, które dobrze by mu wróżyły przed konfrontacją z zapaśnikiem klasy Khamzata Chimaeva. Czeczen znacznie lepiej kontroluje z góry aniżeli którykolwiek z wymienionych tutaj rywali Amerykanina – a pewnikiem w zasadzie jest, że będzie tutaj szukał obalenia od pierwszych sekund walki.
Na domiar złego Holland przygotowywał się pod Rodrigueza, który jest w zasadzie wyłącznie stójkowiczem. Szczerze zatem wątpię, aby przykładał jakąkolwiek wagę do obrony przed obaleniami. Nie wróży mu to dobrze przed starciem z Wilkiem!
Rzecz natomiast w tym, że pojedynek ten odbędzie się na dystansie pięciu rund, za czym optował zresztą Holland. Nieprzypadkowo, bo mając na uwadze, że jest zawodnikiem, którego naprawdę trudno skończyć, to oznacza to, iż będzie miał co najmniej pięć szans – na początku każdej z rund – aby ustrzelić Chimaeva w stójce. Oczywiście zagrożenie zapaśnicze ze strony Czeczena może w pewien sposób krępować stójkowe poczynania Amerykanina, ale to zawodnik szybki, z kapitalnym zasięgiem i ślicznymi prostymi. Może trafi? Może zresztą tych okazji będzie miał więcej niż pięć, jeśli wybroni się przed jakimiś próbami zapaśniczymi Czeczena? A przypominam, że walka odbędzie się w dużym oktagonie, co powinno Hollandowi służyć.
Pewną niewiadomą stanowi też oczywiście 5-rundowa kondycja Chimaeva, szczególnie po problemach z wagą. Kto wie, może w rundach mistrzowskich Czeczen oddychał już będzie rękawami?
Tym niemniej, trudno nie faworyzować tutaj Czeczena. Elitarne zapasy kontra podejrzane zapasy.
Zwycięzca: Khamzat Chimaev przez decyzję
170 lb: Nate Diaz (20-13) vs. Tony Ferguson (25-7)
Kursy bukmacherskie: Nate Diaz vs. Tony Ferguson 2.08 – 1.75
Bartłomiej Stachura: znacznie lepsze, bardziej wyrównane zestawienie aniżeli pierwotna walka wieczoru. Nate Diaz zasługuje na walkę z inną leciwą legendą na zakończenie przygody z UFC, a El Cucuy zasługuje na nazwisko pokroju stocktończyk. Złożyło się zatem pięknie. Jak natomiast zapowiada się to starcie pod kątem sportowym?
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Otóż, pozostając na chwilę przy czynnikach około-oktagonowych. Tony Ferguson miał swoje naprawdę dobre momenty na początku walki z Michaelem Chandlerem. Przebłyski dawnego El Cucuya. Ponadto w drodze do tej walki – tzn. do walki z Jingliangiem Li – po wielu latach powrócił do sparingów, zmienił klub, trenując między innymi u Grega Jacksona. A trener ten wydaje się idealny do utemperowania frywolnego i często nieodpowiedzialnego stylu Fergusona.
Z drugiej zaś strony Tony powraca do oktagonu po ledwie czterech miesiącach od piekielnie ciężkiego nokautu, po którym nie podnosił się z desek przez kilka minut. To nie może być dobry prognostyk.
Co może wydarzyć się w oktagonie? Tutaj robi się naprawdę ciekawie, bo wcale nie jest łatwo wytypować zwycięzcę. Wydaje się, że przewaga szybkościowa należeć będzie do Fergusona – Diaz nigdy bowiem w tych aspektach się nie wyróżniał. Nie ulega wątpliwości, że El Cucuy poszuka tutaj lowkingów, bo obrona przed nim jest od zawsze piętą achillesową Nate’a, nawet pomimo na przestrzeni lat odrobinę ją podszlifował.
Generalnie w obszarze kickbokserskim Ferguson to znacznie wszechstronniejszy zawodnik. Kopie na wszystkich wysokościach, okrężnie i frontalnie, korzysta z łokci, kolan, jest mobilniejszy. Diaz to przede wszystkim długie bokserskie i odwrotne ustawienie, polowanie na kombinacje 1-2 oraz kontrujące lewe sierpowe, a także lewe stocktońskie liście. I oczywiście fura odporności, kondycji i serca do walki.
Zapaśniczo mocniejszy jest oczywiście Ferguson, ale wyłącznie na papierze – jego zapasów w dobrym wydaniu nie widzieliśmy bowiem od wielu, wielu lat, podczas gdy Diaz przygotowywał się pod ultra-zapaśnika. Wiadomo, że stocktończyk gigantem wrestlerskim oczywiście nie jest, ale fakt, że przygotowywał się – jakkolwiek by te przygotowania nie wyglądały – na Chimaeva, może dawać mu pewne nadzieje na powstrzymanie potencjalnych prób obaleń ze strony Fergusona.
Parter? Uniósłbym wysoko brew, gdyby doszło tu do jakiegokolwiek poddania. Obaj nawzajem zneutralizują się w walce na chwyty.
Rzecz jednak w tym, że podejść zapaśniczych ze strony El Cucuya się tutaj jednak nie spodziewam. Przypomnę, że ostatnie obalenie Tony Ferguson zaliczył w 2015 roku w starciu z Gleisonem Tibau. Ba! Ostatnie obalenie, jakiego w ogóle spróbował, miało miejsce w 2016 roku w starciu z Rafaelem dos Anjosem! W siedmiu ostatnich potyczkach nie spróbował przewrócić rywali na plecy ani razu! Pomimo zatem iż gdzieś po głowie chodzi mi niecny plan Grega Jacksona, który być może wymoże na El Cucuyu obalenia, to jednak uważam, że obaj zawodnicy spróbują rozwiązać ten pojedynek na nogach – w dystansie i w klinczu.
Jak wspomniałem, spodziewam się, że przewagę skuteczności w stójce, może mieć szybszy, wszechstronniejszy, ruchliwszy Ferguson. Rzecz natomiast w tym, że Diaza – który będzie odgryzał się prostymi i kontrami lewym sierpem/liściem – piekielnie trudno skończyć, a pojedynek ten zaplanowano na pięć rund. Wedle nieoficjalnych doniesień, obóz El Cucuya nalegał na trzy rundy, bo na takim dystansie miał przecież odbyć się jego bój z Jingliangiem Li. Te dodatkowe dwie rundy jak najbardziej mogą zmienić obraz walki.
Diaz nie wyglądał oczywiście dobrze w starciu z Edwardsem, ale… Szczerze mówiąc, za wiarygodne przyjmuję jego wytłumaczenie, wedle których borykał się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Unikanie przezeń walki w tamtej potyczce może rzeczywiście na to wskazywać.
Podsumowując, faworyta wskazać piekielnie trudno. Ferguson będzie prawdopodobnie aktywniejszy, skuteczniejszy na nogach. Kapitalne znaczenie mogą mieć jego łokcie, bo wszyscy wiemy, jak łatwo rozcinać Diaza. Nawet mi brew nie drgnie, jeśli El Cucuy wygra to starcie właśnie przez przerwanie lekarza z powodu obrażeń na twarzy stocktończyka. Jednak za minimalnie bardziej prawdopodobny scenariusz uważam ten, w którym Diaz przetrwa pierwsze trudne rundy, a potem zacznie przejmować stery walki – jego uderzenia będą ważyć coraz więcej, wejdzie w swój rytm walki, podczas gdy 38-letni już, powracający po brutalnym nokaucie i przygotowujący się na 3 rundy Ferguson powoli będzie gasł.
Zwycięzca: Nate Diaz przez decyzję
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
PODSUMOWANIE
Walka | Bartek S. |
---|---|
Diaz - Ferguson 2.08 - 1.75 | Diaz |
Li - Rodriguez 2.26 - 1.64 | Li |
Chimaev - Holland 1.17 - 5.05 | Chimaev |
Aldana - Chiasson 1.55 - 2.32 | Aldana |
Walker -Cutelaba 2.50 - 1.48 | Cutelaba |
Dawodu - Erosa 1.43 - 2.83 | Dawodu |
Collier - Barnett 1.22 - 4.29 | Collier |
Tiuliulin - Pickett 2.05 - 1.77 | Pickett |
Almeida - Turkalj 1.13 - 5.25 | Almeida |
Dumont - Wolf 1.23 - 4.17 | Dumont |
Weeks - Lainesse 1.80 - 2.01 | Weeks |
Martinez - Reed 1.60 - 2.34 | Martinez |
Anheliger - Alateng 2.28 - 1.57 | Alateng |
Ostatnia gala | 9-3 |
Łącznie | 2526-1381 |
Poprawne | 64,65 % |
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.