Typowanie UFC 245: Usman vs. Covington
Analizy i typowanie wszystkich walk karty głównej gali UFC 245: Usman vs. Covington, która odbędzie się w Las Vegas.
Transmisja z gali UFC 245 rozpocznie się w nocy z soboty na niedzielę o godzinie 00:15 czasu polskiego w aplikacji UFC Fight Pass oraz na kanale Polsat Sport Extra, który pokaże całe wydarzenie. Starcie Oskara Piechoty z Punahele Soriano otworzy wydarzenie.
Przypominamy, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:
Ikona | Opis |
---|---|
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra. | |
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie. | |
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa. | |
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać. | |
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony. |
135 lbs: Petr Yan (13-1) vs. Urijah Faber (35-10)
Bartłomiej Stachura: Sprawa nie jest tutaj szczególnie skomplikowana. 40-letni już Urijah Faber, który powraca po wyjątkowo szczęśliwym zwycięstwie z Rickym Simonem – został naruszony już jednym z pierwszych ciosów, karcąc podekscytowanego młodziana bombą z prawej – może pokonać Petra Yana w zasadzie na dwa tylko sposoby, i to wyłącznie w pierwszej rundzie.
Otóż, albo trafi jakąś bombą w stójce i ustrzeli Rosjanina, albo doprowadzi do jakiejś kotłowaniny, w której złapie gilotynę, zmuszając rywala do klepania. Mając jednak na uwadze, że Amerykanin kowadeł w pięściach jednak nie ma – nokaut na Simonie był jego pierwszym od 12 lat – a w aspektach zapaśniczo-parterowych Yan odnajduje się doskonale, prawdopodobieństwo zaistnienia takich scenariuszów uważam za bardzo niskie.
Może w sukurs Faberowi przyjdą lowkingi na wysokości łydki, którymi Rivera sprawił sporo kłopotów Yanowi? Może jednak zdoła w pierwszej rundzie – póki będzie miał jeszcze sporo sił – pomęczyć Rosjanina w klinczu, a może nawet go obali i utrzyma na dole przez jakiś czas? Drobnych sukcesów ze strony Amerykanina nie wykluczam.
Zdecydowanie sprawniejszy w obszarze kickbokserskim – szczególnie pięściarsko – szybszy, znacznie twardszy i lepiej dysponowany kondycyjnie Rosjanin będzie jednak rozdawał karty od początku walki, unikając z każdą upływającą minutą coraz bardziej desperackich cepów oraz prób zapaśniczych ze strony Fabera. Wygra przez nokaut w pierwszej lub drugiej rundzie, gdy Amerykanin będzie oddychał już ciężko, wymordowany morderczym tempem, jakie zawsze narzuca Sybirak.
Zwycięzca: Petr Yan prze (T)KO
135 lbs: Jose Aldo (28-5) vs. Marlon Moraes (22-6-1)
Bartłomiej Stachura: Pojedynek naznaczony wielką niewiadomą – jak na Jose Aldo odbije się pierwsze ścinanie wagi do limitu kategorii koguciej? Czy wpłynie na jego odporność na uderzenia oraz kondycję? Te dwa elementy wydają się najważniejsze.
Otóż, spodziewam się, że Aldo podejdzie do walki z ogromnym poszanowaniem dla swojego baku z paliwem – kompletnie niesprawdzonego w warunkach bojowych w wadze koguciej. A to oznacza czyhanie na kontry, krótkie, pojedyncze ataki, brak forsowania tempa.
Kapitalne znaczenie – kto wie, czy nie kluczowe – mogą mieć w tej konfrontacji lewe proste Jose. Potrafi robić z nich rewelacyjny użytek, a nad Marlonem Moraesem będzie miał wyraźną przewagę zasięgu. Kto wie zatem, czy nie zaprzęgnie do działania taktyki podobnej do tej, z jakiej korzystał w konfrontacjach z Frankiem Edgarem – tj. utrzymywanie rywala na końcach lewego prostego i kapitalna praca na nogach do boków, celem wymanewrowania szarżującego przeciwnika.
O ile sam Marlon Moraes nie słynął nigdy z tytanowej szczęki, to spodziewam się jednak, że w 135 funtach – a więc w środowisku świetnie sobie znanym – będzie w stanie wytrzymać więcej – i to zarówno, jeśli chodzi o przyjmowanie uderzeń, jak i o aspekty kondycyjne.
Jestem daleki od skreślania byłego mistrza 145 funtów, tak duży rozstrzał w kursach bukmacherskich uważając za mocno przesadzony, ale… Pomimo iż walka zaplanowana jest na trzy rundy, to od dawna Jose Aldo nie zachwycał kondycją w 145 funtach – a w kategorii koguciej lepiej nie będzie.
Nie wykluczam scenariusza, w którym taktycznie usposobiony – ruchliwy i ostrzeliwujący rywala lewym prostym oraz kontrami – Jose Aldo wygra co najmniej dwie rundy i w konsekwencji cały pojedynek. Za bardziej realny scenariusz uważam jednak ten, w którym Marlon Moraes – najlepszy specjalista od lowkingów, z jakim kiedykolwiek mierzył się Jose Aldo – przejmie stery walki od drugiej rundy i wygra na kartach sędziowskich, będąc aktywniejszym i precyzyjniejszym w kickbokserskich bojach.
Zwycięzca: Marlon Moraes przez decyzję
135 lbs: Amanda Nunes (18-4) vs. Germaine de Randamie (9-3)
Bartłomiej Stachura: Germaine de Randamie to mocna uderzaczka, która wyraźnie poprawiła defensywę zapaśniczą. Jeśli utrzyma walkę na nogach, nawet mi brew nie drgnie, jeśli znokautuje Amandę Nunes.
Rzecz jednak w tym, że Brazylijce do zwycięstwa może wystarczyć jedno li tylko obalenie, a i w szermierce na pieści i kopnięcia z całą pewnością bezradna nie będzie.
Nie skreślam pretendentki, ale… Nunes prędzej czy później znajdzie sposób, aby przenieść walkę do parteru, a tam czeka nas powtórka z rozrywki.
Zwycięzca: Amanda Nunes przez (T)KO
145 lbs: Max Holloway (21-4) vs. Alex Volkanovski (20-1)
Bartłomiej Stachura: Max Holloway znajduje się na fali aż trzynastu zwycięstw w kategorii piórkowej. Dwukrotnie zdemolował legendarnego Jose Aldo. Dominator. Być może najlepszy piórkowy w historii.
Rzecz jednak w tym, że Hawajczyk nie jest typem zawodnika, który walczy ekonomicznie od strony obrażeń. Nie bez kozery jego szczękę określa się mianem tytanowej – w ostatnich walkach zainkasował naprawdę sporo uderzeń, a w konfrontacji z Dustinem Poirierem w 155 funtach był naruszony kilka razy, mając wyraźne problemy z błędnikiem.
Pomimo 28 ledwie lat na karku Błogosławiony jest już weteranem. Weteranem z solidnym przebiegiem i nielichymi problemami zdrowotnymi w przeszłości. Mam wrażenie, że jego ostatni pojedynek z Frankiem Edgarem stanowił potwierdzenie teorii, wedle której Max zaczyna powoli zwalniać. Na przestrzeni pięciu rund tamtej walki zainkasował od leciwego i znacznie mniejszego rywala aż 96 uderzeń! Answer notorycznie dosięgał Hawajczyka prawym overhandem. Max nie miał tak dużej przewagi szybkościowej nad Edgarem, jaką miał nad wieloma poprzednimi oponentami, szczególnie w późniejszych rundach. W swoich poczynaniach był chwilami niezdecydowany, mniej aktywny.
Alex Volkanovski to niezwykle wszechstronny zawodnik, który doskonale odnajduje się w szermierce na pieści i kopnięcia, a dodatkowo posiada solidne zapasy, którymi może ograniczać stójkowe ciągotki Maxa Hollowaya.
Australijczyk zaprezentował się doskonale w starciu z Jose Aldo, kompletnie kastrując Brazylijczyka ze stójki. Stosował masę przyruchów i kiwek, atakował w drugie i trzecie tempo, kontrował, mieszał kopnięcia z ciosami, a dodatkowo zagrażał też legendzie zapasami.
Innymi słowy, Alex Volkanovski – zawodnik niezwykle charakterny, który po wylądowaniu na deskach po bombie ze strony Chada Mendesa jeszcze podkręcił tempo – to w tej chwili fighter o dwie klasy lepszy od Frankiego Edgara. Niezwykle inteligentny, umiejętnie mieszający płaszczyzny, agresywny, dysponujący mocnymi uderzeniami i przewagą zasięgu ramion. Przede wszystkim jednak kapitalnie usposobiony kondycyjnie oraz czujący się w oktagonie jak ryba w wodzie, w czym zresztą odrobinę przypomina Maxa Hollowaya. Niebywała pewność siebie, charakter i serce do walki.
Tak, zapowiada się na zdecydowanie największe od lat wyzwanie w kategorii piórkowej dla Błogosławionego.
Spodziewam się wojny. Krwawej jatki. Sytuacji w oktagonie zmieniającej się jak w kalejdoskopie. Ciosu za cios.
Mając jednak na uwadze mocno poprawioną stójkę pretendenta – przypominam, że kompletnie wyprowadzał w pole Jose Aldo, także w płaszczyźnie bokserskiej, co jest sztuką nie lada! – jego wszechstronność, zagrożenie zapaśnicze, jakie wnosi do oktagonu, kapitalną kondycję a także obrażenia, jakich w ostatnich trzech walkach doznał Max Holloway – przyjął 96 uderzeń od Frankiego Edgara, 178 od Dustina Poiriera i 110 od Briana Ortegi – spodziewam się zmiany na tronie.
Zwycięzca: Alx Volkanovski przez decyzję
170 lbs: Kamaru Usman (15-1) vs. Colby Covington (15-1)
Bartłomiej Stachura: Do szczegółowej technicznej analizy walki zapraszam – tutaj.
Zwycięzca: Kamaru Usman przez decyzję
185 lbs: Oskar Piechota (11-2-1) vs. Punahele Soriano (6-0)
Bartłomiej Stachura: Dla Oskara Piechoty, który przegrał przed czasem dwa ostatnie starcia, będzie to prawdopodobnie pojedynek o być albo nie być w UFC. Porażka prawdopodobnie wyrzuci go poza UFC.
Kim zatem jest Punahele Soriano? Otóż, dzikiem. Hawajskim dzikiem. Pierwsze pięć walk w zawodowej karierze wygrał przez skończenia w pierwszej rundzie – trzy nokauty i dwa poddania. Dopiero w ostatnim starciu w DWCS po raz pierwszy w karierze przewalczył trzy rundy, zwycięstwem z Jamiem Pickettem torując sobie drogę do UFC.
Debiutant to walczący z odwrotnej pozycji uderzarz, który posiada jednak także przyzwoite doświadczenie zapaśnicze. W stójkowych poczynaniach jest piekielnie agresywny, każdym niemal ciosem czy kopnięciem próbując urwać rywalowi głowę. Bywa, że próbuje uderzyć tak mocno, że gdy przestrzeli, prawie się wywraca. Dominują oczywiście sierpy. Nie znaczy to jednak, że Soriano jest kompletnie niepoukładany w stójce – nic z tych rzeczy! Po prostu nie potrafi okiełznać morderczych żądzy. Oddać mu natomiast trzeba, że ma smykałkę do ślicznej kontry krosem po przepuszczeniu ataku rywala. Chętnie też kopie z obu nóg na głowę.
Jak zatem na jego tle przedstawia się Oskar Piechota? Otóż, jeśli Polak wyjdzie do walki w podobnej formie jak w starciu z Rodolfo Vieirą, nie wróżę mu sukcesu. Rozegrał tamten pojedynek dramatycznie, rzucając cepy na lewo i prawo. Kompletny chaos i pomieszanie z poplątaniem.
Pierwsza runda może okazać się kluczowa, bo pewnikiem jest, że Hawajczyk ruszy bardzo, bardzo ostro. Scenariusz, w którym trafi i ustrzeli, nie jest niestety wykluczony. Jednak tak agresywnie usposobiony rywal może jednak pasować Oskarowi, bo nie zapominajmy, że Polak ma smykałkę do kontr, głównie lewym sierpem – a na mańkuta jak znalazł! Problem oczywiście w tym, że Hawajczyk ma głowę z tytanu…
Nie ukrywam, że dumałem nad scenariuszem, w którym Piechota daje się wyszumieć rywalowi w pierwszej rundzie, później przejmując stery walki w swoje ręce, ale… Mam pewne wątpliwości, czy aby na pewno Imadło będzie tutaj przeważał kondycyjnie.
Najbezpieczniejsza droga do zwycięstwa Polaka to oczywiście przeniesienie walki do parteru, bo tam nasz zawodnik powinien przeważać. Wcale jednak nie musi być o to łatwo – a to z uwagi na wspomniane szlify zapaśnicze Punahele.
Chętnie się pomylę, ale mam wrażenie, że to jednak Oskar będzie musiał skończyć walkę w pierwszej rundzie, aby wygrać – najpewniej przez poddanie, bo o ubicie Soriano będzie bardzo trudno. Nie wykluczam, że nasz zawodnik znajdzie na to sposób, tj. obali, na przykład w kontrze, i poskręca na dole, ale… Agresja, twarda szczęka, ciężkie uderzenia i szybkość będą po stronie 27-latka.
Zwycięzca: Punahele Soriano przez (T)KO
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK z bonusem 500 PLN na start
PODSUMOWANIE
Walka | Bartek S. |
---|---|
Usman - Covington 1.51 - 2.50 | Usman |
Holloway - Volkanovski 1.54 - 2.45 | Volkanovski |
Nunes -GDR 1.28 - 3.45 | Nunes |
Aldo - Moraes 2.55 - 1.48 | Moraes |
Yan - Faber 1.18 - 4.55 | Yan |
Neal - Perry 1.42 - 2.75 | Neal |
Vieira - ALdana 1.51 - 2.45 | Vieira |
Heinisch - Akhmedov 1.71 - 2.10 | Akhmedov |
Brown - Saunders 1.24 - 3.85 | Brown |
Hooper - Teymur 1.83 - 1.95 | Teymur |
Moreno - France 2.25 - 1.60 | Moreno |
Eye - Araujo 2.45 - 1.52 | Araujo |
Piechota - Soriano 1.86 - 1.90 | Soriano |
Ostatnia gala | 9-1 |
Łącznie | 1658-928 |
Poprawne | 64,11 % |
*****