Typowanie UFC 206 – Holloway vs. Pettis
Analizy i typowanie wszystkich walk gali UFC 206 w Toronto z Maxem Holloway’em i Anthonym Pettisem w rolach głównych.
Transmisja z gali rozpocznie się w nocy z soboty na niedzielę o godzinie 00:30.
Przypominamy, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:
Ikona | Opis |
---|---|
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra. | |
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie. | |
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa. | |
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać. | |
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony. |
155 lbs: Max Holloway (16-3) vs. Anthony Pettis (19-5)
Kursy UNIBET: Max Holloway vs. Anthony Pettis 1.47 – 2.75
Bartłomiej Stachura: Do szczegółowej analizy pojedynku zapraszam poniżej:
W telegraficznym skrócie natomiast… Holloway ma po swojej stronie doskonałą formę, która rośnie z każdą walką, znacznie większą aktywność, świetną pracę na nogach, lepsze ręce oraz przewagę kondycyjną. Pettis jest co prawda bardzo odporny, stanowi zagrożenie w każdej sekundzie – zarówno w stójce, jak i w parterze – i daleki jestem od przekreślania jego szans, ale… To za mało.
Zwycięzca: Max Holloway przez decyzję
170 lbs: Donald Cerrone (31-7) vs. Matt Brown (20-15)
Kursy UNIBET: Donald Cerrone vs. Matt Brown 1.33 – 3.30
Bartłomiej Stachura: Donald Cerrone znajduje się obecnie w prawdopodobnie najlepszej formie w życiu, prezentując się wybornie po przejściu do kategorii półśredniej. Szczególnie w płaszczyźnie bokserskiej oraz w aspektach pracy na nogach nie przypomina już starego dobrego Kowboja, który przez wiele lat dzielnie reprezentował w oktagonie starodawne Muay Thai.
Z drugiej natomiast strony Matt Brown po przegraniu dwóch kolejnych pojedynków – i trzech z ostatnich czterech – wydaje się znajdować na ostatniej prostej przed emeryturą. Dodatkowo, przyznał, że ma problemy z ze zdrowiem (zawroty głowy), co też nie wróży mu najlepiej.
Cerrone powinien być znacznie szybszy, zarówno w półdystansie, jak i w dystansie, gdzie dzięki szerokiemu arsenałowi kopnięć będzie dzielił i rządził. Nie spodziewam się jednak, aby pojedynek dłuższymi fragmentami toczył się na dystansie kickbokserskim – Nieśmiertelny najpewniej poszuka klinczu, by tam zaprzęgnąć do działania łokcie i kolana – i pomimo tego, że Cerrone świetnie zapina klamrę w tajskim klinczu, to właśnie wymiany w zwarciu stanowią nadzieję Browna na wyjście z tej walki z tarczą.
Rzecz jednak w tym, że Kowboj powinien mieć po swojej stronie wyraźną przewagę kondycyjną, więc z każdą rundą walka powinna być dla niego łatwiejsza. Nawet w momentach, gdy Brown skracał będzie dystans, próbując przedrzeć się do klinczu, będzie narażony na kontry ze strony Cerrone z uwagi zarówno na poprawiony boks Kowboja, jak i swoją lichą defensywą objawiającą się przede wszystkim nieruchomą głową.
Cerrone powinien mieć też po swojej stronie przewagę zapaśniczą, do której może się odwołać, jeśli z jakiegoś powodu nie będzie chciał wymieniać uprzejmości w stójce.
Są jednak dwa elementy, które powodują, że nie sposób wykluczyć zwycięstwa Nieśmiertelnego.
Po pierwsze – obaj zawodnicy są niebywale podatni na uderzenia na korpus – jedno uderzenie może rozstrzygnąć taki pojedynek. A Brown lubi atakować korpus rywali. Oczywiście Cerrone zapewnia, że w kategorii półśredniej nie jest już tak podatny na uderzenia na schaby z uwagi na większe umięśnienie, ale podchodziłbym do tego z dystansem. Oczywiście działa to też w drugą stronę – celne kopnięcie Kowboja i Brown może złożyć się jak scyzoryk.
Po drugie natomiast – Nieśmiertelny po raz pierwszy spędził cały obóz przygotowawczy pod batutą Duane’a Ludwiga. Niby starego psa trudno nauczyć nowych sztuczek, ale kto wie, co przygotował na Kowboja Ludwig.
Tym niemniej, spodziewam się, że znacznie sprawniejszy w płaszczyźnie stójkowej Cerrone znajdzie sposób na skończenie coraz słabiej prezentującego się Browna, najprawdopodobniej jakimś uderzeniem na korpus.
Zwycięzca: Donald Cerron przez (T)KO
145 lbs: Cub Swanson (23-7) vs. Doo Ho Choi (14-1)
Kursy UNIBET: Cub Swanson vs. Doo Ho Choi 2.80 – 1.44
Bartłomiej Stachura: Prawicę Doo Ho Choia można porównać tylko do lewicy Conora McGregora. Koreańczyk dysponuje nieprawdopodobną mocą w prawym prostym oraz sierpie. Jest zawodnikiem, który cały czas się rozwija i z każdą walką może notować duży progres w umiejętnościach, ale… ma też swoje ograniczenia.
Po pierwsze – nie jest szczególnie aktywnym zawodnikiem, polując po pojedyncze ciosy, ewentualnie krótkie kombinacje. Po drugie – nie grzeszy mobilnością. Po trzecie – jego ofensywa to w zdecydowanej mierze tylko ataki bokserskie, kopnięciami atakuje tylko od wielkiego dzwona. Po czwarte – jego defensywa przed uderzeniami nie należy do najlepszych (wyprostowana sylwetka, nieruchoma głowa – jeśli dajesz się ustrzelić cepolubnemu Samowi Sicilii, to coś jest nie tak). Po piąte wreszcie – obrona przed obaleniami nadal stanowi pewną zagadkę – vide walka z Thiago Tavaresem, który dwa razy położył go na plecach.
Ponadto dla Choia starcie ze Swansonem stanowić będzie wypłynięcie na o wiele głębsze wody niż te, na których pływał dotychczas.
Amerykanin to bez porównania aktywniejszy zawodnik, o wiele mobilniejszy i dysponujący szerszym arsenałem stójkowym. Ponadto jego ofensywne zapasy mogą sprawić Choiowi sporo problemów. Nie można go w żadnej mierze skreślać, zwłaszcza że nie wiemy też niemal nic o kondycji młodziana, który morduje wszystkich w pierwszych rundach.
Tym niemniej Swanson pomimo serii dwóch ostatnich zwycięstw nie prezentuje się najlepiej już od dłuższego czasu. Prawdopodobnie jest już na etapie, na którym pnący się w górę Choi znajduje się już wyżej.
Nawet mi nie drgnie powieka, jeśli Amerykanin wyjdzie z tej walki zwycięsko, bo wokół Choia nadal istnieje mnóstwo znaków zapytania, ale bez najmniejszego przekonania postawię na to, że Koreańczyk dobierze się do szczęki lubującego się w mocnych sierpach i starzejącego się już Swansona.
Zwycięzca: Doo Ho Choi przez (T)KO
185 lbs: Tim Kennedy (18-5) vs. Kelvin Gastelum (13-2)
Kursy UNIBET: Tim Kennedy vs. Kelvin Gastelum 1.73 – 2.10
Bartłomiej Stachura: Tim Kennedy ma już 37 lat, powraca po ponad dwuletniej przerwie, w trakcie której zajmował się masą innych rzeczy. Stawiam pod wielkim znakiem zapytania jego formę oraz motywację do walki. Będzie miał po swojej stronie przewagę fizyczną oraz najprawdopodobniej zapaśniczą, ale niewiele ponad to – Gastelum powinien być wyraźnie szybszy, mieć znacznie lepszą stójkę i górować kondycyjnie.
Nie będę co prawda zdziwiony, jeśli w pierwszej rundzie młodszy o 12 lat od swojego rywala Gastelum odda jakieś obalenia, może nawet zostanie skontrolowany z góry, ale od drugiej rundy dzięki swojej presji, wysokiej aktywności i szlifom kickbokserskim zacznie zaznaczać swoją przewagę, ostatecznie zwyciężając decyzją sędziowską i tym sposobem najpewniej kończąc karierę sportową pochłoniętego innymi sprawami Kennedy’ego.
Zwycięzca: Kelvin Gastelum przez decyzję
170 lbs: Jordan Mein (29-10) vs. Emil Weber Meek (8-2)
Kursy UNIBET: Jordan Mein vs. Emil Weber Meek 1.62 – 2.30
Bartłomiej Stachura: Pojedynek, którego rozstrzygnięcie bardzo trudno przewidzieć. Dla Meina jest to powrót do oktagonu po prawie dwuletniej przerwie, podczas gdy dla Meeka jest to debiut pod banderą UFC. Bóg jeden raczy wiedzieć, z jakim nastawieniem obaj wyjdą do walki.
Jeśli jednak przyjmiemy, że obaj zawodnicy będą wyglądali podobnie jak w swoich ostatnich walkach, minimalnie bardziej skłaniam się ku Kanadyjczykowi – jest wszechstronniejszy w stójce, chętnie korzysta z kopnięć (lowkingi), wplatając w swoje akcje także łokcie. Jest mobilniejszy, ma lepsze warunki fizyczne i powinien posiadać też przewagę zapaśniczą i parterową. Jest też bez porównania bardziej doświadczonym zawodnikiem, który bił się ze znacznie mocniejszymi rywalami.
Nie odbieram jednak szans Norwegowi, bo pomimo tego, że od strony technicznej wydaje się ustępować Meinowi, to uderza bardzo mocno. Chwilę nieuwagi Kanadyjczyk może przypłacić wylądowaniem na deskach. Tym niemniej…
Zwycięzca: Jordan Mein przez (T)KO
205 lbs: Misha Cirkunov (12-2) vs. Nikita Krylov (21-4)
Kursy UNIBET: Misha Cirkunov vs. Nikita Krylov 1.77 – 2.05
Bartłomiej Stachura: Starcie zapowiada się na pojedynek stójkowicza w osobie Nikity Krylova z graplerem w osobie Mishy Cirkunova. Na nogach znacznie aktywniejszy, mieszający pozycje, dysponujący o wiele bogatszym arsenałem technik nożnych oraz chętnie zaprzęgający do działania kombinacje kickbokserskie Ukrainiec powinien mieć przewagę – Cirkunov to bowiem mimo wszystko surowy, niezbyt mobilny stójkowicz, choć szanse wyrównuje tutaj odrobinę fakt, że obaj nie grzeszą defensywą.
Krylov miewa jednak tendencje do wpadania w klincz, gdzie to mający bogate doświadczenie w judo Cirkunov powinien dominować – podobnie w parterze, gdzie jego kontrola z góry jest doskonała, podczas gdy defensywa graplerska Ukraińca nadal wydaje się podejrzana.
Jeśli walka wyjdzie za pierwszą rundę – a sądzę, że tak się stanie – do gry wejdą aspekty kondycyjne, a te powinny mimo wszystko faworyzować Cirkunova. Nie skreślam Ukraińca – trudno to robić, biorąc pod uwagę jego serię wygranych – ale uważam, że Łotysz prędzej czy później znajdzie drogę do parteru, gdzie poskręca Krylova.
Zwycięzca: Misha Cirkunov przez poddanie
155 lbs: Drew Dober (17-7) vs. Oliveir Aubin-Mercier (8-2)
Kursy UNIBET: Drew Dober vs. Olivier Aubin-Mercier 2.50 – 1.53
Bartłomiej Stachura: Sprawa jest prosta jak konstrukcja cepa – Aubin-Mercier zrobi wszystko, aby przenieść walkę do parteru, gdzie powinien rozdawać karty, z kolei Dober postara się utrzymać pojedynek na nogach, gdzie to on jest sprawniejszym zawodnikiem.
W najmniejszym stopniu nie skreślam Kanadyjczyka, ale Dober ostatnimi czasy prezentuje się naprawdę nieźle, co być może jest zasługą przejścia do Elevation Team. Potrafił zdominować zapaśniczo Scotta Holtzmana, ubił Jasona Gonzaleza. Owszem, jego obrona przed obaleniami jeszcze czasami zawodzi, ale nie jest też tak, że Aubin-Mercier to jakiś wyborny ekspert zapaśniczy, który każdą próbę obalenia kończy sukcesem.
Mobilniejszy, o wiele lepiej poukładany kickboksersko Dober zdoła utrzymać walkę na nogach wystarczająco długo, aby przekonać do siebie sędziów punktowych.
Zwycięzca: Drew Dober przez decyzję
115 lbs: Valerie Letourneau (8-5) vs. Viviane Pereira (12-0)
Kursy UNIBET: Valerie Letourneau vs. Viviane Pereira 1.53 – 2.50
Bartłomiej Stachura: Letourneau będzie miała po swojej stronie dużą przewagę warunków fizycznych oraz doświadczenia. I to powinno wystarczyć, by uporać się z debiutującą pod banderą UFC Brazylijką, choć trudno skreślać tę ostatnią, bo chwilami przypomina swoim stylem Jessicę Andrade, będąc agresywną i mieszając sierpy z obaleniami oraz uderzeniami z góry.
Zwycięzca: Valerie Letourneau przez decyzję
135 lbs: Mitch Gagnon (12-3) vs. Matthew Lopez (8-1)
Kursy UNIBET: Mitch Gagnon vs. Matthew Lopez 1.62 – 2.30
Bartłomiej Stachura: Gagnon powraca po prawie dwuletniej przerwie spowodowanej kontuzjami, co samo w sobie stawia jego formę pod dużym znakiem zapytania. W starciu z Lopezem powinien mieć niewielką przewagę techniczną na nogach – Lopez to przede wszystkim sierpownik, który uderza jednak mocniej od Kanadyjczyka – oraz zapaśniczą. Szczególnie ten ostatni element może mieć znaczenie, bo dzięki niemu Gagnon powinien decydować, czy (kiedy) walka trafi do parteru. W walce na chwyty również Gagnon wydaje się zawodnikiem odrobinę bardziej poukładanym, metodycznym w swoich działaniach.
Nie znaczy to, że Lopez nie jest w stanie wygrać tej walki, bo, jak wspominałem, bije mocno w stójce, a w parterze bardzo chętnie szuka poddań z każdej niemal pozycji, więc wykluczyć nie sposób, że znajdzie drogę do pokonania zardzewiałego dwuletnią przerwą Gagnona. Tym niemniej…
Zwycięzca: Mitch Gagnon przez decyzję
155 lbs: Landon Vannata (8-1) vs. John Makdessi (14-5)
Kursy UNIBET: Landon Vannata vs. John Makdessi 1.53 – 2.50
Bartłomiej Stachura: Jak na debiutanta biorącego walkę w zastępstwie Landon Vannata zaprezentował się bardzo dobrze na tle Tony’ego Fergusona, ale też bardzo daleki jestem od wróżenia mu jakiejś wielkiej przyszłości na podstawie tamtej walki. Zademonstrował całkowitą pogardę względem umiejętności El Cucuy’a – co może świadczyć o mocnym charakterze, ale i podejmowaniu niepotrzebnego ryzyka – a jego praca na nogach i kontrująca gra mogły się chwilami podobać, ale mimo wszystko inkasował masę ciosów prostych od rywala, który przedzierał się przez jego defensywę z łatwością. Krótki fragment, w którym posłał Fergusona na deski, przysłania nieco prawdziwy obraz tej walki, która w zdecydowanej większości toczona była pod dyktando El Cucuy’a.
Nie będę absolutnie zdziwiony, jeśli posiadający dobre fundamenty uderzane Makdessi wypunktuje Vannatę, przede wszystkim rażąc go swoim firmowym lewym prostym oraz trzymając na dystans kopnięciami. Kanadyjczyk to bowiem bardzo sprawny uderzacz, a do tego – w przeciwieństwie do Vannaty – zdyscyplinowany. Pomimo tego jednak bez najmniejszego przekonania skłaniam się ku Vannacie, który ma teraz za sobą cały obóz przygotowawczy i jeśli przebłyski z walki przeciwko Fergusonowi opakuje w poważniejsze nastawienie do walki, powinien wypunktować leciwego już, doświadczonego przez kontuzje i przebąkującego już wcześniej o emeryturze Makdessiego.
Zwycięzca: Lando Vannnata przez decyzję
155 lbs: Rustam Khabilov (20-3) vs. Jason Saggo (12-2)
Kursy UNIBET: Rustam Khabilov vs. Jason Saggo 1.44 – 2.80
Bartłomiej Stachura: Khabilov powinien mieć przewagę w każdym elemencie walki – może tylko w czystym jiu-jitsu Saggo jest odrobinę sprawniejszy, ale będzie to z nawiązką niwelowane przez siłę Rosjanina. Tylko od Khabilova zależeć będzie, kiedy (czy) walka przeniesie się do parteru – a sądzę, że przeniesie się szybko, bo z góry Tygrys powinien być w stanie skontrolować Saggo, męcząc go od czasu do czasu ciosami.
Również na nogach daję przewagę Rosjaninowi z jednym wszak zastrzeżeniem – musi wyprowadzać ciosy. Miewa bowiem tendencje do bycia bardzo biernym w wymianach stójkowych, co w konfrontacji z aktywniejszym rywalem – a takim jest Saggo – może się dla niego źle skończyć. Tym niemniej, najważniejsza broń Kanadyjczyka na nogach to kopnięcia, które jednak w konfrontacji z tak mocnym zapaśnikiem jak Khabilov mogą okazać się najkrótszą drogą do wylądowania na plecach.
Rosjanin ugra kolejną decyzję.
Zwycięzca: Rustam Khabilov przez decyzję
125 lbs: Zach Makovsky (19-7) vs. Dustin Ortiz (15-6)
Kursy UNIBET: Zach Makovsky vs. Dustin Ortiz 1.57 – 2.40
Bartłomiej Stachura: Trudno wskazać faworyta tego pojedynku. Obaj zawodnicy są nieco podobnie, mieszając wszystkie płaszczyzny walki. Ortiz jest aktywniejszy na nogach i świetnie czuje się w kotłowaninach, ale to Makovsky jest odrobinę bardziej poukładany i zdyscyplinowany, potrafiąc realizować założenia taktyczne. W najmniejszym stopniu nie zdziwi mnie, jeśli szaleństwo i improwizacja Ortiza – wsparte dobrą kondycją – zaprowadzą go do wygranej, ale za minimalnie bardziej prawdopodobny scenariusz uznaję ten, w którym walczący u siebie Makovsky mieszaniem stójki z obaleniami utoruje sobie drogę do zwycięstwa na punkty.
Zwycięzca: Zach Makovsky przez decyzję
PODSUMOWANIE
Walka | Bartek S. | Szymon B. | Wilk |
---|---|---|---|
Holloway - Pettis 1.40 - 3.05 | Holloway | Holloway | Holloway |
Cerrone - Brown 1.33 - 3.30 | Cerrone | Cerrone | Cerrone |
Swanson - Choi 2.80 - 1.44 | Choi | Choi | Choi |
Kennedy - Gastelum 1.78 - 2.02 | Gastelum | Gastelum | Kennedy |
Mein - Meek 1.60 - 2.35 | Mein | Mein | Mein |
Krylov - Cirkunov 2.00 - 1.81 | Cirkunov | Krylov | Krylov |
OAM - Dober 1.57 - 2.40 | Dober | OAM | Dober |
Letourneau - Pereira 1.62 - 2.30 | Letourneau | --- | Letourneau |
Gagnon - Lopez 1.67 - 2.20 | Gagnon | Gagnon | Gagnon |
Makdessi - Vannata 2.50 - 1.53 | Vannata | Vannata | Makdessi |
Saggo - Khabilov 2.65 - 1.48 | Khabilov | Khabilov | Saggo |
Makovsky - Ortiz 1.57 - 2.40 | Makovsky | Makovsky | Makovsky |
Ostatnia gala | 12-0 | --- | 12-0 |
Łącznie | 750-431 | 592-382 | 377-246 |
Poprawne | 63,50 % | 60,78 % | 60,51 % |