UFCZapowiedzi gal UFC

Typowanie UFC 268: Usman vs. Covington 2

Analizy najciekawszy walk i typowanie całej gali UFC 268: Usman vs. Covington 2, która odbędzie się w Nowym Jorku.

Gala rozpocznie się w sobotę o godzinie 23:00 czasu polskiego w aplikacji UFC Fight Pass oraz na eFortuna.pl. Karta główna od 3:00 na Polsat Sport oraz na eFortuna.pl.

Przypominamy, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:

IkonaOpis
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra.
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie.
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa.
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać.
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony.

185 lb: Alex Pereira (3-1) vs. Andreas Michailidis (13-4)

Kursy bukmacherskie: Alex Pereira vs. Andreas Michailidis 1.32 – 3.09

Bartłomiej Stachura: nie oszukujmy się – Andreas Michailidis wygląda na idealnie skrojonego rywala dla Alexa Pereiry, aby ten dwukrotny pogromca Israela Adesanyi z przytupem rozpoczął karierę pod sztandarem UFC.

Grek to głównie uderzacz, który atakuje w krótkich intensywnych zrywach, chętnie rozpuszczając sierpy. Od czasu do czasu potrafi ukryć też za nimi kopnięcie. Natomiast jest to zawodnik, który przegrał z Modestasem Bukauskasem – zwolnionym już z organizacji – i nie był w stanie skończyć słabiutkiego KB Bhullara, nawet w parterze, gdy zaszedł mu za plecy. Nie zachwyca kondycyjnie, z każdą rundą wyraźnie zwalniając.

Alex Pereira od dwóch lat szlifuje formę zapaśniczą i parterową z mistrzem wagi półciężkiej Gloverem Teixeirą. Oczywiście pomimo tego jego zapasy i parter stoją pod znakiem zapytania – a dodatkowo dochodzi presja debiutu w UFC i sporych związanych z nim oczekiwań – ale w obszarze kickbokserskim powinna być to gra do jednej bramki. Michailidisa ratuje tutaj w zasadzie wyłącznie jakiś lucky punch albo parter – ale wyłącznie pod warunkiem, że w walce na chwyty Pereira okaże się słabszy od Bhullara, w co mocno wątpię.

Mający po swojej stronie sporą przewagę warunków fizycznych – 11 cm wzrostu i 12 cm zasięgu ramion – Brazylijczyk będzie utrzymywał rywala na dystans, zagrażając mu przebogatym arsenałem uderzeń i kopnięć. Jego niezła praca na nogach pozwoli uniknąć mu przyszpilenia do siatki, klinczu. Prędzej czy później zetnie Michailidisa firmowym lewym sierpem.

Zwycięzca: Alex Pereira przez (T)KO

155 lb: Justin Gaethje (22-3) vs. Michael Chandler (22-6)

Kursy bukmacherskie: Justin Gaethje vs. Michael Chandler 1.45 – 2.55

Bartłomiej Stachura: pasjonująco zapowiadające się starcie, w którym kursy bukmacherskie uważam za odrobinę przesadzone.

Nie skreślam bowiem tutaj Michaela Chandlera. Pomimo 35 lat na karku, to jeden z najbardziej dynamicznych zawodników w kategorii lekkiej – a może nawet najbardziej dynamiczny. To jednak nie wszystko, bo za rzeczoną dynamiką idzie też moc w jego pięściach. Iron w każde niemal uderzenie wkłada mnóstwo mocy, co czyni go piekielnie groźnym w wymianach. Justin Gaethje będzie musiał mieć się tutaj na baczności, szczególnie w pierwszej rundzie.

Na tym nie koniec, bo Chandler to także solidny zapaśnik. Gdy opróżni bak z paliwem, ma tendencje do przechodzenia w tryb zapaśniczy – i oddać mu trzeba, że jest w nim bardzo skuteczny. Wyróżnia się świetnymi umiejętnościami we wszelkiego rodzaju kotłach zapaśniczych, będąc o krok przed rywalami. Zapasy Justina Gaethje – i ogólnie gra parterowa – zostały natomiast obnażone przez Khabiba Nurmagomedova.

Skoro jesteśmy przy Dagestańczyku, grzechem byłoby nie wspomnieć, że Highlight nie był widziany w akcji od 13 miesięcy. To najdłuższa przerwa między startami w jego całej karierze! Niewykluczone zatem, że będzie potrzebował nieco czasu, aby wejść w walkę, poczuć dystans, złapać rytm – a przecież właśnie w pierwszych minutach Chandler zawsze jest najgroźniejszy! Potencjalna oktagonowa rdza Justina źle koliduje z gigantycznym zagrożeniem, jakie wnosi do oktagonu w pierwszych minutach walki Michael.

Innymi słowy, nie skreślam tutaj byłego mistrza Bellatora. Będzie szybszy, dynamiczniejszy, uderza bardzo mocno i nie bawi się w rozpoznanie, od pierwszych minut ruszając z impetem na rywali. Kto wie, może trafi swoją firmową kombinacją krzyżowego z lewym sierpem z odwrotnej pozycji i ustrzeli? Nie sposób tego wykluczyć!

Rzecz jednak w tym, że Gaethje to typ zawodnika, który potrafi przyjąć naprawdę wiele. Po drugie – styl walki, jaki zaimplementował po porażkach z Eddiem Alvarezem i Dustinem Poirierem, jest znacznie odpowiedzialniejszy w defensywie. Jego praca na nogach – a tym samym kontrola dystansu – prezentują się obecnie doskonale. Po trzecie – Chandler to nie Nurmagomedov – ani pod kątem zapasów, ani presji, ani kondycji. Po czwarte – Gaethje również ma czym przyłożyć, a jego gra kontrująca prezentuje się obecnie naprawdę nieźle. Po piąte – Justin to gigant lowkingów, podczas gdy piętą achillesowa Michaela są właśnie niskie kopnięcia. Po zainkasowaniu 3-4 lowkingów od Gaethje, Chandler wpadnie w furię pomieszaną z paniką, szukając skończenia za wszelką cenę. Wreszcie po szóste – spodziewam się tutaj przewagi kondycyjnej po stronie Gaethje.

Podsumowując, jeśli Chandler nie ustrzeli Gaethje w pierwszej rundzie, nie wróżę mu tutaj zwycięstwa. Jego zapasy i kondycja okażą się niewystarczające na Gaethje. Porozbijanego już rywala Justin skończy w rundzie trzeciej.

Zwycięzca: Justin Gaethje przez (T)KO

145 lb: Shane Burgos (13-3) vs. Billy Quarantillo (16-3)

Kursy bukmacherskie: Shane Burgos vs. Billy Quarantillo 1.47 – 2.49

Bartłomiej Stachura: Billy Quarantillo to charakterny bitnik, chętnie poszukujący zapasów i parteru. Dobra kondycja, duże serce do walki, spora agresja.

Jest to też jednak zawodnik z mocnymi ograniczeniami w każdej w zasadzie płaszczyźnie – a szczególnie w obszarze stójkowym. Jeśli rywal nie pęka pod jego presją i aktywnością, wówczas wychodzą na wierzch deficyty techniczne Quarantillo.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Spodziewam się, że Shane Burgos rzeczone deficyty obnaży. W płaszczyźnie kickbokserskiej Burgos podejmuje co prawda spore ryzyko – lubi wchodzić w półdystans, obronę opierając na balansie – ale na jego szczęście Quarantillo nie jest ani tytanem pod kątem szybkości i techniki, ani też nie ma kowadeł w pięściach. Co zaś tyczy się aspektów kondycyjnych, to Burgos jest pod tym kątem naprawdę mocny.

Innymi słowy, dysponujący solidną defensywą zapaśniczą i piekielnie trudny do skontrolowania w parterze Shane Burgos utrzyma ten pojedynek w stójce wystarczająco długo, aby tam wyrobić sobie sporą przewagę na kartach sędziowskich. Skończenia nie wykluczam, ale jako że Billy Quarantillo to kawał twardziela…

Zwycięzca: Shane Burgos przez decyzję

135 lb: Frankie Edgar (24-9-1) vs. Marlon Vera (19-7-1)

Kursy bukmacherskie: Frankie Edgar vs. Marlon Vera 2.19 – 1.60

Bartłomiej Stachura: na papierze sprawa nie jest tutaj szczególnie skomplikowana. Prawdopodobnie swoim zwyczajem Marlon Vera przegra pierwszą rundę, a wygra trzecią. Pytanie zatem brzmi – czy złapie rytm walki wystarczająco wcześnie w rundzie drugiej, aby i ona poszła na jego konto?

Nie sposób wykluczyć też jednak innego scenariusza. Nawet jeśli Ekwadorczyk przegra dwie pierwsze rundy, to w trzeciej może skończyć Edgara. To również realny scenariusz!

Spodziewam się, że Amerykanin będzie tutaj walczył w swoim stylu – hasanie do lewej i prawej, doskoki z ciosami mieszane z próbami zapaśniczymi. Rzeczone zapasy jak najbardziej mogą ułatwić mu szermierkę w stójce z Verą, bo Edgar posiada niewątpliwie umiejętności, aby skontrolować Ekwadorczyka z góry. Były mistrz wagi lekkiej to piekielnie doświadczony zawodnik, który posiada odpowiednie oktagonowe instynkty – wie, kiedy wziąć nogi za pasy, wie, kiedy sklinczować, wie, kiedy pójść w zapasy. To doświadczenie może zaprowadzić go tutaj do zwycięstwa.

Uważam natomiast, że o wyniku tej walki przesądzą jednak aspekty fizyczne – odporność, kondycja, moc w uderzeniach. Vera to sprawniejszy kickbokser, który może przyjąć znacznie więcej, a sam uderza mocniej. 40-letni już Edgar czasy świetności ma dawno za sobą. Nie trzyma już ciosu, wraca po brutalnym nokaucie autorstwa Cory’ego Sandhagena. Jego oktagonowy spryt pozwoli mu wytrzymać tutaj kilka długich minut, a może nawet wygrać jakąś rundę, ale rozkręcający się z każdą minutą Vera w końcu go zajedzie.

Zwycięzca: Marlon Vera przez (T)KO

115 lb: Rose Namajunas (10-4) vs. Weili Zhang (21-2)

Kursy bukmacherskie: Rose Namajunas vs. Weili Zhang 1.93 – 1.78

Bartłomiej Stachura: w związku z tym, że pierwsze walka była bardzo krótka, wokół rewanżu istnieje sporo znaków zapytania. Jak obie zawodniczy wytrzymają walkę kondycyjnie? Czy Zhang będzie rozdawać karty w klinczu? Czy jej siła wejdzie tam do gry? Jak Chinka zmieniła swoją grę, trenując teraz w Stanach Zjednoczonych u boku Henry’ego Cejudo? Na ile pierwsza walka była wynikiem wojny, jaką Zhang stoczyła Jędrzejczyk?

Faworyzuję Namajunas. To sprawniejsza uderzaczka, lepsza technicznie, znacznie lepiej kontrolująca dystans. Jest też groźna w parterze. Jeśli Zhang postawi zbyt mocno na zapasy, szybciej straci siły, a i tak Amerykanki nie skończy.

Stosując mnóstwo kiwek, zmyłek i przyruchów, Namajunas będzie wyprowadzała Zhang w pole, trafiając w dystansie bardziej znaczącymi uderzeniami. Wygra na pełnym dystansie.

Zwycięzca: Rose Namajunas przez decyzję

170 lb: Kamaru Usman (19-1) vs. Colby Covington (16-2)

Kursy bukmacherskie: Kamaru Usman vs. Colby Covington 1.25 – 3.56

Bartłomiej Stachura: Pierwsza starcie było wyrównane. Obaj zawodnicy najwięcej sukcesów notowali, gdy korzystali z ciosów prostych, sierpami na ogół szyjąc powietrze. Jestem natomiast daleki od zachwytów nad tamtym pojedynkiem. Multum celnych uderzeń wynikało z dziurawej jak szwajcarski ser defensywy obu zawodników. Dało się natomiast wyczuć przewagę mocy w uderzeniach po stronie Usmana, któremu pomagała też spora przewaga zasięgu. Koniecznie trzeba też wspomnieć o smagających kopnięciach na korpus autorstwa Kamaru, które w mojej ocenie w sporym stopniu zneutralizowały przewagę kondycyjną Colby’ego.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Pod batutą trenera Trevora Wittmana Nigeryjski Koszmar poprawił stójkę – potrafi teraz świetnie pracować długimi prostymi z obu ustawień, będąc też nieco mobilniejszym – ale… Nadal miewa tendencje do rzucania obszernych sierpów, które narażają go na kontry. Mając na uwadze jego ostatnie sukcesy w tym obszarze – znokautował Gilberta Burnsa i Jorge Masvidala – nie wykluczam, że Kamaru Usman odrobinę zakochał się w swojej stójce – a to może być ryzykowne w rewanżu z Colbym Covingtonem…

Również Chaos zmienił bowiem otoczenie, co mogło wyjść mu na dobre. Wydaje się, że w MMA Masters może liczyć na więcej uwagi ze strony trenerów. Forma Covingtona oraz progres, jakiego dokonał, nie są jednak znane. Nie był wszak widziany w akcji od 14 miesięcy, co z jednej strony może odbić mu się czkawką – oktagonowa rdza – a z drugiej mogło dać mu czas na mocne szlify umiejętności i załatanie luk w oktagonowej grze.

Mam jednak wątpliwości, czy Covington w tym czasie mógł na tyle rozwinąć swoją kickbokserską grę, aby pokonać Usmana w tej płaszczyźnie. Proste Nigeryjczyka, jego zasięg, większa moc w uderzeniach oraz mimo wszystko poprawiona technika nadal stanowić będą wyzwanie dla Amerykanina. Wysoka aktywność nie wystarczy.

Dlatego sądzę, że bez odwołania się do zapasów Chaos raczej tego pojedynku nie wygra. Covington musi wnieść do oktagonu zagrożenie zapaśnicze, które z jednej strony powinno pomóc mu w szybszym drenażu baku z paliwem mistrza, a z drugiej ułatwić szermierkę kickbokserską. Nawet jeśli Colby będzie miał problemy z przewracaniem rywala – a nawet gdy sam tu i ówdzie wyląduje na dole – to w walce na chwyty powinien szukać wypracowania przewagi kondycyjnej, która zaprocentuje w późniejszych rundach.

***

Przypominamy, że dla Czytelników Lowking.pl, którzy nie są jeszcze graczami FORTUNY, przygotowaliśmy też Zakład Bez Ryzyka do 600 PLN. Szczegóły – tutaj.

***

Za najbardziej realny scenariusz uważam jednak ten, w którym Kamaru Usman pola w stójce nie oddaje, tam trafiając wyraźniejszymi uderzeniami. W obszarze zapaśniczo-parterowym do gry wejdzie jego przewaga siłowa oraz nastawienie na kontrolę – czy to w klinczu, czy też z góry. Wygra na punkty, co oznacza, że przez najbliższe miesiące fani MMA terroryzowani będą urągającym ludzkiemu rozumowi nawoływaniom Nigeryjczyka do walki z Canelo Alvarezem…

Zwycięzca: Kamaru Usman przez decyzję

PODSUMOWANIE

WalkaBartek S.
Usman - Covington
1.25 - 3.56

Usman
Namajunas - Zhang
1.93 - 1.78

Namajunas
Edgar - Vera
2.19 - 1.60

Vera
Burgos - Quarantillo
1.47 - 2.49

Burgos
Gaethje - Chandler
1.45 - 2.55

Gaethje
Hawes - Curtis
1.27 - 3.41

Hawes
Williams - Garry
4.04 - 1.20

Garry
Pereira - Michailidis
1.32 - 3.09

Pereira
Shahbazyan - Imavov
2.03 - 1.70

Imavov
Iaquinta - Green
2.36 - 1.52

Green
Vergara - Osbourne
2.41 - 1.50

Osbourne
Villante - Barnett
1.75 - 1.96

Villante
Baghdasaryan - Souza
1.25 - 3.56

Baghdasaryan
Jacoby - Allan
1.25 - 3.56

Jacoby
Ostatnia gala13-1
Łącznie2240-1243
Poprawne64,31 %

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button