KSWPolskie MMATypy KSW

Typowanie KSW 96: Pawlak vs. Janikowski 2

Analizy najciekawszych walk i typowanie gali KSW 96: Pawlak vs. Janikowski 2, która odbędzie się w Łodzi.

Gala KSW 96: Pawlak vs. Janikowski 2 rozpocznie się w sobotę o godzinie 19:00. Transmisja z wydarzenia będzie dostępna na platformie Viaplay.

120,2 kg: Marek Samociuk (5-4) vs. Denis Górniak (5-1)

Kursy bukmacherskie: Marek Samociuk vs. Denis Górniak 1.60 – 2.34


Waga ciężka błędów nie wybacza. Tutaj każdy cios może być tym ostatnim. Nie ułatwia to oczywiście typowania tegoż pojedynku.

Obejrzawszy kilka walk debiutującego w KSW Denisa Górniaka, stwierdzam, że pod kątem pięściarskim – techniki, szybkości, mocy w uderzeniach – może górować nad Markiem Samociukiem. Szczególnie niebezpieczna jest jego lewica, którą zaprzęga do działania nie tylko w charakterze jaba, ale także jako bezpośredni lewy sierp z doskokiem albo bity nieco z dołu cios, przypominający szpadlowy.

Z drugiej zaś strony, Marek Samociuk kopie jak koń, szczególnie lowkingi. Kilka z nich może w ogromnym stopniu wpłynąć na poczynania Denisa – jego zdolność bojową – ostatecznie przesądzając o wiktorii reprezentanta Uniqa. Zresztą mając na uwadze, że Marek Samociuk na co dzień trenuje z Arkadiuszem Wrzoskiem czy ekipą z Holandii, to wcale nie jestem pewien, czy lepszy boks Górniaka zapewni mu przewagę na nogach.

Game changerem mogą okazać się tutaj zapasy i parter, ale kto w tym obszarach będzie rozdawał karty, trudno rzec. Pewnikiem jest natomiast, że pod kątem doświadczenia w MMA przewaga należeć będzie do Samociuka, który nie tylko walczył częściej, ale też rywalizował ze znacznie mocniejszymi przeciwnikami.

Jestem daleki od skreślania Denisa – jego ręce są naprawdę szybkie – ale minimalnie więcej szans na wiktorię daję Markowi.

Zwycięzca: Marek Samociuk przez (T)KO

70,3 kg: Bartłomiej Kopera (13-7) vs. Dawid Śmiełowski (10-1)

Kursy bukmacherskie: Bartłomiej Kopera vs. Dawid Śmiełowski 2.79 – 1.44


Wokół dyspozycji Dawida Śmiełowskiego krąży tutaj kilka pytań. Królik wraca po pierwszej w karierze porażce, przenosi się do wagi lekkiej, a ostatnio borykał się też z kontuzjami. W akcji nie był widziany od 10 miesięcy.

Dynamika tej walki nie wydaje się natomiast szczególnie skomplikowana. Dawid Śmiełowski postara się utrzymać ją w stójce, aby tam wykorzystać swoje największe atuty – tj. stójkę wspomagają przez świetne gabaryty – podczas gdy powracający pod sztandar KSW Bartłomiej Kopera powalczy o przeniesienie akcji do parteru, bo w rywalizacji na chwyty powinien wieść prym.

Nie jest oczywiście tak, że Kopera nie może zagrozić Śmiełowskiemu w stójce (uderzenia na korpus!), a w parterze Królik będzie całkowicie bezbronny. To doświadczeni zawodnicy, którzy potrafią odnaleźć się w każdej płaszczyźnie. Na papierze jednak kickboxing będzie po stronie Dawida, parter – Bartłomieja.

Mam tutaj nie lada zagwozdkę, bo wbrew kursom bukmacherskim wcale nie wykluczam tutaj wiktorii walczącego na własnym terenie Małpy. Scenariusz, w którym jest w stanie przenosić walkę do parteru i tamże ją utrzymywać wystarczająco długo, aby zyskać uznanie w oczach sędziów punktowych, jest jak najbardziej realny, zwłaszcza mając na uwadze znaki zapytania wokół Śmiełowskiego.

Bez najmniejszego przekonania stawiam jednak na Królika. Nawet w wadze piórkowej jego kondycja stała na bardzo wysokim poziomie i spodziewam się, że w lekkiej może pod tym względem wyglądać nawet lepiej. Nieźle kontroluje dystans, jest mimo wszystko – wbrew walce z Lom-Alim Eskijewem – niełatwy do rozbicia czy poddania w parterze, więc…

Zwycięzca: Dawid Śmiełowski przez decyzję

70,3 kg: Maciej Kazieczko (9-3) vs. Welisson Paiva (9-4-2)

Kursy bukmacherskie: Maciej Kazieczko vs. Welisson Paiva 1.22 – 4.35


Welisson Paiva wziął ten pojedynek na dwa dni przed galą. Nie wiem, czy przygotowywał się do jakiejkolwiek innej walki, ale jeśli nawet, to i tak wchodzi do tego pojedynku z marszu, co ma swoje plusy dodatnie i plusy ujemne. Te dodatnie to oczywiście czysta głowa – nie ciąży na nim żadna presja (a przynajmniej nie powinna), jest gremialnie skreślany, walczy na wrogim terenie. Plusy ujemne to rzecz jasna brak obozu przygotowawczego, prawdopodobnie też długa i męcząca podróży, szybkie ścinanie.

Na papierze Brazylijczyk to przede wszystkim stójkowicz, który stawia głównie na pięści, najczęściej w formie sierpowych oraz krótkich kombinacji. Na karku ma niespełna 22 lata, co oczywiście sprawia, że rozwija się szybko, z walki na walkę. Niewykluczone, że jak na młodziana przystało ma też w sobie pierwiastek szaleństwa, niezbędny, aby w tak trudnych okolicznościach wyjść i pokonać Macieja Kazieczkę.

MMA, wszystko może zdarzyć się, ale trudno tutaj nie faworyzować Polaka. Maciej Kazieczko posiada znacznie bogatszy arsenał stójkowy – bo nie tylko bardzo mocno uderza, ale też mocno kopie – i jest wszechstronniejszy. Jak najbardziej może przetestować tutaj parter Brazylijczyka. Uważam, że pod kątem zapaśniczym będzie lepszy.

Innymi słowy, wszechstronność Macieja, jego doświadczenie, uczciwy obóz przygotowawczy – wszystko to przemawia za jego wiktorią.

Zwycięzca: Maciej Kazieczko przez (T)KO

83,9 kg: Radosław Paczuski (5-2) vs. Kacper Karski (8-4)

Kursy bukmacherskie: Radosław Paczuski vs. Dominik Humburger 1.24 – 4.10


Kacper Karski znajduje się tutaj w odrobinę podobnym położeniu jak Welisson Paiva. Wchodzi w ostatniej chwili na zastępstwo, nie ma nic do stracenia, jest gremialnie skreślany.

Dwa kluczowe pytania, jakie kołaczą mi się po głowie w kontekście tego pojedynku brzmią tak: „Kto jest lepszy w stójce?” oraz, wynikające z odpowiedzi na pierwsze: „Czy Karski ma zapasy, aby przewracać Paczuskiego?”. MMA jest oczywiście nieprzewidywalne, ale na papierze odpowiedzi są tutaj nieskomplikowane – Paczuski ma lepszą stójkę, a Karski nie ma zapasów, aby go przewracać.

Nawet gdyby Kacper miał za sobą pełen obóz przygotowawczy, pytania te nadal byłyby zasadne, a odpowiedzi – na papierze! – takie same. Prowadzi mnie to do konkluzji, że to mający za sobą pełen obóz przygotowawczy i solidny pod kątem defensywy zapaśniczej Radosław Paczuski wyjdzie w tej walki obronną ręką. Dłuższe kombinacje, jakie w stójce lubi Karski, mogą okazać się wodą na młyn dla reprezentanta Uniq Fight Club – mającego dryg do kontr, świetnie kontrolującego dystans.

Zwycięzca: Radosław Paczuski przez (T)KO

83,9 kg: Paweł Pawlak (23-4-1) vs. Damian Janikowski (10-5)

Kursy bukmacherskie: Paweł Pawlak vs. Damian Janikowski 1.46 – 2.75


Nie myli się Damian Janikowski, gdy mówi, że pierwsze dwie rundy poprzedniej walki z Pawłem Pawlakiem przespał. To prawda. Jego aktywność wołała o pomstę do nieba. Inkasował masę różnorodnych kopnięć, w żaden sposób na nie nie odpowiadając. Wierzę mu, gdy mówi, że po prostu obawiał się o kondycję, nie chciał przeszarżować, tracąc zbyt wiele sił.

Jeśli wrocławianin marzy o zwycięstwie w rewanżu, nie może pozwolić sobie na tak długie chwile przestoju – tj. pozostawania w zasięgu rażenia rywala bez zagrażania mu czymkolwiek. Damian udowodnił, że potrafi przewracać Pawła – zarówno w klinczu, jak i w kontrze na ciosy – łodzianin czasami rąbie szerokimi sierpami – oraz kopnięcia. Uważam, że szczególnie właśnie na techniki nożne mistrza powinien zwrócić uwagę pretendent – tj. albo odskakiwać, albo wręcz przeciwnie – nacierać, nie dawać miejsca na kopnięcia, kontrować je ciosami lub obaleniami. Gdy Plastinho łapie rytm pod kątem kopnięć, jest nie do zatrzymania. Często dokłada potem – tj. zaraz po firmowych frontalach – lewy sierpowy.

Nie mam wątpliwości, że od czasu pierwszej walki obu zawodników, która odbyła się w 2021 roku, Damian Janikowski dokonał większego progresu. Pytanie natomiast, czy na tyle dużego, aby przeskoczyć zaprawionego w bojach Pawła Pawlaka?

Atutem reprezentanta Nemesis będą oczywiście półdystans i ciężkie pięści, srogie lowkingi – zdecydowanie zabrakło ich w pierwszej walce – zapasy. Oddać trzeba Damianowi, że czuje się teraz w klatce pewniej, dokonuje lepszych wyborów, lepiej zarządza bakiem z paliwem. Gdy trzeba, obala, w stójce nie próbuje urywać głowy rywalom każdym uderzeniem. Charakteru nie brakowało mu nigdy.

Nie skreślam absolutnie Janikowskiego, ale Pawlak nieprzypadkowo jest tutaj faworytem. Reprezentant Octopusa dobrze kontroluje dystans, ma przebogaty arsenał kopnięć, dokłada do nich ciosy, jest trudny do czystego trafienia, posiada doskonałą kondycję. Jeśli wrocławianin chce wygrać, to pomimo poprawionej kondycji powinien poszukać jednak skończenia w pierwszych rundach, ewentualnie wygrać trzy pierwsze, dwie ostatnia utrzymując się w walce. Ani ten pierwszy scenariusz, ani ten drugi nie są nierealne, ale… Zmiany na tronie nie będzie.

Zwycięzca: Paweł Pawlak przez decyzję

Pozostałe typy:

Maria Silva (10-1) > Ewelina Woźniak (8-2)
Sandra Succar (4-1) > Karolina Owczarz (5-3)
Michał Domin (6-3) > Isai Ramos (8-1)

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button