KSWPolskie MMATypy KSW

Typowanie KSW 77: Khalidov vs. Pudzianowski

Analizy i typowanie gali KSW 77: Khalidov vs. Pudzianowski, która odbędzie się w Gliwicach.

Przypominamy, że dla Czytelników Lowking.pl, którzy nie są jeszcze graczami FORTUNY, przygotowaliśmy też Zakład Bez Ryzyka do 600 PLN. Szczegóły – tutaj.

Gala rozpocznie się w sobotę o godzinie 18:45 czasu polskiego w aplikacji Viaplay.

Przypominamy, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:

IkonaOpis
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra.
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie.
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa.
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać.
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony.

61,2 kg: Shamad Erzanukaev (1-0) vs. Carl McNally (2-0)

Kursy bukmacherskie: Shamad Erzanukaev vs. Carl McNally 1.90 – 1.90

Niełatwy do wytypowania pojedynek, bo mamy do czynienia z dwoma zawodnikami, którzy są dopiero na początku swojej zawodowej kariery. Z każdą walką się rozwijają, łatają luki, dodają nowe elementy do swojej bitewnej gry.

Roczna aż przerwa Erzanukaeva może oczywiście stanowić dla niego pewnego rodzaju problem, szczególnie na początku pojedynku, ale też zwiastować może spory progres w jego umiejętnościach. Młodzi zawodnicy rozwijają się z miesiąca na miesiąc, szczególnie ci utalentowani.

O ile z tego głównie powodu Czeczena absolutnie nie skreślam – cholera wie, jak mocno podrasował swoją grę – to jednak Carl McNally wydaje się zawodnikiem poukładanym nieco lepiej. Wydaje się dojrzalszy w swoich poczynaniach, mniej chaotyczny. Spodziewam się, że jego agresja w stójce oraz sprawny parter z niebezpiecznymi duszeniami stanowić będą przeszkodę nie do sforsowania dla Shamada Erzanukaeva, choć – jak podkreślam – nie zdziwi mnie tutaj w zasadzie żaden wynik.

Zwycięzca: Carl McNally przez decyzję

70,3 kg: Yann Liasse (8-1) vs. Adrian Gralak (5-0)

Kursy bukmacherskie: Yann Liasse vs. Adrian Gralak 1.44 – 2.79

Przed pierwszym starciem w roli faworyta widziałem paralitycznego chwilami w swoich poczynaniach ale niezwykle skutecznego Yanna Liasse. Pomimo iż Adrian Gralak swoje momenty w pierwszej potyczce miał – przypomnę, że walka została przerwana z powodu przypadkowego faulu Luksemburczyka, po którym Polak nie był w stanie kontynuować zawodów – to jednak Liasse był bardzo daleki od paniki. Mam w ogóle wrażenie, że to zawodnik o niezłym mentalu, który potrafi radzić sobie z problemami w klatce i z byle powodu nie wymięka.

Na pewno jednak stójka Gralaka okazała się lepsza, aniżeli zakładałem. Pojedynek może zatem być tam bardzo wyrównany. Nadal mam jednak wrażenie, że Liasse to zawodnik wszechstronniejszy, który nawet jeśli nie obali, będzie niebezpieczny w klinczu. Jeśli dodać do tego mocny charakter oraz niezłą kondycję, to…

Zwycięzca: Yann Liasse przez decyzję

65,8 kg: Michał Domin (4-3) vs. Patryk Likus (2-1)

Kursy bukmacherskie: Michał Domin vs. Patryk Likus 2.53 – 1.52

Nie jest to najprostszy pojedynek do wytypowania. Patryk Likus ma gabaryty, kreatywność i stójkowe szaleństwo, podczas gdy Michał Domin to solidny kickbokser, który daje też radę zapaśniczo i parterowo.

Wbrew kursom bukmacherskim wcale nie widzę Likusa w roli tak wyraźnego faworyta. Wcale nie zdziwię się, jeśli na papierze wszechstronniejszy Domin będzie punktował w stójce, tu i ówdzie klinczując lub finalizując jakieś obalenie. Patryk bywa w klatce nonszalancki! Rzecz jednak w tym, że margines błędu, na jaki w potyczkach z diablo kreatywnym Likusem – vide jego różnorodne obrotówki czy latające kolana – mogą pozwolić sobie jego rywale, jest naprawdę niewielki. Myślę, że Domin nie zdoła się w nim utrzymać.

Zwycięzca: Patryk Likus przez (T)KO

93 kg: Bohdan Gnidko (8-0) vs. Madalin Pirvulescu (5-0)

Kursy bukmacherskie: Bogdan Gnidko vs. Madalin Pirvulescu 1.57 – 2.41

Pod kątem statystyk potyczka ta zapowiada się intrygująco – ani Bohdan Gnidko, ani Madalin Pirvulescu nie zobaczyli w swoich dotychczasowych karierach ani razu drugiej rundy. Wszystkie walki wygrywali w pierwszych! Szaleństwo!

Pirvulescu to typ klatkowego rębajły. Niewysoki, krępy, agresywny, obdarzony ciężkimi pięściami, niestroniący od ostrych cepów. Gnidko prawdopodobnie będzie miał przewagę szybkości oraz zapasów i parteru, ale czy zdoła się do nich odwołać? Niewykluczone! W pojedynku zawodników o takiej charakterystyce wykluczyć niczego nie sposób, ale spodziewam się, że presja i agresja Rumuna wespół z jego ciężkimi pięściami zaprowadzą go do zwycięstwa. Po prostu nie wyciągałbym zbyt daleko idących wniosków z debiutu Ukraińca w KSW, bo pamiętam jego poprzednie, niezachwycające walki…

Zwycięzca: Madalin Pirvulescu przez (T)KO

65,8 kg: Patryk Kaczmarczyk (8-2) vs. Pascal Hintzen (8-1)

Kursy bukmacherskie: Patryk Kaczmarczyk vs. Pascal Hintzen 1.35 – 3.21

Ciekawie zapowiadające się starcie. Pomimo iż jest tutaj sporym bukmacherskim underdogiem, Pascal Hintzen to solidny rzemieślnik, który potrafi odnaleźć się w każdej płaszczyźnie. Nie brakuje mu też ani kondycji, ani charakteru. Patryka Kaczmarczyka czeka naprawdę solidne wyzwanie.

Polak posiada jednak ten błysk, którego Niemcowi brakuje. Jest w swoich poczynaniach groźniejszy. Potrafi zaskoczyć jakąś niekonwencjonalną technikę, potrafi wpleść do swojej gry obalenia, świetnie odnajduje się w kotłach zapaśniczych. Prawdopodobnie będzie dysponował tutaj przewagą szybkości, dynamiki.

Nie lekceważę jednak Hintzena. Spodziewam się, że poszuka tutaj taktyki a la Robert Ruchała, próbując rozstrzygnąć tę walkę w parterze z góry. Jeśli będzie w stanie obalać, radomianina czeka ciężki wieczór, ale… W każdej w zasadzie płaszczyźnie odrobinę wyżej cenię umiejętności Patryka. To on zatem decydował będzie o płaszczyźnie, w której toczyć będzie się walka – i dzięki temu wygra.

Zwycięzca: Patryk Kaczmarczyk przez decyzję

80 kg: Andrzej Grzebyk (18-6) vs. Oton Jasse (21-8)

Kursy bukmacherskie: Andrzej Grzebyk vs. Oton Jasse 1.22 – 4.29

Sprawa nie jest tutaj szczególnie skomplikowana. Oton Jasse musi poszukać swoich szans w parterze – tam bowiem posiada najwyższe umiejętności. Stójka? Wiele do zaoferowania tam nie ma, choć odnotować trzeba odwrotne ustawienie. To jednak przede wszystkim grappler.

Na papierze więc Andrzej Grzebyk powinien tę konfrontację spokojnie wygrać, szczególnie że Brazylijczyk wchodzi przecież w ostatniej chwili w zastępstwie. Nie ma zatem za sobą porządnego obozu przygotowawczego.

Z drugiej zaś strony, przyznam szczerze, że od jakiegoś czasu poddaję w wątpliwość serce do walki Polaka, jego zaangażowanie, gotowość do poświęceń w klatce. Zbyt szybko gaśnie w nim ochota do walki jak na poziom, na jakim rywalizuje. Jeśli Jasse złapie jakieś poddanie – szczególnie na nogę, choć w tych akurat się nie wyróżnia – Grzebyk klepnie.

Tym niemniej…

Zwycięzca: Andrzej Grzebyk przez (T)KO

65,8 kg: Daniel Rutkowski (14-3) vs. Lom-Ali Eskijew (20-5)

Kursy bukmacherskie: Daniel Rutkowski – Lom-Ali Eskiev 1.90 – 1.90

Srogie zestawienie! Przyznam natomiast szczerze – z całym szacunkiem dla Lom-Aliego Eskijewa! – że w roli faworyta, i to nie minimalnego, widzę Daniela Rutkowskiego. Jeśli Damian Stasiak był w stanie nawiązać walkę w stójce z niemieckim Czeczenem, to tym bardziej może zrobić to Rutek, choć – owszem – radomianin bywa czasami naruszany na nogach. Pięściarsko powinien jednak górować nad Eskijewem.

Zapasy? Zdziwię się, jeśli Czeczen będzie tutaj górą. Nie wątpię, że postawi w tym aspekcie mocny opór Polakowi – może nawet zatrzyma jego wszystkie próby obaleń? – ale żeby sam znalazł się na górze? Mam co do tego poważne wątpliwości.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Innymi słowy, zapaśniczo i pięściarsko widzę przewagę po stronie Rutkowskiego. Jeśli uzupełnić to o przewagę kondycyjną, którą również powinien mieć po swojej stronie, to…

Zwycięzca: Daniel Rutkowski przez decyzję

93 kg: Ibragim Chuzhigaev (16-5) vs. Ivan Erslan (12-1)

Kursy bukmacherskie: Ibragim Chuzhigaev vs. Ivan Erslan 1.40 – 2.96

Bardzo ciekawa konfrontacja! O ile Ivan Erslan na ogół w swoich pojedynkach dysponował przewagą szybkości nad rywalami, tak tutaj – jak prognozuję – zmuszony będzie uznać wyższość wojującego przecież przez lata w wadze średniej Ibragima Chuzhigaeva.

Chorwat bez wątpienia dysponuje cięższymi pięściami, ale z drugiej strony z tytanu w szczęce sam nie słynie. Spodziewam się, że pretendent będzie tutaj ochoczo poszukiwał atomowych niskich kopnięć, aby spowolnić ruchliwego mistrza. Czy mu się to uda? Czy na tyle okopie nogi Chuzhigaeva, aby dosięgnąć go bombami w półdystansie? Czy spróbuje obaleń, aby wybić Czeczena z rytmu?

Otóż, scenariusza takiego nie wykluczam, ale mimo wszystko nie uważam go za szczególnie prawdopodobny. Chuzhigaev porusza się naprawdę sprawnie, ma szybkie ręce, dobrze kopie, posiada solidne zapasy. Wcale nie zdziwię się, jeśli sam poszuka tutaj obaleń, być może nawet jakieś finalizując. Siłowo jednak to Chorwat będzie prawdopodobnie rozdawał karty, co powinno pomóc mu w klinczu albo też z góry, jeśli jednak zdoła ułożyć mistrza na plecach.

Uważam natomiast, że lotność na nogach Chuzhigaeva, jego szybkość, nieuchwytność, styl walki oparty na szybkich doskokach, wszystko to przesądzi o jego zwycięstwie nad groźnym, silnym, mocno uderzającym, ale jednak w swoich poczynaniach odrobinę mechanicznym Erslanem.

Zwycięzca: Ibragim Chuzhigaev przez (T)KO

61,2 kg: Sebastian Przybysz (10-2) vs. Jakub Wikłacz (13-3)

Kursy bukmacherskie: Sebastian Przybysz vs. Jakub Wikłacz 1.40 – 2.96

Pomimo iż Sebastian Przybysz absolutnie ułomkiem w parterze nie jest, a Jakub Wikłacz mocno poprawił swoją stójkę, to nadal postrzegam to zestawienie w charakterze rywalizacji uderzacza z grapplerem. Mam bardzo poważne wątpliwości, czy pretendent tak mocno rozwinął się kickboksersko, aby poważnie zagrozić mistrzowi na nogach. Odrobinę podobnie z parterem – to królestwo Wikłacza, choć… Tak, tutaj nie spadłbym z krzesła, gdyby okolicznościowo Przybysz był w stanie przytrzymać rywala na plecach, jeśli akurat w takiej pozycji obaj wylądują. Będzie to jednak igranie z ogniem.

Spodziewam się zatem, że dynamika tej walki będzie zasadzała się na prostych założeniach obu zawodników – Sebastian spróbuje utrzymać akcję na górze, a Jakub stójkową szermierkę wykorzystywał będzie niemal wyłącznie w charakterze drogi do sprowadzenia walki do parteru. Czy sprowadzi?

Słuchajcie, szlify zapaśnicze z turami pokroju Mateusza Gamrota czy Borysa Mańkowskiego jak najbardziej mogą zaprocentować. Jeśli miałbym wskazać obszar, w którym Jakub dokonał największego progresu, to byłby to właśnie grappling – zarówno zapasy, jak i przede wszystkim praca w parterze. Teraz Wikłacz potrafi w walce na chwyty działać bardzo metodycznie. Już się tak nie spieszy, popełnia znacznie mniej błędów, wyżej niż onegdaj ceni sobie kontrolę. To złe wieści dla Sebicia!

Dobre natomiast są takie, że mistrz pod kątem defensywy zapaśniczej – w charakterze której wykorzystuje przede wszystkim doskonałą kontrolę dystansu i mobilność – prezentuje się naprawdę dobrze. Często wojował z rywalami, którzy chcieli go przewracać – i to zaprocentuje. Spodziewam się bowiem, że górujący też nad rywalem pod kątem doświadczenia na 5-rundowym dystansie Sebastian będzie w stanie utrzymywać walkę na górze wystarczająco długo, aby wypracować sobie tam przewagę.

Zwycięzca: Sebastian Przybysz przez decyzję

120,2 kg: Mamed Khalidov (35-8-2) vs. Mariusz Pudzianowski (17-7)

Kursy bukmacherskie: Mamed Khalidov vs. Mariusz Pudzianowski 1.70 – 2.15

Szczegółową analizę i typ na walkę przedstawiłem w poniższym nagraniu.

W telegraficznym natomiast skrócie. Owszem, Mamed powraca po ciężkim nokaucie, który może odbić się na jego dyspozycji, pewności siebie, odporności szczęki. Owszem, najlepsze lata ma już za sobą, a w starciu z Roberto Solidiciem został zmiażdżony, w czym nie było najmniejszego przypadku. Owszem, zatracił nieco najważniejsze ze swoich atutów – szybkość, dynamikę, eksplozywność – które decydowały o jego sukcesach. Tak – jeśli Mariusz go ustrzeli albo zamęczy, nikt nie powinien się szczególnie dziwić.

Rzecz jednak w tym, że styl walki Czeczena, oparty na dużej mobilności, doskokach z ciosami i odskokach, wydaje się idealnie skrojony pod Polaka – zwłaszcza że Mamed będzie miał tutaj po swojej stronie zdecydowaną przewagę szybkościową. To może – nie musi, ale może! – w stójce naprawdę wyglądać na grę do jednej bramki! Z drugiej zaś strony, jeśli Pudzianowski grzmotnie niesłynącego z najlepszej defensywy przed lowkingami Khalidova kilkoma kopnięciami… Jak najbardziej może ograniczyć jego mobilność!

W ogólnym rozrachunku uważam jednak, że prowadząc walkę taktycznie, bezpiecznie, unikając półdystansu i ostrych wymian, nie dając się okopać lowkingami, Mamed Khalidov zdoła wypunktować Pudziana.

Zwycięzca: Mamed Khalidov przez decyzję

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button