Typowanie KSW 75: Stasiak vs. Ruchała
Analizy i typowanie gali KSW 75: Stasiak vs. Ruchała, która odbędzie się w Nowym Sączu.
Przypominamy, że dla Czytelników Lowking.pl, którzy nie są jeszcze graczami FORTUNY, przygotowaliśmy też Zakład Bez Ryzyka do 600 PLN. Szczegóły – tutaj.
Nowi gracze mogą też odebrać bonus 200 PLN za zwycięstwo Roberta Ruchały – szczegóły tutaj.
Gala rozpocznie się w piątek o godzinie 19:00 czasu polskiego w aplikacji Viaplay.
Przypominamy, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:
Ikona | Opis |
---|---|
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra. | |
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie. | |
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa. | |
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać. | |
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony. |
61,2 kg: David Martinik (5-4) vs. Kamil Szkaradek (2-0)
Kursy bukmacherskie: David Martinik vs. Kamil Szkaradek 2.87 – 1.42
Przepis na pokonanie Davida Martinika w KSW jest znany – trzeba wywrzeć nań duża presję, męczyć go zapasami, klinczem. Czy będzie w stanie dokonać tego Kamil Szkaradek? Otóż, niewykluczone, choć, owszem, głowy bym za to absolutnie nie dał.
Niewyróżniający się gabarytami Polak walczy agresywnie, chętnie wchodzi w półdystans, rozpuszczając pięści. Nie stroni też od obaleń i pracy z góry. Czech wojuje na ogół ze wstecznego, starając się zachowywać dystans, aby wykorzystywać swoje świetne warunki fizyczne. Rzecz w tym, że chwilami oddaje pole wręcz panicznie, bez większego ładu i składu. Natomiast jest to sprawny kickbokser, przede wszystkim w obszarze kopnięć.
Pytanie zatem, czy Szkaradek będzie miał równie duże problemy z obalaniem i stabilizowaniem Martinika jak swego czasu Polityło? Czy może zamuruje go w parterze jak Surdyn? Szczerze mówiąc, jest mi odrobinę bliżej do tego pierwszego scenariusza. Jeśli zaś dodać, że na tytana kondycji Szkaradek jednak nie wygląda, to… Kusi odrobinę postawienie na Czecha.
Cały czas, przyznam, gryząc się z myślami, bez najmniejszego przekonania wskażę jednak na Szkaradka. Presją, ostrymi sierpami, klinczem i okolicznościowymi obaleniami utoruje sobie drogę do zwycięstwa na kartach sędziowskich.
Zwycięzca: Kamil Szkaradek przez decyzję
73 kg: Yann Liasse (8-1) vs. Adrian Gralak (5-0)
Kursy bukmacherskie: Yann Liasse vs. Adrian Gralak 1.35 – 3.21
Pokraczny momentami styl walki Yanna Liasse sprawdza się nad Wisłą doskonale. Niby paralityk z wołającą czasami o pomstę do nieba koordynacją i dziurawą jak szwajcarski ser defensywą, ale… No, działa! Długie ręce, ciosy proste, kombinacje, spora aktywność, przyzwoite cardio, amortyzująca ciosy fryzura.
Obejrzawszy kilka walk Adriana Gralaka, nie wiem w sumie, jaki element jego najmocniejszą stroną. Niby wywodzi się z taekwondo – nigdy bym na to nie wpadł po obejrzeniu rzeczonych walk! – ale w stójce preferuje cepeliadę, w obronie mocno się gubiąc, a w parterze… No zawodnika, który kulałby się od wielu lat, nie wygląda. A zatem – wszystkiego po trochu.
Stawiam na bardziej doświadczonego Luksemburczyka, który utrzyma walkę na nogach, gdzie jego koślawy – ale i kąśliwy! – styl okaże się skuteczniejszy.
Zwycięzca: Yann Liasse przez (T)KO
93 kg: Adam Tomasik (6-1) vs. Madalin Pirvulescu (4-0)
Kursy bukmacherskie: Adam Tomasik vs. Madalin Pirvulescu 1.45 – 2.76
Madalin Pirvulescu to typ klatkowego rzeźnika. Mały, krępy, rozpuszczający ochoczo ostre cepy, cieżkoręki. Co ciekawe, odrobinę podobnie walczy też Adam Tomasik, który chętnie wywiera presję, poszukując rozstrzygających uderzeń. Zwiastuje to krótkie ale intensywne zawody.
Uważam natomiast, że taktycznie lepiej dla Polaka byłoby, gdyby poszukał tutaj obaleń. Pomimo iż w amatorskiej karierze Rumun wygrał kilka walk przez poddania, to jego parter nie wygląda najlepiej. Tomasik powinien rozdawać w tej płaszczyźnie karty.
Jestem też ciekawy, jak kondycyjnie stoi Rumun, który jest przyzwyczajony do kończenia rywali w pierwszych rundach. Być może warto poświęcić pierwszą rundę na zachowanie odpowiedzialności w defensywie, aby Pirvulescu się wystrzelał?
Tak czy inaczej, w wymianach stójkowych debiutujący pod sztandarem KSW Rumun będzie bardzo groźny, szczególnie w pierwszej rundzie. Faworyzuję jednak bardziej doświadczonego i wszechstronniejszego Tomasika.
Zwycięzca: Adam Tomasik przez poddanie
67 kg: Adam Soldaev (6-1) vs. Oleksii Polischuk (10-3)
Kursy bukmacherskie: Adam Soldaev vs. Oleksii Polischuk 1.20 – 4.56
Słuchajcie, drodzy Czytelnicy – Oleksii Polischuk to solidny zawodnik. W każdej płaszczyźnie potrafi się odnaleźć. W stójce walcząc z klasycznego ustawienia, lubi wyprowadzać krótkie kombinacje, atakować lowkingami na wysokości łydki. Zapasy? Przyzwoite, szczególnie gdy ma za sobą siatkę. Parter? Bardzo groźny, także z pleców. Ukrainiec nie godzi się z niekorzystną pozycją, kręcąc się wściekle – poszukuje balach, trójkątów, przetoczeń. Cały czas pozostaje w ruchu.
Adam Soldaev? Zawodnik wszechstronny, bardzo dynamiczny, obdarzony ciężkimi pięściami. W stójce walczy z obu pozycji, ma smykałkę do kontruderzeń, potrafi świetnie przygotowywać sobie różnorodne kopnięcia z obu nóg. Chętnie atakuje też na kolano. Mocny pod kątem zapaśniczym, solidny parterowo, silny.
Rzecz jednak w tym, że dwa fakty nie pozwalają mi dawać większych szans Ukraińcowi. Otóż, po pierwsze, na przygotowania do walki miał około trzy tygodnie. Po drugie – i ważniejsze! – to jednak zawodnik kategorii koguciej. Owszem, Czeczen miał w swojej zawodowej karierze epizod w w tym limicie, ale nie wyobrażam sobie, aby kiedykolwiek mógł tam powrócić. Gabarytów może imponujących jak na 66 kilogramów nie ma, ale spodziewam się, że będzie wyraźnie silniejszy od Polischuka. A w aspektach klinczersko-zapaśniczo-parterowych jego tężyzna fizyczna będzie miała znaczenie.
Dodam natomiast, że uważam, iż pod kątem kondycyjnym Adam Soldaev nadal jest zawodnikiem niesprawdzonym. Ostatnie cztery walki wygrywał w pierwszych rundach – i brawo! – co jednak każe postawić pewien znak zapytania w odniesieniu do aspektów wytrzymałościowych. Szczególnie że Czeczen to typ krępego, dynamicznego zawodnika, który często odwołuje się do krótkich, ostrych zrywów, kosztujących na ogół sporo energii. Nie jest to najbardziej ekonomiczny styl walki, szczególnie gdy trzeba się siłować. Miałem wrażenie, że po klinczerskim fragmencie boju z Pascalem Hintzenem Adam Soldaev potrzebował nieco czasu, aby wyrównać oddech.
Rzecz jednak w tym, że – powtarzam – spodziewam się, że Czeczen będzie od Ukraińca wyraźnie silniejszy. A przewaga siłowa oczywiście spowolni drenaż paliwa z jego baku.
Podsumowując, nie wykluczam, że Adam zafunduje rywalowi pierwszy nokaut w karierze, ale mimo wszystko za bardziej realistyczny scenariusz uważam ten, w którym Czeczen rozdaje co prawda karty w stójce, ale skończyć charakternego Ukraińca nie jest w stanie. W parterze skupia się natomiast przede wszystkim na kontroli, torując sobie w ten sposób drogę do wiktorii na kartach punktowych.
Zwycięzca: Adam Soldaev przez decyzję
93 kg: Tomasz Narkun (18-5) vs. Luis Henrique da Silva (18-8)
Kursy bukmacherskie: Tomasz Narkun vs. Luis Henrique da Silva 1.22 – 4.29
Luis Henrique da Silva to absolutny średniak – i to w porywach! Przeorana kraterami stójkowa defensywa – dość powiedzieć, że prawie dekadę po zawodowym debiucie nadal w sytuacji zagrożenia ustawia się bokiem, prostując panicznie ramiona – podejrzana szczęka, niezachwycające zapasy oraz lichy parter. Owszem, posiada względnie szeroki arsenał kopnięć, lubi grzmotnąć prawym sierpem – na ogół w sposób tak sygnalizowany, że uderzenie to przewidziałby nawet ślepiec – ale na tym w zasadzie kończą się jego nieliczne atuty.
Teoretycznie zatem Tomasz Narkun powinien się po Brazylijczyku przejechać. I takiego też scenariusza się spodziewam. W parterze były mistrz powinien mieć przewagę nawet z pleców – tj. zagrażać stamtąd poddaniami, przetoczeniami.
W delikatną zadumę wprawia mnie tylko stójka. Żyrafa walczy w sposób asynchroniczny, co na ogół stanowi spory problem dla jego przeciwników. Frankenstein jest natomiast w stójce tak toporny, że… Asynchronicznej stójki Polaka może nawet nie zauważyć!
Zostawiając jednak takie rozważania na boku, trudno nie widzieć tutaj Tomasza Narkuna w roli zdecydowanego faworyta. Spodziewam się, że będzie dyktował warunki w stójce oraz przede wszystkim w parterze. Nie jestem pewien aspektu zapaśniczego, ale uważam, że w ostatecznym rozrachunku nie będzie miał on większego znaczenia.
Zwycięzca: Tomasz Narkun przez poddanie
120,2 kg: Michal Martinek (10-3) vs. Daniel Omielańczuk (25-13-1)
Kursy bukmacherskie: Michal Martinek vs. Daniel Omielańczuk 2.05 – 1.77
Nie będę ukrywał, że mam spory problem z wytypowaniem tej potyczki, choć po głowie chodzą mi w zasadzie tylko dwa możliwe jej scenariusze – i zdziwię się, jeśli pojawi się jakikolwiek trzeci.
W pierwszym Polak ubija płochliwego nieco Czecha jakimś sierpem, wcześniej prawdopodobnie kastrując go z mobilności lowkingami. Ewentualnie na przestrzeni trzech rund trafia po prostu znacznie mocniejszymi ciosami, zwyciężając na kartach sędziowskich.
Natomiast w drugim scenariuszu ruchliwy i sprawnie orbitujący Martinek tańcuje wokół cięższego o 8 kilogramów i leciwego już Omielańczuka, rozbijając go z dystansu szybkimi prostymi i krótkimi kombinacjami. Polak nie jest w stanie zamykać go na siatce, ustawiać sobie pod mocniejsze uderzenia i w efekcie kończy na tarczy.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Ostatecznie, przyparty do muru, skłaniam się ku scenariuszowi numer jeden. Dlaczego? Nie wyciągam bowiem zbyt daleko idących wniosków z debiutu Czecha w KSW. Filip Stawowy wypadł w tej konfrontacji dramatycznie słabo. Czech dał oczywiście dobry występ, ale na tle tak przewidywalnego i powolnego rywala nie było o to szczególnie trudno. W głowie cały czas mam inne walki Martinka, w których wyglądał znacznie gorzej – podejrzana szczęka, podejrzane cardio, niezachwycająca moc w uderzeniach.
Owszem, Daniel najlepsze lata kariery ma już dawno za sobą – ale dlatego właśnie faworyzuję go tylko minimalnie. Uważam natomiast, że jest zbyt zaprawiony w bojach w stójkowej szermierce, zbyt sprawny kickboksersko, aby dać się rozstrzelać tak jak Stawowy. Oczywiście Martinek może tutaj poszukać obaleń, ale poddaję w wątpliwość, czy będzie w stanie przewracać Polaka. Naszemu zawodnikowi służyć też powinna odwrotna pozycja.
Podsumowując, Omielańczuk albo ustrzeli Martinka, albo go wypunktuje. Będzie wywierał presję, zmuszając Czecha do mniej lub bardziej chaotycznego oddawania pola, co będzie kosztowało Martinka sporo sił. Mając na uwadze, że spodziewam się wyrachowanej wersji Daniela – wszak ma tutaj wiele do stracenia – oraz bojaźliwego nieco Michala, to… Skończenia nie przewiduję!
Zwycięzca: Daniel Omielańczuk przez decyzję
65,8 kg: Damian Stasiak (13-8) vs. Robert Ruchała (7-0)
Kursy bukmacherskie: Damian Stasiak vs. Robert Ruchała 2.45 – 1.55
Robert Ruchała nadal jest zawodnikiem delikatnie niepoukładanym w płaszczyźnie stójkowej, gdzie jego poczynaniom brakuje szlifów, ale… Jednocześnie w tym szaleńczym, odrobinę chaotycznym stylu jest metoda, bo nowosądeczanin jest skuteczny. Przeplata ciosy z kopnięciami, tu i ówdzie rzuci jakąś obrotówkę. Także jego defensywa – oparta w dużej mierze na balansie i szczególnie odskakiwaniu – funkcjonuje nieźle.
Najmocniejszą płaszczyzną Roberta jest natomiast grappling. W walce na chwyty czuje się jak ryba w wodzie. Mocno poprawił ostatnimi laty zapasy oraz kontrolę z góry. W swoich poczynaniach jest metodyczny, znacznie bardziej odpowiedzialny aniżeli na nogach.
Jak na jego tle prezentuje się Damian Stasiak? Otóż, w obszarze kickbokserskim również książkowo poukładany z całą pewnością nie jest, opierając swoją bitewną grę na intuicji – krótkie szarże z pojedynczymi uderzeniami, umiłowanie do obrotówek na korpus. Rwane, odrobinę karateckie tempo.
Webster to mocny grappler. Także na dole walczy w sposób intuicyjny, instynktowny. Nie jest to typ metodycznego grapplera, ale raczej takiego, który poszukuje swoich szans na skończenie walki poddaniami.
Jak zapowiada się konfrontacja? Otóż, w obszarze stójkowym Robert będzie na pewno musiał uważać na szybszego – jak prognozuję – Damiana, szczególnie pod kątem obrotówek na korpus, w których weteran UFC naprawdę się wyspecjalizował. Coś mi zresztą mówi, że w szermierce na pięści i kopnięcia Stasiak polował będzie na doły Ruchały. Z drugiej zaś strony, Webster elitarną defensywą stójkową nie grzeszy, a chaotyczny nieco styl Roberta jest skuteczny.
Spodziewam się jednak, że w starciu tym zobaczymy sporo zapasów i parteru i to tam rozstrzygnie się walka. Pod kątem zapaśniczym daję przewagę Robertowi – i to niemałą! Pytanie zatem, czy Damian będzie w stanie wyczarować coś z pleców? Złapać rywala w jakieś instynktowne poddanie? Przetoczyć go? Otóż, nie sposób tego wykluczyć, ale uważam, że jeśli Ruchała w parterze przestawi nieco akcenty z ofensywy na kontrolę – a spodziewam się, że dokładnie tak zrobi – będzie w stanie utrzymać Stasiaka na dole, neutralizując jego grę z pleców.
Dodatkowo, mający na karku 24 lata Ruchała cały czas się rozwija. W starciu z naprawdę solidnym Michele Baiano udowodnił nie lada dojrzałość, a także zdolność do radzenia sobie z przeciwnościami losu, wychodzenia obronną ręka z opresji. Poprawia się z walki na walkę. Całe życie podporządkował MMA. Damian Stasiak jest na nieco innym etapie kariery. Nie jestem pewien, czy jest tak mocno zaangażowany w sport jak Robert Ruchała. Ma na głowie wiele innych spraw.
Tak czy inaczej…
Zwycięzca: Robert Ruchała przez decyzję
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.