„Tylko wtedy możecie wskazywać mnie palcem” – Ariane Lipski zabiera głos po porażce, odpowiada krytykom
Ariane Lipski podsumowała przegrany pojedynek z Molly McCann podczas sobotniej gali UFC on ESPN+ 12 w Greenville.
W sobotę w Greenville była mistrzyni KSW Ariane Lipski doznała drugiej porażki w oktagonie UFC. Brazylijka została porozbijana na pełnym dystansie przez Molly McCann, dając kolejny słaby, bezbarwny występ.
Zobacz także: Khabib wyjaśnia, dlaczego zwycięstwa nie cieszą go już tak bardzo jak kiedyś
Po walce Lipski podsumowała ją w mediach społecznościowych.
https://www.instagram.com/p/BzD6wP6B7eU/
Nie jest łatwo wstawać na drugi dzień po dwóch porażkach. Moje ostatnie zwycięstwo też smakowało jak porażka po utracie jednej z najważniejszych osób w moim życiu. Nie jest łatwo gonić marzenia i widzieć, jak uciekają nawet szybciej. Ale życie nie jest łatwe.
Mija 479 dni od czasu, gdy moja ręka powędrowała w górę, od tego niesamowitego i przyjemnego uczucia wiktorii, satysfakcji z wykonania zadania. Jestem smutna, ale na początku kariery doświadczyłam już dwóch porażek z rzędu, gdy nie miałam nawet pieniędzy na zakup jajka czy biletu na autobus. I czego dokonałam? Wygrałam dziewięć walk z rzędu, przez trzy lata nie wiedząc, jak smakuje porażka. Co zatem zrobię teraz? Będę nadal próbować…
Wiem, że jestem lepsza niż w poprzedniej walce. Wiem, jakie elementy już poprawiłam i wiem, jakie nadal powinnam poprawić. Jestem zdrowa, mam niesamowitego męża, który jest też najlepszym trenerem na świecie, a do tego wspaniały team gotowy, aby pomagać mi w stawaniu się lepszą. Mam Boga i dobroć w sercu – i jestem niebywale wdzięczna, że mogę żyć życiem, jakie kocham.
Ta wiadomość jest dla moich fanów, którzy widzą we mnie inspirację, wierzą we mnie. Jest was wielu i jestem wdzięczna za każdego z was.
Jeśli chodzi o ludzi, który nie mają nic dobrego do powiedzenia i wolą oceniać zamiast wspierać… Proszę, spróbujcie poświęcić każdą godzinę swojego życia na realizację marzeń, a nie osiągając zamierzonych wyników, próbujcie jeszcze mocniej. Tylko wtedy możecie wskazywać palcem mnie albo kogokolwiek innego. W przeciwnym wypadku siedźcie na kanapie i wskazujcie palcami, bo tak jest o wiele łatwiej @rasthaioficial 👑🙏🏽
Pomimo dwóch z rzędu porażek Ariane Lipski prawdopodobnie otrzyma jeszcze co najmniej jedną szansę występu pod sztandarem UFC – a przynajmniej na to wskazywać może casus Veroniki Macedo, która po trzech z rzędu porażkach kolejny pojedynek stoczy również w oktagonie.
*****
’Proszę, spróbujcie poświęcić każdą godzinę swojego życia na realizację marzeń, a nie osiągając zamierzonych wyników, próbujcie jeszcze mocniej’.
Pierdolenie.
Inni ludzie też mają ciężko, niekoniecznie na macie i instagramie, ale się nie żalą.
Po porażce zawodnika mam wrażenie, że oni to za karę robią, tyle wyrzeczeń, poświęceń itp. Ciekawe co na to górnicy i pielęgniarki :P