„Tylko krowa nie zmienia zdania” – Różal o słowach Martina Lewandowskiego, który wykluczał jego powrót i zarzekał się, że w KSW będą tylko walki MMA
Marcin Różalski opowiedział o zasadach, jakie obowiązywać będą w starciu, jakie na KSW 71 stoczy z Errolem Zimmermanem.
W poniedziałek gruchnęły wieści, że przeciwnikiem powracającego pod sztandar KSW byłego mistrza wagi ciężkiej Marcina Różalskiego będzie mocny holenderski kickbokser Errol Zimmerman. Do walki dojdzie 18 czerwca w ramach toruńskiej gali KSW 71.
Pojedynek ten odbędzie się na niecodziennych zasadach – jako pierwszy w historii polskiego giganta. Nie będzie to jednak standardowa formuła kickbokserska w małych rękawicach i w klatce – zabraknie bowiem… Liczenia!
O co dokładnie chodzi? O to Marcina Różalskiego zapytał Jarosław Świątek z portalu MyMMA.pl.
– To będzie taka, można powiedzieć, hybryda – wyjaśnił płocczanin. – Coś podobnego jest w ONE Championship. Ogólnie w stójce wszystko – ręce bokserskie, łokieć, tajski klincz, kopnięcia. I tutaj będzie coś takiego, że jak będzie knockdown, to po prostu można podlecieć i dobić. Nie będzie jakichś tam obalanek i tak dalej.
– Normalne, że jak będzie w gardę czy coś, to będzie przerywane. Będzie to więc walka tylko stójkowa. Mam nadzieję, że mocna, bo to jest bardzo dobry zawodnik. Taka ikona ścisłego K-1. Pochodzi z Holandii, ma na swoim koncie bardzo dobre walki z bardzo dobrymi zawodnikami. Myślę, że będzie na co popatrzeć.
Dlaczego nie będzie to formuła MMA?
– No właśnie to jest to, że gdy dostałem ofertę walki w KSW, to normalne, że podjąć walkę z mega zawodnikiem, to… – zaczął wyjaśniać Marcin. – Bo jak powiedziałem, potrzebuję walk z zawodnikami z nazwiskami, żeby, wiesz… To bym musiał mieć te pół roku przerwy gdzieś, żeby znów zacząć się w to wkręcać. Parter, zapasy i tak dalej. Mam to zastałe.
– A jeżeli chodzi o stójkę, to wchodzę ot tak, just like that, z marszu. I to było fajniejsze. Poza tym nazwisko, jakie zostało mi przedstawione. Będzie dobre wydarzenie.
Nie tylko decyzja o ponownym zakontraktowaniu Różala, ale właśnie także o niecodziennej formule walki stanowi spore zaskoczenie, bo współwłaściciel KSW Martin Lewandowski swego czasu zarzekał się, że żaden z tych scenariuszów w grę nie wchodzi.
Zapytany właśnie o rzeczone wypowiedzi, Różal wyjaśnił, skąd zmiana zdania u jednego z imperatorów, jak miewał w zwyczaju określać szefów KSW za czasów, gdy toczył z nimi medialne boje.
– We wcześniejszej części mówili, że Różal nigdy nie zawalczy w KSW i nie zawalczy dla KSW – przypomniał były mistrz. – No właśnie widzisz, pewne rzeczy się zmieniają z czasem. Jak to jest święte przysłowie, jeden mędrzec nasz powiedział, że tylko krowa nie zmienia zdania.
– Tu chodzi o to, że raczej krzywdy tym nikomu nie robimy, a widowiskowość, uważam, będzie fajna. I to też jest takie działanie… „marketingowe” to może nie jest to słowo, które chciałbym użyć – ale działanie, żeby jednak zawalczyć o kibica.
– Jak na przykład była walka Michała (Materli) z Mariuszem (Pudzianowskim). Zawodnik, który ogólnie walczy w kategorii 84 – jego naturalna waga to jest sto kilo, sto parę, ale ogólnie bije się w 84 – z zawodnikiem wagi ciężkiej. To też było takie, że jeśli chodzi o takie zaciekawienie… Poza tym tu chodzi o te dwa bardzo mocne nazwiska, które chodzą w innych wagach. Tak samo myślę, że tutaj też będzie zainteresowanie.
– Poza tym jest też Tomek Sarara, wchodzi teraz Artur Szpilka. A dlaczego nie porobić takich walk mieszanych? Federacje sportowe muszą się bronić i walczyć o kibica, aby ten sport w jakiejkolwiek postaci znów piął się na jakieś (wyżyny).
Cały wywiad poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.