„Tyle lat człowiek walczy, tyle lat się stara…” – jak policzek! Marcin Held szczerze o ofercie ze strony KSW!
Jeden z najlepszych lekkich nad Wisłą Marcin Held opowiedział o kontraktowych rozmowach z KSW.
Marcin Held nie był widziany w akcji od sierpnia zeszłego roku, gdy w swoim ostatnim – jak się okazało – pojedynku pod sztandarem PFL poddał w drugiej rundzie Mylesa Price’a.
W najnowszym wywiadzie udzielonym Jarosławowi Świątkowi z portalu MyMMA.pl tyszanin potwierdził, że jego kontrakt z amerykańską organizacją dobiegł końca i nie został przedłużony. Amerykanie mieli inne plany.
Długofalowym celem polskiego lekkiego jest powrót pod sztandar UFC, gdzie walczył w latach 2016-2017. Przygoda ta okazała się jednak dla niego wyjątkowo pechowa i dobiegła końca z bilansem 1-3. Marcin zdaje sobie jednak sprawę, że w tej chwili na angaż w UFC nie ma co liczyć – musi wcześniej wygrać kilka pojedynków.
Tyszanin podkreślił natomiast, że jest teraz otwarty na dłuższą przygodę z inną organizacją. Do akcji planuje jednak wrócić w drugiej połowie roku. Chce bowiem dojść do pełni zdrowia po kontuzji kolana.
Nad Wisłą huczy od dawna o jego potencjalnym mariażu z tutejszym gigantem z KSW. Okazuje się jednak, że na takową współpracę się nie zanosi, o czym Held szczerze opowiedział.
– Były rozmowy z KSW – zdradził. – Jak mówiłem, nie szukam takiej organizacji, gdzie stoczę 1-2 walki i ucieknę. Nawet byłbym otwarty, żeby spędzić dłuższy czas w KSW, może zawalczyć o pas. Zdobycie pasa KSW to też byłoby fajne, ciekawe.
– Były rozmowy i dostałem jakąś ofertę z KSW, ale ta oferta była tak naprawdę tak słaba, że można powiedzieć, że ją zostawiłem i leży sobie. Poczułem się taki trochę niedoceniony i stwierdziłem, że kurczę, tak naprawdę tyle lat człowiek walczy, tyle lat się stara, a tutaj dostaje w policzek taką ofertą, więc troszeczkę się źle poczułem.
– Rozmawiałem z Wojkiem Rysiewskim. Nawet nie było rozmów z Martinem Lewandowskim czy Maciejem Kawulskim, tylko rozmawiałem z Wojkiem. Podczas tej rozmowy powiedział nawet coś takiego, że… Generalnie był zainteresowany, żebym tam walczył, ale padły z jego ust takie słowa, że „polskich zawodników teraz mamy dużo, więc raczej stawiamy na zagranicznych zawodników”.
– Idziesz więc do organizacji, gdzie ktoś ci mówi, że nie do końca ciebie tam chcą. Też za bardzo tak nie chcę. Wolę iść gdzieś za granicą walczyć, gdzie ktoś doceni przynajmniej finansowo i będzie – nie wiadomo, czy szczerze – ale będzie przynajmniej mówił, że się cieszy, że tam walczysz.
Do rozmów tych z KSW doszło około półtora miesiąca temu.
31-latek rozmawiał też z innymi organizacjami, ale z uwagi na fakt, że do akcji zamierza powrócić dopiero pod koniec roku, negocjacje przełożono na później.
Zawodnik nie wyklucza natomiast, że zanim zwiąże się z inną organizacją, wróci jeszcze do KSW, aby upewnić się, czy oferta, którą ostatnio otrzymał, jest tą ostateczną.
– Generalnie chciałbym zawalczyć dla KSW – przyznał. – Mieszkam w Polsce, mam tutaj dużo fanów, którzy chcieliby pewnie zobaczyć mnie w KSW. Dużo osób mnie pyta, czy zawalczę na KSW, kiedy tam zawalczę.
– Ale chciałbym, żeby to było z dwóch stron – żeby oni też faktycznie chcieli, żebym tam zawalczył.
– Może faktycznie gdyby fani tego bardziej chcieli, gdyby bardziej o to zabiegali, to może oni byliby bardziej chętni, bo widzę, że trochę się to faktycznie u nich rozwodniło. Zaczęli robić dużo gal, faktycznie mają dużo zawodników z Polski, ale duża część to są zawodnicy, którzy jeszcze kiedyś walczyli w PLMMA, a teraz już walczą w KSW.
Cała rozmowa poniżej.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.