UFC

„Tych dwóch nie chciałem zranić” – Khabib wskazał rywali, których oszczędził w oktagonie UFC

Rozdający kiedyś karty w wadze lekkiej UFC Khabib Nurmagomedov wskazał dwóch rywali, których nie chciał poturbować w oktagonie ponad konieczność.

Były mistrz kategorii lekkiej UFC Khabib Nurmagomedov pozostaje jedną z największych medialnych atrakcji – jeśli nie największą – organizowanych przez siebie gal Eagle Fighting Championship. Wywiady, jakich udziela przy okazji tychże gal, rezonują na cały świat MMA.

Przy okazji piątkowej gali, która odbyła się w Kazachstanie, pośród licznych pytań zadano też Dagestańczykowi to dotyczące… litości w oktagonie UFC. A mianowicie – których przeciwników było mu najtrudniej – pod kątem mentalnym – rozbijać?

– Wskazałbym na dwóch rywali: Justina Gaethje i Michaela Johnsona – odpowiedział Khabib (za RT MMA). – Gdy złapałem jego (Johnsona) rękę w kimurę, mogłem ją złamać. Dwa albo trzy razy mówiłem mu, żeby się poddał.

– Wykonywałem tę technikę bardzo ostrożnie, bo jeśli złamiesz komuś rękę w ten sposób, nigdy nie będzie taka sama. Byłem więc bardzo ostrożny, uważnie i powoli ją wykręcając i prosząc go, aby się poddał.

– Jeśli chodzi o Justina, to najpierw zaatakowałem balachą, potem przechodząc do trójkąta. Zdałem sobie sprawę, że się nie podda, a nie chciałem złamać mu ręki. Dlatego zaatakowałem trójkątem.

– Na widowni byli jego rodzice. Ojciec, matka. Pierwszy rząd. Nie widać tego na kamerach, ale gdy wchodziłem do oktagonu, widziałem ich i widziałem, że na mnie patrzą.

– Tych dwóch gości nie chciałem zranić zbyt mocno.

Pytany z kolei standardowo o potencjalny powrót do oktagonu, Dagestański Orzeł zdanie nie zmienił, powtarzając, że takich planów nie przewiduje.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

*****

Czeski artysta chaosu – jak daleko zajdzie Jiri Prochazka?

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button