„Trzeba się wzorować na Khabibie” – Damian Janikowski przed KSW 50
Damian Janikowski opowiedział o taktyce na zbliżającą się wielkimi krokami walkę z Trevinem Gilesem podczas gali KSW 50.
Zdemolowawszy trzech pierwszych rywali postawionych przed nim przez KSW – Julio Gallegosa, Antoniego Chmielewskiego i Yannicka Bahatiego – Damian Janikowski stanął do walki z jednym z pionierów nadwiślańskiego MMA, Michałem Materlą.
Zobacz także: Khabib Nurmagomedov i Dana White wesprą działalność charytatywną Dustina Poiriera
Pojedynku ze szczecińskim Berserkerem, z którym skrzyżował rękawice w październiku zeszłego roku podczas gali KSW 45, wrocławianin miło wspominał jednak nie będzie. W jego stójkowych poczynaniach panował chaos i ostatecznie skończył ubity w nieco ponad trzy minuty.
Do akcji powrócił w marcu tego roku, podczas gali KSW 47 mierząc się z Aleksandarem Ilicem. Przez dwie rundy realizował założenia taktyczne, pomiatając Serbem zapaśniczo. Jednak chwilę nieuwagi w trzeciej rundzie przypłacił zainkasowaniem soczystego kopnięcia na głowę, które zakończyło walkę.
Już w sobotę podczas gali KSW 50 polski olimpijczyk powalczy o powrót na zwycięskie tory. W Londynie wyszykowano mu niejakiego Tony’ego Gilesa – zdecydowanie niezachwycającego pod względem CV w MMA, ale bitnego i agresywnego stójkowicza.
Czy zatem Janikowski ponownie spróbuje rozegrać walkę zapaśniczo? O to zapytano go podczas otwartego treningu w Warszawie.
Zależy, jak się napatoczy, nie? Oby, oby…
– odpowiedział Damian.
Nawet ostatnio oglądając galę UFC, cały czas trzeba na tym Khabibie się wzorować, wykorzystywać zapasy. Wiadomo, że on pochodzi ze stylu wolnego. Ma ze 300 walk amatorskich w małych rękawicach porobionych w innych stylach, tak że jest to gość nie do przejścia, ale zobaczymy. Po to też trenuję wszystkie inne elementy stójkowe czy parterowe, żeby się rozwijać i być zawodnikiem wszechstronnym. Nie zawsze to wychodzi, ale się staram i to jest chyba najważniejsze.
Pomimo iż od czasu porażki z Materlą Jankowski pracuje nad tym, aby okiełznać swoje klatkowe żądze, wzbogacając swoją grę o znacznie więcej taktyki i wyrachowania, zdaje sobie jednak sprawę, że tzw. pójście na żywioł przynosiło mu dotychczas sporo powodzenia.
Ostatnio właśnie mam takie refleksje, przemyślenia, że wcześniej jak chaotycznie wbiegałem, wbijałem się, nawet jak przyjmowałem jakieś ciosy, to gdzieś te walki szły na moją korzyść.
– stwierdził.
Jak zaczynam myśleć, taktykować, to też nie zawsze to dla mnie dobrze wychodzi, ale staram się łączyć wszystko w całość. Jednak musi być plan na walkę, musi być cały czas analiza, czujność i po prostu, co jest najważniejsze, jestem zdrowy. Będę zdrowy, tak że mam nadzieję, że fajnie przebiegnie ta walka i że czymś miłym zaskoczy i pokażę urozmaiconą technikę sportowca i zawodnika MMA.
*****
Khabib ZEPSUJE MMA jak nikt dotąd ! Będziemy teraz oglądać jego miernych naśladowców w pozach kopulujących psów :(
wiekszosc gosci nie ma kardio, nie umie tak zejsc, nie potrafi jednoczesnie operowac nogami i rekoma, ma dzikie serce. zobacz cormiera.
Trevina Gilesa? hahahahaha