Trylogia z Gamrotem? Walka z Mańkowskim? Co dalej z Normanem Parke – dyrektor sportowy KSW komentuje
Dyrektor sportowy KSW Wojsław Rysiewski zabiera głos na temat przyszłości Normana Parke pod banderą polskiej organizacji.
Po zakończonym nie lada dramatami rewanżowym pojedynku pomiędzy Mateuszem Gamrotem i Normanem Parke, który w co-main evencie niedzielnej gali KSW 40 w Dublinie nie został rozstrzygnięty, wiele mówi się o potencjalnej trylogii między oboma zawodnikami. Organizacja KSW w mediach społecznościowych zadała nawet fanom pytanie, czy chcieliby obejrzeć polsko-irlandzki duet w akcji po raz trzeci.
Z kolei Gamer nie pozostawia wątpliwości, podkreślając, że wygrał pierwszą walkę i czuje się zwycięzcą drugiej. Przypomina też, że Parke zachował się nieprofesjonalnie, nie robiąc wagi przed rewanżem. Stormin z kolei miałby zdecydowanie większą ochotę na trylogię, ale też wydaje się, że zdaje sobie sprawę, że szanse na nią nie są duże.
A jak widzi szanse na trzeci pojedynek dyrektor sportowy KSW Wojsław Rysiewski?
Osobiście na pewno nie wydaje mi się, żeby natychmiastowa trzecia walka to był dobry pomysł.
– powiedział w programie Klatka po klatce Rysiewski, zaznaczając jednak, że nie jest to oficjalne stanowisko KSW.
Jest za dużo tych negatywnych emocji między zawodnikami. Myślę, że to nie jest też już ciekawe dla publiczności.
Sam Parke przed galą KSW 40 – po niezmieszczeniu się w limicie wagowym – zapowiedział, że czeka go prawdopodobnie przeprowadzka do kategorii półśredniej, gdzie najchętniej poszedłby oczywiście w tany z mistrzem Borysem Mańkowskim.
Zapytany o taką potencjalną walkę, Rysiewski nie pozostawił jednak wątpliwości.
Raczej też nie z Borysem. Borys wystąpi na gali w grudniu, szykujemy mu tam innego sportowego, mocnego rywala.
– stwierdził.
Musimy też spotkać się, porozmawiać z Normanem, bo fakt, że nie zrobił wagi w tak ważnej walce na jego terenie, gdzie wszystko też było na jego korzyść, nie leciał samolotem do Polski, tylko przyjechał sobie pociągiem w godzinkę. Miał zapewnione od nas wszystkie wygody, żeby tę wagę zrobić po raz pierwszy na 5-rundowym dystansie, o który sam zresztą prosił i był jego orędownikiem.
Sami nie wiemy, czy on jest w ogóle jeszcze w stanie zrobić kategorię lekką. Jeżeli chce przejść do kategorii 77, to myślę, że też zanim zawalczy z tak mocnym i rozpoznawalnym mistrzem jak Borys, musi udowodnić swoją wartość w tej nowej kategorii. To wszystko pewnie wyjaśni się w najbliższych tygodniach. Jest zdecydowanie za wcześnie, aby podejmować takie decyzje teraz.
*****
Poznański Nick Diaz – czyli (nie)skomplikowana historia lewego sierpowego