„Trudno być pod wrażeniem dwóch boksujących zapaśników” – Leon Edwards ocenia walkę wieczoru UFC 245, chce Kamaru Usmana
Rozpędzony serią ośmiu zwycięstw Leon Edwards ocenił starcie Kamaru Usmana z Colbym Covingtonem, oświadczając, że walka z Tyronem Woodleyem już go nie interesuje.
Sklasyfikowany na 4. miejscu w rankingu kategorii półśredniej Leon Edwards oglądał w sobotę z pierwszego rzędu w T-Mobile Arenie w Las Vegas pojedynek o pas mistrzowski pomiędzy Kamaru Usmanem i Colbym Covingtonem, wygrany ostatecznie przez techniczny nokaut w piątej rundzie przez tego pierwszego.
Zobacz także: Colby Covington zrugał sędziego Marca Goddarda po walce z Kamaru Usmanem
W najnowszej odsłonie Ariel Helwani’s MMA Show brytyjski Jamajczyk przyznał, że wybrał się do Las Vegas, aby na żywo zobaczyć, jak walczą, jak poruszają się obaj zawodnicy – jego potencjalni rywale.
Będąc tam na miejscu i oglądając walkę, stwierdzam, że to była dobra walka.
– powiedział.
Przed piątą rundą było 50/50. Obaj wyszli i zrobili, co mieli zrobić. Oglądanie tej walki na żywo dało mi jednak jeszcze więcej pewności, że w 2020 roku będę mistrzem. Pokonam tych dwóch gości. W ostatnich latach bardzo się rozwinąłem.
Innymi słowy, oglądając zaprezentowane przez bohaterów walki wieczoru umiejętności, Leon Edwards szczęki z podłogi nie zbierał, ani nawet brwi nie unosił.
To był stójkowy pojedynek.
– stwierdził.
Dwaj zapaśnicy robili boks. Trudno być pod wrażeniem dwóch zapaśników w bokserskiej walce. Mam w swoim arsenale wszelkie niezbędna narzędzia, aby pokonać ich obu.
Rocky nie ma wątpliwości, że znajduje się teraz na czele rajdu po oktagonowe usługi Usmana – ostatniego zawodnika, który cztery lata temu zadał mu porażkę. Jest przekonany, że serią ośmiu zwycięstw w pełni na to zasłużył.
Co prawda od kilku tygodni aż huczało o jego potencjalnej walce z Tyronem Woodleyem, ale – jak stwierdził Jamajczyk – były mistrz nie chce się bić ani w Londynie, ani w Stanach Zjednoczonych. Dlatego pojedynek ten przestał już go interesować i teraz skupia się na rewanżu z Nigeryjskim Koszmarem. Ba! Stwierdził nawet, że ze strony UFC jest zainteresowanie doprowadzeniem do takiej konfrontacji. Gotowość na nią wyraził też zresztą po gali UFC 245 sam Usman.
Jak natomiast Jamajczyk ocenia poziom Nigeryjczyka?
Poprawił się. Jego stójka jest lepsza.
– powiedział Edwards.
Nadal korzysta z prostych uderzeń. Podstawowa selekcja uderzeń, ale poprawił swoją stójkę. Ja jednak rozwinąłem się mocno w każdym elemencie od czasu walki z Usmanem. Jestem zupełnie innym zawodnikiem. Nie wyobrażam sobie, jak miałby mnie pokonać w kolejnej walce. Jestem młody, pewny siebie. Osiem zwycięstw z rzędu. Nie widzę, jak miałby mnie pokonać.
Niewidziany w akcji od lipcowego zwycięstwa z Rafaelem dos Anjosem 28-latek jest już teraz gotowy do walki, ale spodziewa się, że może do niej dojść w kwietniu lub maju. Jak twierdzi, wszystko zależy od Kamaru Usmana.
Cały wywiad poniżej:
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK z bonusem 500 PLN na start
*****