Trener o walce Conora McGregora z Tyronem Woodley’em: „Byłaby do wygrania”
John Kavanagh wyjaśnia, dlaczego jego zdaniem Conor McGregor mógłby z powodzeniem zasiąść na tronie kategorii półśredniej, detronizując Tyrona Woodley’a.
Trener Conora McGregora John Kavanagh nie ukrywa co prawda, że idealnym rywalem na kolejną walkę dla jego podopiecznego byłby Nate Diaz, którego uważa za lepszego zawodnika od Khabiba Nurmagomedova i Tony’ego Fergusona, ale jest też ze wszech miar otwarty na potencjalne starcie o złoto kategorii półśredniej z zasiadającym na tamtejszym tronie Tyronem Woodley’em.
Zapytany w rozmowie z Arielem Helwanim w The MMA Hour, czy widziałby szanse na wygraną McGregora z Woodley’em, odparł.
Dlaczego nie? Nie wiem, może nigdy do tego nie dojdzie. Mamy wiele rzeczy na rozkładzie obecnie. Nie rozumiem jednak, dlaczego inni mówią, że nie ma możliwości, aby Conor dobrał się do tego gościa. Jest. Nikt nie jest perfekcyjny. Pojawiają się szanse. Oczywiście, że jest większym zawodnikiem, ma więcej siły i trzeba być niezwykle uważnym. Ale Conor trenuje z takimi dużymi gośćmi jak on. Widzę, jak cały czas na sali treningowej wyczynia niesamowite rzeczy.
Według danych portalu Tapology.com obaj zawodnicy mają identyczny zasięg ramion, podczas gdy Woodley jest o wyższy o centymetr. Rzecz jednak w tym, że Amerykanin na co dzień waży około 200 funtów, podczas gdy Irlandczyk jest – według różnych źródeł – o ponad 20 funtów lżejszy.
Nie jest ogromnym gościem.
– stwierdził Kavanagh.
To nie jest żaden Goliat. Jest po prostu trochę większy. Conor i tak miałby nad nim przewagę zasięgu, miały przewagę techniczną w uderzeniach. Musiałby oczywiście poradzić sobie z jego mocą. Z całą pewnością nie mam w głowie nic w stylu: „O Boże, nie! Nie bylibyśmy w stanie go pokonać”. To walka do wygrania.