„Trafił mnie dobrym strzałem” – Frankie Edgar po raz pierwszy o klęsce z Chan Sung Jungiem i dalszych planach
Frankie Edgar udzielił pierwszego wywiadu od czasu grudniowej klęski z Chan Sung Jungiem w Busan.
Gdy sposobiący się wówczas do styczniowej walki z Corym Sandhagenem – debiutu w kategorii koguciej – były mistrz 155 funtów Frankie Edgar zdecydował się wziąć w zastępstwie za kontuzjowanego Briana Ortegę pojedynek z Chan Sung Jungiem, nie brakowało fanów oraz ekspertów większych i mniejszych nieukrywających zaskoczenia decyzją zawodnika.
Zobacz także: Marcin Gortat ostro o wszystkich polskich organizacjach – poza KSW
Gdyby wszak pokonał wspomnianego Sandhagena, zyskałby piekielnie mocne argumenty w walce o najwyższe laury w kategorii koguciej – także z uwagi na rozpoznawalne nazwisko.
Ryzyko podjęte przez Edgara nie opłaciło się – przynajmniej w aspekcie sportowym. W walce wieczoru gali UFC w południowokoreańskim Busan Amerykanin został bowiem już w pierwszej rundzie zdemolowany przez morderczo usposobionego Koreańskiego Zombie. W najnowszym wywiadzie z MMAFighting.com – i pierwszym od czasu tamtejszej klęski – Amerykanin szat jednak rozdzierać nie zamierza.
Zrobiłem to. Nie można zadręczać się rzeczami, których już się nie zmieni.
– powiedział.
Nie żałuję. Oczywiście liczyłem na inne rozstrzygnięcie, ale pojawiła się okazję i ją wykorzystałem. Nie poszło po mojej myśli. Bywa. Przez jakiś czas byłem oczywiście przybity, zawiedziony swoim występem, ale trzeba iść przed siebie. Co innego zostaje?
Już w jednej z pierwszych wymian Edgar został okrutnie naruszony przez Junga, następnie lądując na deskach. Maltretowany z góry, przetrwał, a nawet zdołał wrócić na nogi, ale okrutnie już porozbijany, nie był w stanie odwrócić losów walki. Gdy Koreańczyk ponownie posłał go na deski, sędzia uznał, że wystarczy.
Trafił mnie dobrym strzałem.
– przyznał Frankie.
Jestem pewien, że przyjrzę się temu dokładniej i podejdę krytycznie do pewnych rzeczy, które zrobiłem, ale gość jest w gazie. Od dawna ubija kolesi. Trafił mnie dobrym uderzeniem. Robiłem, co mogłem, aby przetrwać jak najdłużej, ale potoczyło się, jak się potoczyło.
Dla 38-latka była to druga w karierze porażka przez nokaut – po tej, jaką niespełna dwa lata temu zadał mu wspomniany Brian Ortega.
Answer wyszedł też z walki z pękniętym oczodołem, ale kontuzja nie okazała się poważna. Edgar uniknął operacji. Dojście do pełni sił powinno mu zająć kilka tygodni.
Niewidziany w glorii zwycięzcy od prawie dwóch lat – wypunktował wówczas w rewanżu Cuba Swansona – Amerykanin przegrał trzy z ostatnich czterech pojedynków, ale nie składa broni w walce o najwyższe laury – ale kategorii koguciej. Jego plany nie uległy bowiem zmianie – w kolejnym występie zamierza zadebiutować w 135 funtach.
Taki był plan przed tym wszystkim, co się wydarzyło.
– powiedział.
Przez całą karierę walczyłem jako ten mniejszy gość. Wyjście w Korei na zastępstwo stanowiło dodatkowe utrudnienie. Teraz muszę więc wygrać najbliższą walkę w 135 funtach, aby wyrobić sobie dobrą pozycję.
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK z bonusem 500 PLN na start
*****