Tony Ferguson: „Uczyniłbym z Conora swoją dzi*kę”
Tony Ferguson nie ma krzty szacunku względem Conora McGregora, komentując zestawienie Irlandczyka z Natem Diazem na UFC 196.
Jeszcze wczoraj, gdy rozgrywały się wielkie targi, aby wyłonić szczęśliwca, który zastąpi kontuzjowanego Rafaela dos Anjosa i stanie w szranki z Conorem McGregorem na gali UFC 196, Tony Ferguson wiedział, że jego szanse na otrzymanie tej walki są praktycznie zerowe.
Notorious potrzebuje późnego zastępstwa. Nawet gdybym napisał petycję o tę walkę, ta mała dziwka by nie zaakceptowała. Nikt nie lubi przegrywać.
– skomentował wczorajsze zamieszanie El Cucuy, gdy jeszcze nie było wiadomo, kto stanie naprzeciwko Irlandczyka.
Dziś, gdy wiemy już, że wybrańcem UFC i McGregora został Nate Diaz, znajdujący się na fali siedmiu zwycięstw Ferguson w rozmowie z ESPN odpowiedział na pytanie, czy decyzja Irlandczyka, aby walczyć w kategorii półśredniej była rozsądna.
Dla gościa, którzy pieprzy tyle bzdur? Jasne, lepiej niech tego, kurwa, dokona. Nie ma teraz kroku w tył. Uważasz się za króla wszystkiego. Uważasz, że w 155 funtach jesteśmy bandą ubłoconych sztywniaków. Wyślemy cię z powrotem, gdzie twoje miejsce. Za dużo bzdur opowiada. Osobiście z wielką przyjemnością pokryłbym całą jego gębę krwią, ale jestem pewien, że wielu innych lekkich może to zrobić. Uważam, że zarówno ja, jak i Khabib zrobilibyśmy z gościa naszą sukę. Nie muszę gadać. Dopóki potwierdzam swoją wartość i wygrywam, wykonuję swoją robotę. Walka z nim to byłoby najszybsze poddanie na świecie. Jest sztywny na nogach. Ale UFC ma dla mnie większe plany. Czy koleś potrzebuje zlania dupy? Tak. Czy spokornieje? Tak. Nie jesteś Bogiem, jesteś idiotą. Może pomogę Nate’owi w treningach, żeby spuścił gościowi wpierdol.
Ferguson przygotowuje się obecnie do starcia z Khabibem Nurmagomedovem, które będzie walką wieczoru gali UFC on FOX 19, zaplanowanej na 16 kwietnia w Tampie. Jeśli zwycięży, zyska bardzo mocny oręż w walce o pas mistrzowski kategorii lekkiej.