UFC

Tony Ferguson: „Khabib to zwykła zrzędliwa suka”

Tony Ferguson opowiada o swojej aktualnej sytuacji oraz potencjalnych walkach z Khabibem Nurmagomedovem i Conorem McGregorem.

Walki Tony’ego Fergusona może i są porywające, a gdy udziela wywiadów, na ogół nie można mu nic zarzucić, ale po fenomenalnym występie na finałowej gali TUF 23 w Meksyku, gdzie koncertowo rozprawił się z Rafaelem dos Anjosem, pojawiły się pod jego adresem słowa krytyki. Zarzucano mu, że nie wykorzystał medialnej szansy, aby sklecić jakieś mocne przesłanie, które pomogłoby mu zbudować swoją markę.

To jak szachy, a ja mam trzy ruchy. Ci goście nie mają absolutnie dokąd uciec.

– wyjaśnił w programie The MMA Hour swoje zachowanie po walce z RDA Ferguson.

Zamknąłem ich w rogu, nie mają dokąd uciec, Conor robi sobie przerwę, a przede mną jest Khabib Nurmagomedov. Nie sądzę, żeby pojawił się tam Alvarez, zagrożeniem nie jest też MJ (Michael Johnson) ani nikt inny. Dlatego byłem w pewien sposób spokojny.

Nie mam wiele więcej do powiedzenia, bo czynami utorowałem sobie drogę do pozycji, w której jestem.

Zupełnie inaczej podszedł do tematu Khabib Nurmagomedov, który po rozmontowaniu Michaela Johnsona na nowojorskiej gali UFC 205 rzucił w kierunku Conora McGregora płomienne wyzwanie, które odbiło się szerokim echem w świecie MMA, pozwalając Rosjaninowi wyprzedzić Fergusona w wyścigu o pas mistrzowski, a także przeskoczyć go w rankingu kategorii lekkiej.

Oglądałem ją.

– przyznał El Cucuy, zapytany o wrażenia z walki Nurmagomedova z Johnsonem.

Dostał kilka razy na początku – tak, jak się spodziewałem. Ale gdy koncentrujesz się tylko na uderzeniach, dostajesz dokładnie to, co dostał Michael Johnson. Nie miał absolutnie nic do zaoferowania z pleców. Ani razu nie trenował wstawania, myśląc pewnie, że go znokautuje. Nie możesz być w tej grze jednowymiarowy. Jeśli jesteś, to zostaniesz znokautowany albo skończony, albo doznasz sporych obrażeń.

Khabib poradził sobie dobrze. Trzeba mu to oddać. Ale ze mną pięciu rund nie wytrzyma – to pewne.

Amerykanin zdecydowanie nie był też pod wrażeniem postawy Rosjanina po tym, jak pobił Johnsona.

Odkładając całe to gówno na bok, gość jest zwykłą zrzędliwą suką. Ale może zrzędzić, ile chce. Ludzie chcą prawdziwych zawodników walczących o prawdziwe mistrzostwo – czyli mnie.

– stwierdził Ferguson.

Chce być duży, zły i twardy. Widzę, że robi to, gdy ma wokół siebie pełno ludzi. Niewielu jednak robi to, gdy w oktagonie stają sami naprzeciwko mnie. Bez względu więc na to, czy to Conor, Khabib czy Aldo, któremu mogę skopać dupę w 145 funtach – to bez znaczenia.

Żaden z tych gości nie chce iść ze mną na wymiany cios za cios – ale zmuszę ich do tego. A jeśli nie, przeniesiemy walkę do parteru, a to osobna bajka. Jeśli mowa o walce o pas – jestem tutaj. Jestem twardzielem, jestem dobrym zawodnikiem, wszechstronnym i mam kondycję, żeby opakować to całe gówno.

32-letni zawodnik z dystansem podszedł też do dyspozycji, jaką Conor McGregor zademonstrował na gali UFC 205, rozbijając w pył Eddiego Alvareza i przejmując od niego pas mistrzowski. Zdaniem Fergusona to Amerykanin pękł mentalnie w tej walce, podążając śladami Jose Aldo i innych wcześniejszych rywali Irlandczyka.

Ferguson nie ukrywa, że zdecydowanie bardziej prawdopodobna jest jego walka z Nurmagomedovem niż z McGregorem.

Conor nie chce mieć ze mną nic do czynienia. Nie wiem, mój menadżer się tym zajmuje, ale podoba mi się walka z Khabibem. Mamy niedokończone interesy. Jak wspominałem, nie okradnę go z lania, na które zasłużył z moich rąk. Może nie zasługuje na skończenie, bo zamierzam zmusić go do przewalczenia pełnych pięciu rund. To szkodliwe – spytajcie, czy ktokolwiek chce walczyć ze mną pięć rund.

Rozpędzony serią dziewięciu wiktorii zawodnik przyznał, że UFC zaproponowało mu walkę na gali UFC 208, która odbędzie się w jego rodzinnych stronach, ale rywal, z którym miał pójść w tany – najprawdopodobniej Nurmagomedov, choć Ferguson nie chciał ujawnić nazwiska – nie doszedł do siebie po ostatnim pojedynku.

W tej chwili nie ma podpisanego kontraktu na żaden pojedynek, ale nieszczególnie go to kłopocze.

UFC zrobi, co ma do zrobienia. Ja mam swoje własne plany. Mam teraz możliwość przejścia do kategorii piórkowej. Na ważeniu ostatnio w jeansach miałem 153 funty. Moje ścinanie wagi jest dobre, moja gra mentalna jest świetna, moja gra medialna pójdzie ostro w górę.

Ferguson nie ukrywa jednak, że najbardziej interesuje go obecnie pas kategorii lekkiej. Nie obawia się też o scenariusz, w którym Conor McGregor z jakiegoś powodu ostatecznie nie wrócił do oktagonu.

Nie zajmuję się i nie boję się absolutnie nikogo, kto nie mówi o mnie. Ten gość nie chce mieć ze mną nic do czynienia. Został pobity przez gościa z 5. miejsca, Nate’a Diaza. I nagle wszyscy opowiadają, że jest najlepszy, najlepszy, najlepszy.

– powiedział Ferguson.

Stary, dostałeś lanie od numeru 5., a ja jestem numer 2. i 3. Jestem jedynym nazwiskiem, którego nie odważyłeś się wymienić. Ale to wróci do ciebie i uderzy cię mocno.

Teraz daję ci drobne fory. Korzystaj z rodzinnego życia, rób swoje, ciesz się życiem. Masz kasę, wydaj ją, zrelaksuj się, ciesz się tym czasem. Podczas gdy ty będziesz to robił, ja i moja ekipa będziemy siali tu rozpierdol. Potem przejdziemy do następnego etapu i gdy w końcu wrócisz, zaoramy ci tyłek.

Khabib Nurmagomedov tymczasem aż pali się do pojedynku z Fergusonem, zapowiadając, że idealnym dla niego terminem będzie marzec. Amerykanin podchodzi jednak do tematu spokojnie.

Gość nie ma wyboru, to jak w szachach. Z kim innym ma walczyć?

– powiedział o wyzwaniach ze strony Rosjanina.

Nazywa Conora kurczakiem, a ucieka przede mną, więc ja nazywam kurczakiem jego. Efekt skapywania. Jednak koniec końców wszyscy boją się Boogeymana. Nikt nie wychodzi bez latarki, gdy jest ciemno, ale ja widzę w ciemnościach. Światła Khabiba zgasną, bez względu na wszystko. Gwarantowane. Na Conora też przyjdzie czas.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button