Tony Ferguson: „To będzie łatwa walka – ale chcę się bić przez pięć rund”
Zwycięski w dziewięciu kolejnych pojedynkach Tony Ferguson zapowiada, że na gali UFC 209 zafunduje Khabibowi Nurmagomedovowi pierwszą w karierze porażkę.
Tony Ferguson stanie 4 marca na gali UFC 209 w Las Vegas do najważniejszej walki swojego życia, mierząc się z niepokonanym Khabibem Nurmagomedovem, który może pochwalić się nieprawdopodobnym rekordem 24-0. Amerykanin jednak wielokrotnie w przeszłości z dużym dystansem odnosił się do serii zwycięstw Rosjanina, a podczas spotkania z mediami w Las Vegas wyjaśnił dlaczego.
W poprzednich walkach walczył po dwie rundy. Na zawodowym poziomie w Stanach Zjednoczonych jest trochę inaczej. Z całym szacunkiem, ale właśnie dlatego mówię, że jego rekord jest nabity.
– powiedział El Cucuy.
Nigdy nie wypłynął na głęboką wodę, nigdy nie był w czwartej rundzie. Ja kończyłem swoich rywali, więc oczywiście nie zawsze walczyłem trzy rundy – ale mam kondycję na trzy i na pięć rund.
Widziałem w nim poddanie na taśmach, na jego twarzy. Widziałem rezygnację. Widziałem gotowość do poddanie w walce sambo. Szczególnie gdy walczył z Tibau. Gdy bił się z Tibau, przegrał tę walkę. Widziałem w nim poddanie i wiem, jak przywrócić to na jego twarzy. Gdy ja biłem się z Tibau, skończyłem go w pierwszej rundzie. Nie staram się porównywać wszystkiego, ale w moich oczach gość jest jak najbardziej do pokonania.
W powszechnej opinii fanów i komentatorów najsłabszą stroną Rosjanina jest jego gra stójkowa. Pomimo tego jednak, że Rosjanin w swojej ostatniej konfrontacji z Michaelem Johnsonem miał w pierwszej rundzie nie lada tarapaty na nogach, inkasując kilka soczystych ciosów, Ferguson wcale nie ma najgorszego zdania o jego umiejętnościach stójkowych.
Stójka Khabiba jest w porządku. Nie jest mistrzowska, ale jak na UFC jest dobra. Ale to nie boks, to MMA i musisz sobie to wszystko przygotować. Mój boks jest o wiele lepszy, moja praca na nogach, moja kondycja, potrafię przyjąć cios, moje biodra są dobre. Dzieciak będzie miał ciężko z moimi przejściami, z moim jiu-jitsu z 10th Planet. To mój czas. Moja gra jest zbyt zaawansowana dla kogokolwiek w tej dywizji – oraz w dywizji nade mną i pode mną.
Amerykanin przyznał, że cały czas wzbogaca swój trening o nowe elementy. Ostatnio zaczął jeździć na deskorolce, wyjaśniając, że daje to świetne rezultaty w kwestiach utrzymania balansu. Regularnie wykonuje też ćwiczenia akrobatyczne, mając obsesję na punkcie mechaniki poruszania się.
Podobnie jak i sam Nurmagomedov, tak i Ferguson z rezerwą spogląda w kierunku zasiadajęcego na tronie kategorii lekkiej Conora McGregora, przekonując, że to jego starcie z Rosjaninem rozstrzygnie, kto jest najlepszym na świecie zawodnikiem do 155 funtów.
Zapytany o to, jak potoczy się walka, przygotowujący się do niej – podobnie jak do starcia z Rafaelem dos Anjosem – w Big Bears Amerykanin odparł:
Mam nadzieję, że spróbuje mnie obalić – bo zatrzymam go prostym. Zostanie powalony moim jabem, tak jak wszyscy inni. To będzie łatwa walka – ale chcę się bić przez pięć rund. To nie ściema. Trenuję bardzo ciężko. Wysoko nad poziomem morza, nisko, Cain to, Cain tamto – musisz trenować, synu.
Z drugiej natomiast strony, Ferguson – który nie ukrywa, że Nurmagomedov to bardzo mocny przeciwnik.
Ma bardzo mocne zapasy, bardzo mocny grappling, bardzo dobre jiu-jitsu – ale klasyczne. Spróbuje mnie przewrócić, ale spotka się z interesującymi rzeczami na swojej twarzy. Może palec u nogi, może rzucę na niego podmuch powietrza z dołu? Zmuszę go, żeby dwa razy zastanowił się, zanim spróbuje mnie obalić. Nie ma opcji.
– powiedział El Cucuy.
Mamy z Khabibem masę rachunków do wyrównania. I to jest fajne. Może przyniosę jakąś czapkę w ramach jakiejś wymiany kulturowej – ale nie ma między nami żadnej niechęci. Nie jest tak, że nienawidzę tego gościa – ale chcę go zlać. Zlać go naprawdę mocno. Moje zapasy i moja cała gra jest na sto procent lepsza od każdego w tej dywizji. Jestem mistrzem. Jestem legendą. Tworzę nowe rzeczy dla innych, za którymi mogą podążać. Oddam Conorowi, że zrobił to samo w kwestiach finansowych. Dla mnie więc, dla takich gości jak ja, jest to super, świetne. Dostańmy kasę.
Zapytany o to, czy może stać się wiodącą postacią dla meksykańskich fanów sportów walki, którzy na ogół utożsamiają się jednak przede wszystkim z bokserami, wyjaśnił, że sam jest wielkim fanem pięściarstwa.
Chciałem uzyskać licencje bokserską. Po prostu. Licencję bokserską w Kalifornii – zanim ci wszyscy goście zaczęli to robić. Ale byłem na swego rodzaju nieodpowiedniej drodze. Jestem bokserem. Jestem wysokim, smukłym bokserem.
– stwierdził Ferguson, odnosząc się też do spekulacji na temat przejścia Conora McGregora i Nate’a Diaza do boksu.
Jeśli inni chcą przenieść się do boksu, może to i dobrze, może się wypalili w MMA. Ten sport nie jest już dla nich – jest dla prawdziwych twardzieli.
*****
Khabib Nurmagomedov: „Nie mam nic do Tony’ego, ale gdy klatka się zamknie, zmiażdżę go”