Tomasz Narkun odpowiada na rewanżowe wyzwanie Mameda Khalidova: „Mam inny pomysł”
Tomasz Narkun podsumował zwycięstwo z Mamedem Khalidovem w walce wieczoru gali KSW 42, zabierając też głos na temat potencjalnego rewanżu.
Mistrz kategorii półciężkiej Tomasz Narkun w walce wieczoru gali KSW 42 w Łodzi odniósł najcenniejsze zwycięstwo w karierze, po kapitalnej walce poddając w trzeciej rundzie Mameda Khalidova.
W rozmowie z dziennikarzami po gali Żyrafa nie ukrywał ogromnego zadowolenia, dziękując serdecznie Khalidovowi za walkę.
Po pierwszych dwóch rundach to jednak Czeczen prowadził na kartach sędziowskich i wydawało się, że od zwycięstwa dzieli go pięć minut. Stargardzianin przekonuje jednak, że nie był w najmniejszym stopniu zaskoczony takim przebiegiem walki.
Pomyślałem sobie, że – i taki był mój gameplan – że po prostu ja zaczynam walkę w trzeciej rundzie, że daję mu się wystrzelać.
– powiedział o swoich odczuciach po dwóch pierwszych rundach.
Wiedziałem, że jego siły będą opadały w miarę tych minut. Taki był mój gameplan. Takie były moje założenia. Zakładaliśmy to z narożnikiem już dwa miesiące temu, że w trzeciej rundzie się odpalam i zaczynam szarże ciosów i kończę bądź nokautuję Mameda – i tak się stało. Nic tylko się cieszyć i wielki szacunek raz jeszcze dla Mameda – jest niesamowitym człowiekiem i zawodnikiem.
Na przestrzeni pojedynku Narkun kilka razy zapraszał Khalidova do parteru, ale ten nie był takowymi zaproszeniami zainteresowany – poza trzecią rundą, w której zejście do gardy Żyrafy przypłacił poddaniem.
Jak wszyscy wiemy, mam umiejętności dosyć dobre w tej płaszczyźnie i tam też chciałem szukać swojej dominacji, techniki kończącej. Mamed, oczywiście, cwany, nie poszedł do gardy. Wiedział, że jestem niebezpieczny w gardzie na początku. Nawet jak mnie uderzył, upadłem i zapraszałem go do parteru, to nie chciał, nie chciał, bo wiedział, że gdzieś tam może przez nieuwagę rączka albo duszenie się złapać.
– powiedział Berserker.
Wiadomo, w trzeciej rundzie był już podłączony, bo po ciosach już widziałem jak siadł, już białka mu było widać. Trafiłem go. To już jest taki instynkt we mnie, że widzę, kiedy przeciwnik jest naruszony – właśnie taki był Mamed. Już wtedy nie wiedział, co się dzieje, poszedł do parteru i już wiedziałem, że jest mój.
W pierwszej rundzie Narkun miał nie lada problemy, bo dwukrotnie po soczystych prawych Khalidova wylądował na deskach. Przekonuje jednak, że w najmniejszym stopniu nie wpłynęło to na jego nastawienie.
Każdego dnia jak wstawałem, to wiedziałem, że idę po swoje – dlatego nawet jak Mamed mnie uderzył mocno w tych pierwszych rundach, to po prostu na mnie nie zrobiło żadnego wrażenia, a wręcz wiedziałem, że zaczynamy tą grę. Byłm niesamowicie do tego przygotowany i to było na pewno widać podczas tej walki.
– powiedział.
Udało mi się go pokonać. Młoda krew jednak zwyciężyła i to jest dla mnie bardzo budujące i chcę jak najczęściej pokazywać się w klatce.
W rozmowie z dziennikarzami po walce Khalidov postawił sprawę jasno – chce rewanżu. Nie interesuje go starcie w obronie pasa mistrzowskiego kategorii średniej ze Scottem Askhamem, ani żadna inna potyczka – jego celem jest druga konfrontacja ze stargardzianinem.
Żyrafa widzi jednak temat zupełnie inaczej.
Nie, na pewno nie. Ja teraz nie chcę rewanżu z Mamedem. Nie ma sensu po prostu z mojej strony.
– powiedział.
Myślę, że Mamed powinien teraz wziąć sobie kogoś słabszego na odbudowanie. Ja wrócę teraz do swojej kategorii półciężkiej. Myślę, że będę bronił swojego pasa. Już niebawem mnie zobaczycie, bo nie mam żadnych kontuzji takiej, która eliminowałaby mnie z bliższego startu.
Myślę, że to byłoby głupie, aby teraz od razu robić rewanż z Mamedem. Myślę, że na przykład fajnie by się sprzedało Mamed vs. Materla. Co wy na to?
Mamed miał porażkę i Michał też miał porażkę – dlatego na odbudowanie fajnie, gdyby ze sobą stoczyli batalię.
Zapytany, czy istnieje szansa, aby powrócił do akcji podczas czerwcowej gali KSW 44 w Gdańsku, Narkun odparł:
Wszystko zależy od negocjacji z włodarzami. Teraz będziemy podchodzili do nowego kontraktu, do nowych negocjacji, tak że jeżeli się dogadamy, jeśli wszystko będzie po naszej myśli, to jak najbardziej tam się pojawię.
*****