„To paradne!” – Colby Covington wyjaśnia, dlaczego „Edward Nożycoręki” musi wygrać jeszcze 20 walk przed titleshotem
Colby Covington nie ma wątpliwości, że pomimo serii dziewięciu zwycięstw Leon Edwards nie zasługuje na pojedynek o pas wagi półśredniej UFC.
W ramach sobotniej gali UFC 263 w Glendale Leonowi Edwardsowi wyszykowano skrojonego na miarę rywala – potężnego medialnie, a jednocześnie niezachwycającego już pod kątem sportowym. Wydawało się, że efektowne zwycięstwo zapewni Jamajczykowi to, czego najbardziej od zawsze mu brakował – tj. rozpoznawalność.
Nic takiego jednak się nie wydarzyło. Edwards wygrał pewnie na kartach sędziowskich, rozdając karty przez cały niemal pojedynek, ale w ostatniej minucie przetrwał gigantyczne tarapaty – i o tych właśnie kilkudziesięciu sekundach mówi teraz cały świat MMA, spuszczając jakby zasłonę milczenia na rundy, w których to Rocky dyktował warunki.
O krok dalej, w swoim stylu, poszedł Colby Covington. Zapytany w rozmowie z Submission Radio o starcie Edwardsa z Diazem, nie oszczędził obu.
– Uważam, że to paradne – stwierdził Chaos. – Edwards Nożycoręki opowiada, jaki to jest mocny, jak bardzo zasługuje na walkę o pas, a koleś nie daje rady z wyrobnikiem z wagi lekkiej, który ma dwucyfrową liczbę porażek. I gość prawie cię skończył? I ty uważasz, że zasługujesz na walkę o pas?
– Skoro gość nie potrafi sprzątnąć Nate’a Diaza, to powinien teraz wygrać jeszcze dziesięć albo dwadzieścia walk. Wszyscy kończyli soy boya ze Stockton. Gość nie ma już paliwa w baku. Sam mówił, że nie ma już motywacji do walki. Jeśli więc masz problemy z gościem pokroju Nate’a Diaza, nie jesteś nawet bliski rozgrywki mistrzowskiej.
Na tym jednak nie koniec, bo Amerykanin poddał też w wątpliwość mistrzowskie aspiracje Jamajczyka z innej perspektywy…
– Ta walka na pewno nie miała żadnej wagi dla dywizji – stwierdził w rozmowie z MMAFighting.com. – Z jednej strony lekkie, soy boy ze Stockton, Nate Diaz. Nawet nie wiem, czy wygrał chociaż jedną walkę w karierze w wadze półśredniej. Nawet jeśli tak, to z całą pewnością ma tam ujemny bilans. W ogóle nie wiem, kiedy ostatnio wygrał jakąkolwiek walkę. Pięć lat temu? Pasował więc jako zestawienie dla Leona Edwardsa.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
– Podczas tej całej pandemii ludzie toczyli walki, a on nie chciał się bić. Odrzucał każdą walkę, jaką mu zaproponowali. Tymczasem wszyscy z Europy latali i walczyli podczas pandemii, podczas gdy on czekał, próbując wybrać sobie walki. Sam więc sobie to zrobił. UFC dobrze wie, że odrzucił wiele ofert i nie był gotowy do walki. Ja byłem cały czas w gotowości.
Wątpliwości w temacie nie ma też ten, którego zdanie liczy się najbardziej – sternik UFC Dana White. Amerykański promotor od kilku tygodni jak mantrę powtarzał, że Chaos będzie kolejnym rywalem mistrza Kamaru Usman i zdanie to podtrzymał po gali UFC 263.
Kiedy natomiast może dojść do rewanżu Covingtona z Usmanem? Nie wiadomo. Amerykanin zapowiedział, że jest gotowy na dowolny termin.
– Przestań ukrywać się w swoim „rodzinnym” kraju w Afryce – powiedział Covington, kierując te słowa do Nigeryjczyka. – Wiemy, że pojechałeś tam, żeby po raz pierwszy pojawić się w Afryce. Wszyscy wiemy, Marty, że urodziłeś się w Dallas i chodziłeś do koledżu w Nebrasce. Przestań więc ukrywać się przede mną w Afryce, wracaj do Ameryki i załatwmy to.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
– Dana z dziesięć razy potwierdził już rewanż i jest to starcie, które wszyscy chcą obejrzeć. Edward Nożycoręki walczył już z Martym Juicemanem i nie było tam walki. Przegrał każdą rundę. Ja pokonałem Marty’ego w 2-3 rundach i prawdopodobnie wygrałbym, gdyby Marc Goddard nie uratował mu życia.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
*****