„To nadal kawał je*anego palanta” – Anthony Smith zirytowany słowami Jona Jonesa
Anthony Smith nie zostawił na Jonie Jonesie suchej nitki za komentarz mistrza na temat włamana do domu Lwiego Serca.
W zeszłym tygodniu gruchnęły wieści o walce, jaką Anthony Smith stoczył z intruzem, który włamał się nocą do jego domu. Lwie Serce przyznał, że napastnik – pomimo niewielkich gabarytów – sprawił mu furę problemów. Były pretendent do złota wagi półciężkiej UFC miał poważne problemy, aby go unieruchomić, nie był w stanie go znokautować.
Kilka dni temu do tematu odniósł się były rywal Anthony’ego Smitha, kingpin 205 funtów Jon Jones, nie omieszkując delikatnie podszczypać kolegę po fachu.
Glad Anthony is OK, no way dude would have left my house walking https://t.co/U6wSr8KmA8
— BONY (@JonnyBones) April 7, 2020
– Cieszę się, że Anthony jest ok, ale nie ma opcji, aby koleś opuścił mój dom o własnych siłach.
Do tej właśnie wypowiedzi dominatora kategorii półciężkiej odniósł się na falach MMA on SiriusXM główny zainteresowany.
– Jon opublikował komentarz na temat tej całej sytuacji – powiedział Smith. – Napisał coś w stylu: „cieszę się, że z Anthonym w porządku, ale gość nie wyszedłby o własnych siłach z mojego domu”. Wspaniały moment, żeby prężyć muskuły, Jonie. W środku takich wydarzeń w moim domu. Co za perfekcyjna okazja, aby naprężyć muskuły i pokazać, jak zajebisty jesteś. A już człowiek myślał: „o, to godne podziwu, że Jon Jones odezwał się i dobrze mi życzył”. Ale potem czytasz ten wpis dalej i zdajesz sobie sprawę, że zapomniałeś, że przecież to nadal kawał jebanego palanta.
– To dla niego po prostu okazja, żeby dodać swoje dwa grosze i upewnić się, że wszyscy wiedzą, jaki to z niego ostry skurwiel. Przez chwilę wydawało mi się, że powinienem odpisać mu w stylu: „dzięki, stary, doceniam to”. Ale czytasz dalej i… Prze chwilę wydawało mi się, że jesteś człowiekiem i masz duszę, ale wtedy zdałem sobie sprawę, że nadal jest z ciebie zwykły gnój, jakim byłeś zawsze. Mam to gdzieś.
Jak się okazało kilka dni temu, mężczyzna, który wtargnął do domu Anthony’ego Smitha to 21-letni były zapaśnik Luke Haberman. Najprawdopodobniej znajdował się też pod wpływem środków odurzających. Przed włamaniem do domu Lwiego Serca złożył też wizytę w innym domu.
Po przyjeździe policji Haberman został przetransportowany do szpitala – doznał bowiem licznych obrażeń w walce ze Smithem – ale tam stało się coś niecodziennego. W nocy z pomocą ruszył mu bowiem jego ojciec, który pomógł synowi uciec ze szpitala! Do tej pory gagatka nie odnaleziono.
– Po prostu prężysz muskuły – kontynuował Smith. – Jesteś kretynem, stary. Co ty w ogóle wyprawiasz? Po pierwsze – to był dla mnie najgorszy scenariusz. Rozumiem, Jonie – chwalisz się na Twitterach i Instagramach tymi wszystkimi broniami, pokazując, jaki to jesteś zajebisty, ale ja zostałem zaskoczony. Zaskoczony. Najgorszy scenariusz. Nie miałem przy sobie broni – a to nie było typowe. Drzwi otwarte – nie było typowe.
– Nie rozumiem, o co gościowi chodzi. Łatwo jest siedzieć i opowiadać, że gdyby gość wszedł do mojego domu, wpuściłbym mu wpierdol, załatwiłbym go, zastrzeliłbym go. Łatwo tak mówić, dopóki nie zostaniesz zaskoczony. Osiem sekund po przebudzeniu bez gaci na dupie wpadasz w jakiś kocioł w środku swojego salonu. Nikt nie jest przygotowany na takie szaleństwo. Łatwo się prężyć na Twitterze.
🔊 Jon Jones reacted to the news of a home intruder at @lionheartasmith's house. Listen to hear Anthony's response to Jon's tweet. ⬇️⬇️⬇️@RJcliffordMMA pic.twitter.com/WvOPMGsb4k
— MMA on SiriusXM (@MMAonSiriusXM) April 15, 2020
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz darmowy zakład 50 PLN
*****
„W klatce znaczy zero” – Khabib Nurmagomedov odpowiada na komentarz Conora McGregora