„To mój jedynym problem z tym zestawieniem!” – Francis Ngannou skomentował starcie Derricka Lewisa z Cirylem Gane
Mistrz kategorii ciężkiej UFC Francis Ngannou zabrał głos na temat dzisiejszej konfrontacji Derricka Lewisa z Cirylem Gane.
W starciu wieńczącym dzisiejszą galę UFC 265 w Houston Derrick Lewis skrzyżuje rękawice z Cirylem Gane, a na szali zawodów znajdzie się tymczasowy pas mistrzowski kategorii ciężkiej.
Do zestawienie pojedynku doszło w kontrowersyjnych okolicznościach, bo pierwotnie rywalem Amerykanina w rewanżu miał być dzierżący od marca złoto – ubił w rewanżu Stipego Miocicia – Francis Ngannou. Jednak Kameruńczyk nie był gotowy do walki w sierpniu, preferując termin wrześniowy – w rezultacie dla Czarnej Bestii wyszykowano rozpędzonego serią sześciu zwycięstw w oktagonie i niepokonanego w zawodowej karierze Francuza.
Jak na pojedynek ten zapatruje się Predator? O to zapytano go w najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił TMZ Sports.
– Po pierwsze, dla mnie to walka o miano pretendenta do pasa – powiedział Kameruńczyk. – Nie żadne pasy tymczasowe i inne rzeczy, o których opowiadają. Eliminator do walki o pas. Dla mnie nie jest to mistrzowski pojedynek.
– Uważam jednak, że to dobre starcie. Podoba mi się to zestawienie, podoba mi się kontrast stylów walki. To może być przyjemna do oglądania walka. Ciryl Gane jest podekscytowany szansą na mistrzostwo. Znam go trochę. Lewisa także. Nie była to może najlepsza walka, które odzwierciedla moje umiejętności, ale… Tak, to będzie dobre starcie.
– To nie jest jednak walka mistrzowska. To mój jedynym problem z tym zestawieniem. Jestem mistrzem, jestem tutaj, nie jestem ranny, byłem gotowy do walki. Wprowadzenie tymczasowego pasa było policzkiem, brakiem szacunku.
– Ciężko zapracowałem na ten pas, byłem cierpliwy, byłem sfrustrowany, ale zakasałem rękawy i ciężko pracowałem, żeby go zdobyć. A potem trzy miesiące później zestawiają tę walkę, jakby mój pas nic nie znaczył. „O, rzućmy tymczasowy pas na szalę!”. Możecie rzucać ich, ile chcecie, ale nie będą one miały takiej samej wartości. Tak na to patrzę.
Kameruński Predator zmierzył się z Derrickiem Lewisem trzy lata temu, po tym jak poległ w pierwszej walce mistrzowskiej ze Stipe Miociciem. Po fatalnym występie Ngannou przegrał wówczas z Lewisem jednogłośną decyzją.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Z kolei Ciryla Gane Kameruńczyk zna ze wspólnych sparingów z paryskiego MMA Factory. Zresztą ledwie wczoraj na światło dzienne wyciekły dwie minuty kameruńsko-francuskiego sparingu, które nie pokazują aktualnego mistrza w najlepszym świetle.
Kogo Franciszek preferowałby w charakterze przeciwnika na pierwszą obronę pasa?
– Wydaje mi się, że wolałbym Derricka Lewisa, bo chciałbym pomścić tamtą porażkę – odparł. – Jednak walka z Cirylem Gane też ma duży potencjał. To może być dobra walka. Obaj są dobrzy. Gdy tylko dostanę pojedynek, na pewno będzie on doby. Teraz jest za dużo opcji. Derrick Lewis, Ciryl Gane, Stipe Miocic, Jon Jones. Można tak wymieniać.
Cały wywiad poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.