„To było miłe z jego strony” – Al Iaquinta o słowach Khabiba Nurmagomedova
Al Iaquinta podsumował zwycięstwo z Kevinem Lee podczas gali UFC on FOX 31, zdradzając, w jakich okolicznościach nauczył się obrotowego łokcia, którym prawie ustrzelił rywala.
Ledwie kilka minut po zwycięstwie Ala Iaquinty z Kevinem Lee w walce wieczoru gali UFC on FOX 31 w Milwaukee poprzedni rywal tego pierwszego, mistrz wagi lekkiej Khabib Nurmagomedov pospieszył mu z gratulacjami.
Congratulations @ALIAQUINTA
I know how strong you are, that's why I was waiting for your fight. #truetalker— khabib nurmagomedov (@TeamKhabib) December 16, 2018
Gratulacje, Alu Iaquinto. Wiem, jak mocny jesteś, dlatego czekałem na twoją walkę.
I właśnie o ten wpis Dagestańczyka zapytano rozchwytywanego medialnie nowojorczyka w programie UFC Unflitered.
To było fajne. To było naprawdę fajne z jego strony.
– stwierdził Ragin Al.
Był tam w środku ze mną i był tam w środku z masą najmocniejszych gości w dywizji, więc zakładam, że gdyby go zapytać, kto był jego najtwardszym rywalem, prawdopodobnie wskazałby na mnie. To było miłe z jego strony.
W pierwszej rundzie walki z Kevinem Lee Al Iaquinta kilka razy zamarkował zejście do wykrocznej nogi odwrotnie ustawionego rywala – by raz wystrzelić następnie z obrotowym łokciem, kompletnie zaskakując oponenta.
https://twitter.com/streetfitebanch/status/1074201970846633984
Jak się okazuje, na zaprzęgnięcie tej techniki do boju wpadł – zupełnie przypadkowo – trzy dni wcześniej.
W środę rozgrzewaliśmy się razem z Dennisem Buzukią i Aljo (Aljamainem Sterlingiem).
– powiedział Iaquinta.
(Dennis) walczy z odwrotnej pozycji, jest mańkutem, a mam dobre zejście do nogi z głową na zewnątrz, które lubię. Zszedłem więc do jego wykrocznej nogi, a on odrzucił nogi w taki sposób, że prawie trafił głową w mój łokieć, podczas gdy nawet tego nie próbowałem. I myślę, że w sumie to można z tego wyprowadzić niezłego łokcia. Przez dwa dni więc to trenowałem, bo prawie zraniłem wtedy Dennisa. Byłem podjarany, pełen emocji, widziałem niemalże Kevina Lee przed sobą. Zachowywałem się jak w walce, więc wręcz sam musiałem się uspokajać i przywoływać siebie samego do porządku – przecież to sparingpartner. Luz. Rzuciłem więc podczas rozgrzewki tego łokcia i wszyscy widzimy, że, cholera jasna, to zajebista rzecz. Można gościa zabić.
Nie trafiłem (Kevina Lee) jednak czysto. Gdybym trafił go wtedy czubkiem łokcia, byłoby po walce. Ale i tak dosięgnąłem go przedramieniem. Upiekło mu się. Miał szczęście, że wpadłem na to dopiero w środę.
Po pierwszych czterech rundach walki dwóch sędziów punktowych widziało ją jako 2-2, podczas gdy Kevin Lee sądził, że jest 3-1 dla niego. Jak natomiast oceniał pojedynek Al Iaquinta?
Na koniec czwartej rundy spojrzałem na Danę White’a, który mówił do kogoś, że jest 2-2. To znaczy uniósł dwa palce i zrozumiałem z tego, że mówi, że jest 2-2.
– powiedział Ragin Al.
Zdałem więc sobie sprawę, że, dobra, jest 2-2. Chociaż wydawało mi się inaczej. Myślałem, że było 3-1, ale gdy zobaczyłem, jak Dana to mówi, pomyślałem, że może jest bliżej niż mi się wydawało – więc muszę wygrać tę rundę. Tyle że tę piątą rundę przerabiałem w swojej głowie już milion razy. Gdybym miał przed walką typować rundę, którą wygram w zasadzie na pewno, to byłaby to właśnie piąta. Nie sądzę, aby kiedykolwiek w swoim życiu wygrał ze mną piątą rundę.
31-latek przyznał, że nadal pracuje jako agent nieruchomości, a tuż przed galą sfinalizował nawet sprzedaż domu bratu Giana Villante. Nie ukrywa jednocześnie, że jego relacje z UFC są w tej chwili bardzo dobre i nigdzie się z MMA nie wybiera. Ma też konkretne plany co do swoich kolejnych startów.
https://www.youtube.com/watch?v=YBdInRnLWK8
*****
Komentarze: 1