„To był lucky punch” – Mateusz Gamrot rewanżuje się Armanowi Tsarukyanowi za przytyki, wróży mu porażkę z Charlesem Oliveirą
Mateusz Gamrot spotkał się z dziennikarzami przed sobotnią galą UFC 299, poruszając między innymi tematy Rafaela dos Anjosa, Dustina Poiriera i Armana Tsarukyana.
W sobotę swoją dziewiątą walkę pod sztandarem UFC stoczy Mateusz Gamrot, który w ramach gali UFC 299 zmierzy się z Rafaelem dos Anjosem.
Wydarzenie odbędzie się w Miami, a zatem o przysłowiowy rzut kamieniem od Coconut Creek, gdzie w American Top Team polski zawodnik przygotowywał się do walki. Podczas środowej konferencji prasowej Gamer przyznał, że cieszy go taka lokalizacja gali.
– Czuję się świetnie – powiedział. – Po raz pierwszy walczę tak blisko swojego klubu. Przyjechałem wczoraj w 30 minut. Aklimatyzacja zrobiona. Jestem przeszczęśliwy, że mogę tu walczyć, bo jest tutaj moich wielu przyjaciół, także z klubu, którzy będą mnie wspierać.
Pomimo iż nad Wisłą zestawienie Polaka z Brazylijczykiem spotkało się z mieszanymi reakcjami – wszak jest on sklasyfikowany na 6. miejscu, podczas gdy RDA jest dopiero 11. – to kudowianin jest z niego bardzo zadowolony.
– Nie byłem zaskoczony, byłem podekscytowany, gdy zaproponowano mi walkę z byłym mistrzem – powiedział. – Jestem wdzięczny UFC, że dali mi taką szansę. To dla mnie świetna okazja. Jeśli chcę być numerem jeden w dywizji, muszę pokonać takiego zawodnika jak Rafael dos Anjos. Byłego mistrza.
– Jestem super podekscytowany. To mój czas. Jestem gotowy.
POSTAW NA GAMROTA I ZGARNIJ 300 PLN – SZCZEGÓŁY
W przygotowaniach do walki Mateuszowi Gamrotowi najbardziej pomagał Dustin Poirier – podobnie jak RDA, mańkut – który tego samego wieczoru w 5-rundowym co-main evencie skrzyżuje rękawice z Benoitem Saint-Denisem.
– To był wspaniały czas – powiedział Mateusz o przygotowaniach z Dustinem. – Zrobiliśmy razem pełen obóz przygotowawczy. Sparowaliśmy przez pięć tygodni. Zrobiliśmy jakieś 50 rund razem. Każdy sparing z Dustinem to była dla mnie lekcja, bo to bardzo doświadczony gość w UFC. Wyjątkowa osoba. Cieszę się, że mogłem z nim trenować, bo dzięki temu moja pewność siebie stoi teraz na wysokim poziomie.
– Co zmieniłem? Zawsze bardzo ciężko trenuję, ale z każdym rokiem mam coraz większą świadomość i jestem bardziej doświadczonym zawodnikiem. Ten camp był naprawdę jednym z cięższych w moich przygotowaniach.
– Poprawiłem swoje błędy, mam coraz większą pewność siebie w stójce, mam bardziej stabilną pozycje, cięższe ciosy. Jestem gotowy na każdą ewentualność z dos Anjosem.
W drodze do walki Polak nie wykluczył, że może ona okazać się dla niego przełomowa. O co dokładnie chodzi?
– Miałem na myśli bardziej ochocze wymiany w stójce, bardziej ochoczą walkę na nogach – wyjaśnił. – Spodziewam się wszystkiego – że będzie dużo zapasów, dużo parteru, ale też nie będę się bał wymieniać z nim ciosów. Dużą pewność siebie dały mi sparingi z Dustinem Poirierem. Myślę, że teraz będę mógł to pokazać i tą walką chcę udowodnić, że liczę się w rozgrywce o pas mistrzowski.
Polak nigdy nie ukrywał mistrzowskich aspiracji, podkreślając, że do UFC przeszedł po to, aby wdrapać się na sam szczyt wagi lekkiej. Jeśli pokona dos Anjosa, Gamrot będzie miał na koncie trzy kolejne zwycięstwa.
– Kategoria lekka jest teraz szalona – powiedział. – Każdy zawodnik z Top 10 uważa, że zasługuje teraz na walkę o pas mistrzowski. Zobaczymy.
– Z mojej perspektywy? Wydaje mi się, że jeszcze jedna duża walka i mogę być następny w kolejce do pasa. Przyszłość jest bardzo ciekawa. Mamy walki Oliveiry z Armanem i Gaethje z Maxem. Zobaczymy, co się wydarzy. Wtedy będziemy coś wiedzieć.
Podczas konferencji prasowej dziennikarze zapytali też Polaka o innego zawodnika z ATT, Armana Tsarukyana. Do chętnie podskubującego go w mediach Ormianina, który sposobi się do boju z Charlesem Oliveirą, Gamer podszedł z rezerwą.
– Gdy pokonałem Tsarukyana, dostałem ofertę walki z Dariushem, która była dla mnie dużą szansą – powiedział. – Gdybym go przeszedł, może walczyłbym o pas. Ale zaprzepaściłem tę okazję.
– Potem szansę dostał Arman i pokonał Dariusha, ale moim zdaniem to był lucky punch. Gdyby walczył kolejny raz z Dariushem, walka wyglądałaby zupełnie inaczej.
– Zobaczymy, jak poradzi sobie z Charlesem Oliveirą, ale uważam, że zostanie poddany.
– Moja ostatnia walka nie potoczyła się najlepiej, bo zakończyła się kontuzją. Życzę Fizievowi szybkiego powrotu do zdrowia.
– Teraz chcę pokazać pełnię moich umiejętności. Spodziewam się, że RDA będzie mnie atakował, więc będzie dużo akcji, dużo kotłów. Uważam, że ta walka może być podobna do tej z Tsarukyanem. Cieszę się, że mogę walczyć z byłym mistrzem, mocnym rywalem. Duży test przede mną, ale jestem gotowy.
Cała rozmowa poniżej.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.