„To by były elektryzujące starcia!” – Mateusz Gamrot wskazał dwóch idealnych (realnych) rywali na kolejną walkę
Mateusz Gamrot opowiedział o potencjalnych rywalach na okoliczność swojego piątego występu w oktagonie UFC.
Po zwycięstwie Mateusza Gamrota z Diego Ferreirą, którym Polak zapewnił sobie awans na 12. miejsce w rankingu wagi lekkiej, nad Wisłą rozgorzały debaty nad kolejnym rywalem dla Gamera.
Pokonawszy Brazylijczyka, kudowianin zaprosił co prawda w oktagonowe tany Michaela Chandlera, ale zapytany w najnowszej odsłonie programu Oktagon Live o idealnego przeciwnika, wskazał dwóch innych, wychodząc z założenia, że na starcie z Ironem szanse póki co niewielkie.
– Gdybym mógł sobie wybrać, to chciałbym albo Gillespie, albo Fergusona – powiedział Mateusz. – To by były naprawdę mocno elektryzujące starcia dla mnie. Gillespie albo Ferguson. Numer 7 albo 10. Ale oni są chyba prawdopodobnie zestawieni ze sobą, takie chodziły słuchy.
– Każdy już tutaj jest mocny. Dos Anjos jest ciekawy. Chandler jest piąty, ale wydaje mi się, że to jeszcze za szybko. Ja jestem z tej drugiej strony rankingu i bardziej w tę drugą bym celował.
– Dużo osób mówi o tym Fizievie. Tylko ze strony UFC to byłoby dwóch perspektywicznych zawodników, którzy się spinają i spotykają się w dalekim jeszcze momencie. Jeden odpada z tej rywalizacji. Oczywiście ten mocniejszy przechodzi dalej, ale można byłoby pozestawiać nas z kimś innym i moglibyśmy się spotkać wyżej – koło miejsc 6-4.
– Ale oczywiście nie wybrzydzam. Jak pojawi się obojętnie które nazwisk, wiadomo, że biorę i lecimy z tym.
Rozpędzony serią trzech tegorocznych zwycięstw przed czasem Gamer nie zawahał się ani chwili, gdy padło pytanie, które zestawienie byłoby dla niego najbardziej medialnym.
– Wiadomo, Ferguson – powiedział. – On jest chyba najmocniejszy medialnie z tej całej ekipy dostępnej, bo nie mówimy tutaj już o tej pierwszej piątce, bo tam są już pozestawiane walki.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
– Dziubę cały czas Dana Lamberta z ATT, jestem na dzwonku – kontynuował Gamrot. – Też nie chcę za bardzo się narzucać, bo wcześniej po każdej walce starałem się komuś rzucić wyzwanie, żeby skrócić sobie drogę, a UFC tak mi zestawiało walki, że dwukrotnie skracali mi drogę.
– Widzę, że oni i tak mają chyba plan na każdego zawodnika. Czy ja będę sugerował, czy będę wyzywał, czy będę coś robił, oni mają plan i ustawiają sobie zestawienia tak, jak chcą.
Do akcji Polak chciałby powrócić w pierwszym półroczu przyszłego roku – między kwietniem a czerwcem. Nie znaczy to jednak, że wyklucza wcześniejszy powrót do oktagonu.
– Jakby trafiła się naprawdę gruba oferta… – powiedział. – Taki Ferguson na marzec? Pakuję walizki i mnie nie ma. Wszystko zależy od tego, kto, kiedy i jak.
Cały wywiad poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.