Thomas Almeida chce Urijaha Fabera
Thomas Almeida rzuca wyzwanie Urijahowi Faberowi, pragnąc przekonać wątpiących.
Rozpędzony serią czterech kolejnych, piekielnie efektownych zwycięstw – za każde zdobywał 50-tysięczny bonus – w UFC Thomas Almeida, z którym chętnie zmierzyłby się John Dodson, ma na oku innego zawodnika – Urijaha Fabera.
Nie wybieram sobie zbytnio, ale myślę, że Faber byłby świetnym wyzwaniem w mojej karierze. Jest bardzo dobry, jest sławny i ma dobre zapasy. Wielu ludzi uważa, że nadal nie potwierdziłem swojej klasy, więc mam nadzieję, że to by ich zamknęło i wszyscy zobaczyliby, jak dobrze wytrenowany i pewny siebie jestem. Jestem wielkim fanem Fabera i jest nade mną w rankingach.
– stwierdził 24-letni Brazylijczyk w rozmowie z Combate.
Wyzwany przez reprezentanta Chute Boxe Kalifornijczyk przegrał swoją ostatnią walkę, ulegając na punkty Frankiemu Edgarowi, a teraz przygotowuje się już do kolejnej batalii, którą na UFC 194 stoczy z Frankiem Saenzem.
Zaczynam być zauważany, więc ludzie chcą sobie na mnie wyrobić nazwisko. Gość, który odbierze zastopuje moją passę zwycięstw, będzie zapamiętany. Ale nie myślę o tym, wiem, że porażka przychodzi do każdego zawodnika. Nikt nie jest niepokonany. Moim celem jest zdobycie pasa, z porażką czy bez, to mój cel, nic się nie zmieniło w mojej głowie.
– mówi Almeida.
Obaj zawodnicy wedle brazylijskiej telewizji Globo byli przymierzani do siebie w marcu tego roku, gdy z pojedynku z Amerykaninem wypadł Raphael Assuncao – zawodnik Team Alpha Male miał wówczas odrzucić zaproponowane zastępstwo w osobie Thomasa Almeidy właśnie, choć później zaprzeczył tym doniesieniom.
Jeśli 36-letni California Kid pokona Saenza, czy jego starcie z Almeidą będzie miało sens?