„Też nie chciałbym z nim walczyć” – menadżer Kowboja prowokuje Conora McGregora
Podczas gdy Donald Cerrone wrócił do kaskadersko-ekstremalnego życia, jego menadżer zabrał się do medialnej pracy celem doprowadzenia do walki z Conorem McGregorem.
Gdy rozbiwszy w styczniu Alexandra Hernandeza, zaprosił w oktagonowe tany Conora McGregora, Irlandczyk natychmiast odpowiedział, wyzwanie akceptując.
Zobacz także: Michał Oleksiejczuk zainteresowany walką z trzema Brazylijczykami
Do walki jednak nie doszło, a zniecierpliwiony oczekiwaniem na Notoriousa i przedłużającymi się negocjacjami Kowboj poszedł w bój z Alem Iaquintą, w świetnym stylu przed tygodniem rozbijając nowojorczyka. Powtórnie zaprosił też do walki McGregora – ale ten do dzisiaj zachowuje ciszę w temacie.
Do pracy zabrał się w rezultacie menadżer Kowboja, Josh Jones z grupy KHI Management, który taką oto infografiką z dokonaniami swojego klienta spróbował podrażnić sportowe ambicje Irlandczyka.
https://twitter.com/Mother_Function/status/1126317893455630337
Też nie chciałbym z nim walczyć, Conorze McGregorze.
Prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu Conor Mcgregor spotka się z Daną Whitem, aby porozmawiać o dalszych planach. Kością niezgody są najprawdopodobniej – jak zawsze – finanse. Przejęcie obsługi gal PPV przez ESPN może bowiem stanowić cios dla największych gwiazd – w tym Irlandczyka – które właśnie na procencie z PPV zarabiały krocie.
Rozpędzony trzema wiktoriami – w tym już dwoma w kategorii lekkiej, do której przeniósł się po trzech latach wojaczki w 170 funtach – Kowboj najchętniej spotkałby się z Notoriousem już latem, choć jednocześnie nie ukrywa, że jego celem jest teraz pas mistrzowski.
*****
„Rozpie*dolę tego sku*wiela” – Luke Rockhold zapowiada pogrom Jana Błachowicza