Teruto Ishihara dokazuje w Salt Lake City
Znany w środowisku MMA japoński miłośnik kobiet Teruto Ishihara będzie z pewnością miło wspominał swoją pierwszą wizytę w Salt Lake City.
Japoński piórkowy Teruto Ishihara odniósł na gali UFC Fight Night 92 drugie zwycięstwo z rzędu przez nokaut, efektownie ubijając Horacio Gutierreza.
25-latek od dawna nie ukrywa, że w ogóle nie interesuje się MMA, ani nawet nie lubi tego sportu, a walczy tylko dlatego, że jest to dobry sposób na poderwanie su… znaczy – kobiet.
Kto by nie był szczęśliwy? Powiedz im, powiedz im!
– wykrzyczał podczas spotkania z mediami uradowany Japończyk do tłumacza po zwycięstwie, zapytany, czy cieszy się z wygranej.
Przyznał, że jego plan na walkę zakładał korzystanie z lewej ręki, którą ostatecznie ustrzelił Gutierreza. Nie był jednak szczególnie skory do rozmowy o MMA, dodając później jedynie, że chciałby walczyć w dużych walkach przed wielką publicznością, bo wtedy czuje się najlepiej.
Oczy zaświeciły mu się, gdy jeden z dziennikarzy dopytał go o przesłanie do kobiet z Salt Lake City, które starał się przekazać w wywiadzie w oktagonie zaraz po walce.
Co do kurwy?
– łamaną angielszczyzną wykrzyczał Japończyk.
Jestem gotowy na imprezę. Chodźcie ze mną! Suki z Salt Lake! Babe!!! Hahaha! Ok?
Jak możemy się domyślać, Japończyk nieszczególnie zainteresowany jest aktualną sytuacją w kategorii piórkowej. Zapytany, z kim chciałbym zmierzyć się w kolejnym pojedynku, stwierdził:
Nikt mnie nie interesuje. Wiecie, kto mnie interesuje. Moje suki!
Sądząc po Twitterze Ishihary, dopiął swego.
Poniżej natomiast cały groteskowy wywiad.
https://www.youtube.com/watch?v=42sJw4gZXWo