„Teraz chce zostać zwolniony?” – Dana White odpowiada na żądanie Colby’ego Covingtona
Sternik UFC Dana White odniósł się do słów Colby’ego Covingtona, który zaapelował, aby zwolnić go z organizacji.
Zirytowany przyznaniem walki o złoto wagi półśredniej z Tyronem Woodleyem Kamaru Usmanowi, były tymczasowy mistrz Colby Covington przed kilkoma dniami cisnął medialne gromy w kierunku UFC i szczególnie Dany White’a.
Chaos zrugał sternika amerykańskiego giganta, twierdząc, że nie dotrzymał on danej mu obietnicy o walce mistrzowskiej. Poszedł nawet dalej, rzucając pracodawcy śmiałe wyzwanie.
Dana White wychodzi do mediów i bredzi, że „Colby nie bierze walk, nie pozwalamy na to w UFC. Może walczyć gdzie indziej”.
– powiedział Covington przed tygodniem.
Odpowiadam więc: Ok, Dano. Sprawdźmy, czy masz jaja. Sprawdźmy, czy dotrzymasz słowa. Sprawdźmy, czy zamienisz słowa na czyny. Mówisz, że nie pozwalasz na takie coś w UFC? Dobra. Sprawdzam cię, skurwielu. Sprawdźmy, jak wielkie masz jaja. Zwolnij mnie, dziwko.
Jak widzi ten temat White? Otóż, słowa Covingtona – w mocno ugrzecznionej formie, dodajmy – przytoczył sternikowi UFC dziennikarz Aaron Bronsteter.
Colby Covington nie mógł walczyć, gdy chcieliśmy, żeby walczył, a teraz chce zostać zwolniony?
– odpowiedział White.
Nie. Nie zostaniesz zwolniony. Dostaniesz kolejną walkę, prawdopodobnie wypełnisz cały kontrakt – chyba że zdecydujemy, że będzie inaczej. I tyle w tym temacie.
Podczas poprzedzającej dzisiejszą galę UFC on EPSN+ 1 w Brooklynie konferencji prasowej White potwierdził, że Covington otrzyma walkę o pas, ale nie wdawał się w szczegóły – wobec czego nie wiadomo, czy miałby zmierzyć się już ze zwycięzcą marcowej potyczki Woodleya z Usmanem.
Nie mam absolutnie nic przeciwko Colby’emu Covingtonowi.
– zapewnił White.
Mówiłem już wczoraj podczas konferencji prasowej – to jest biznes, w którym pojawiają się przed tobą szanse. Gdy puka do twoich drzwi, otwierasz je. Jeśli tego nie robisz, idę dalej i tworzę nowe plany. Z czasem do ciebie wrócimy i przedstawimy ci plany dla ciebie.
Nie wściekam się na tych gości. Nie rusza mnie to. Nie wyszedłeś do walki, gdy była pora na walkę, więc ktoś inny ją wziął. Zobaczymy, co dalej dla ciebie. Nie mam nic przeciwko Colby’emu Covingtonowi.
Chaos nie ukrywa tymczasem, że interesują go walka mistrzowska lub dowolna inna – ale pod warunkiem mistrzowskiej gaży. Mając za sobą zwycięstwo w starciu o tymczasowy pas mistrzowski z Rafaelem dos Anjosem, nie zamierza godzić się na powrót do standardowego wynagrodzenia.
*****