5 technik MMA w drodze na salony
Kopnięcia na głowę z klinczu
To prawdziwy rarytas. Technika, która zdaje się być białym – acz dysponującym ostrymi pazurami i morderczym instynktem – krukiem. Od momentu, gdy przed niespełna dwoma laty emerytowany już niestety ekspert od kopnięć wszelakich, Adlan Amagov, zdzielił nimi Chrisa Spanga, wielokrotnie miałem wrażenie – śledząc później masę innych pojedynków – iż technika ta mogłaby z powodzeniem urozmaicić klinczerską grę całej rzeszy innych zawodników.
Adlam Amagov bombarduje kopnięciami na głowę Chrisa Spanga.
Jeśli od tej pory będziecie zwracać uwagę na sytuacje podobne do tej zaprezentowanej powyżej – a jest ich na każdej gali bez liku – raz po raz przechodziło Wam będzie przez głowę: „Dlaczego on go nie kopnie jak Amagov!”.
Technika ta jest co prawda obarczona pewnym ryzykiem, bo przeciwnik może wówczas przechwycić nogę kopiącego lub wykorzystać jego przesuniętą odrobiną do boku pozycję w klinczu do odwrócenia się przodem, ale i tak wydaje się, że jest to gra warta świeczki. A nawet dwóch.
Komentarze: 1