„Te walki mają sens” – Michael Chandler wskazał czterech potencjalnych rywali na powrót
Michael Chandler opowiedział o swoich planach sportowych, wskazując najbardziej interesujące go zestawienia.
Po raz ostatni był widziany w oktagonie w listopadzie ubiegłego roku, ale nieprędko do niego powróci. Wszystko za sprawą morderczej walki, jaką stoczył wówczas z Justinem Gaethje w ramach nowojorskiej gali UFC 268. Pokazał co prawda nie lada charakter i serce, ale nie dość, że skończył na tarczy, to jeszcze opuścił oktagon mocno porozbijany.
W najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił w programie The MMA Hour, Michael Chandler – bo o nim oczywiście mowa – zapowiedział, że celuje w powrót do oktagonu wczesnym latem, czyli po dziewięciu prawie miesiącach od czasu wojny z Highlightem.
Kto jest na szczycie jego listy rywali?
– Jest kilku gości, z którymi walka ma sens – powiedział. – Jak już mówiłem wcześniej, Conor (McGregor) ma sens. Czasowo się to zgrywa. Wraca wtedy, gdy ja chcę wrócić. Nie chcę powiedzieć, że to dla mnie walka numer jeden, ale ma sens.
– Tony Ferguson ma sens. Dustin Poirier ma sens. Nathan Diaz ma sens.
– Jest też kilku gości przede mną, którzy mają już walki. Mamy (Islama) Makhacheva i (Beneila) Dariusha, którzy są już zestawieni. Mamy (Justina) Gaethje, który sądzi, że będzie walczyć z (Charlesem) Oliveirą. Jest Conor, który może wrócić i przeskoczyć całą kolejkę. Kto wie, co będzie. Jest taka możliwość.
– Tony Ferguson jest natomiast jedynym, który publicznie wyraził gotowość do walki. Jest jednak kilka nazwisk na mojej liście. Chcę dużych walk, ekscytujących walk. Walk, na które fani będą chcieli wykupić PPV albo pojawić się na arenie. Tak czy inaczej, waga lekka jest nadal najbardziej ekscytującą w organizacji i na świecie, więc nie mogę się doczekać kolejnych okazji.
W ostatnich tygodniach do walki z Ironem parł wspomniany Tony Ferguson, ale byłemu mistrzowi Bellatora nie przypadł do gustu jej lutowy termin – chce bowiem spokojnie zaleczyć wszystkie urazy, jakich doznał w ostatniej potyczce.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Zapytany z kolei, czy gdyby zaproponowano mu na powrót starcie z Conorem McGregorem, ale dopiero w okolicach sierpnia, poczekałby na Irlandczyka, nie odpowiedział jednoznacznie, dając jednak w odrobinę zawoalowany sposób do zrozumienia, że mocno by to rozważył.
Gdyby zaś miał wcielić się w rolę proroka, kiedy i naprzeciwko kogo wróci do oktagonu UFC?
– Wczesnym latem, gdy będą miał za sobą zasłużony odpoczynek… – odparł Michael. – Zaryzykuję, że to będzie Conor. Myślę, że Conor albo Ferguson.
– Albo Nate Diaz. Nikt nie mówi o mojej walc z Natem Diazem, ale myślę sobie, że w którymś momencie powinno do tej walki dojść. Wiem oczywiście, że jego umowa z UFC dobiega końca, wiem, że chce walczyć z Poirierem. A potem zadzwonił do UFC i UFC powiedziało mu, że Poirier jest do dupy.
– Dołączyłbym też Nate’a Diaza do mojej listy. I chciałbym walczyć z nim w 170 funtach, a nie w 155 funtach. Tyle w temacie.
Poniżej cała rozmowa.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.