„Tę tezę możecie wsadzić sobie gdzieś” – Adam Soldaev jednoznacznie o krytyce pod adresem swojego narożnika po KSW 102
Adam Soldaev podsumował wiktorię nad Danu Tarchilą na KSW 102, komentując między innymi pracę swojego narożnika oraz swoje (nie)posłuszeństwo.
Podczas sobotniej gali KSW 102 w Radomiu Adam Soldaev dopisał do swojego bilansu bardzo cenne zwycięstwo, po świetnym, trzymającym w napięciu boju pokonując jednogłośnie Danu Tarchilę.
Swoje jednak Czeczen przeszedł, bo w pierwszej rundzie na moment przyklęknął po bombie Mołdawianina, a w drugiej z powodu atomowych lowkingów rywala musiał zmienić ustawienie na odwrotne, aby chronić okopaną lewą nogę.
W rozmowie z Arturem Mazurem w magazynie Klatka po Klatce Adama stwierdził, że w następstwie mocnego uderzenia Danu w pierwszej rundzie przez jakiś czas widział podwójnie. Także dlatego zdecydował się zaprząc do działania zapasy.
– Czułem, że stójka jest równa i przez to, że też to oko mnie mocno męczyło, to już mówię, że dobra, trzeba w zapasy pójść – powiedział. – Obaliłem go i też powiem ci, że nie próbowałem go mocno kontrolować, bo spodziewałem się, że walka może długo potrwać. Dlatego nie traciłem sił.
– W każdej rundzie Anzor mi mówił: czemu ty go nie kontrolujesz, przecież wiesz, co tam robić? Mówię mu, że Anzor, nie chce sił tracić. A on „trudno, kontroluj”. Ale i tak nie próbowałem tego. Bo też, wiesz, rok przerwy miałem, więc też trzeba dać mi trochę czasu, żeby tą klatkową grę poczuć, obudzić się. To też miało wpływ. Ale chciałem fajną walkę i dostaliśmy fajną walkę.
Nie tylko jednak wspomniany Anzor Azhiev nie był do końca kontent. Swoje uwagi miał też trener główny Arbi Shamaev, który po drugiej rundzie obsztorcował swojego podopiecznego.
– On (Arbi) mówił, że, wiesz, „nie bij mocno, przepuszczaj, nie wchodź w wymiany” – wyjaśnił Adam. – A ja robiłem to, co on mówił, żeby nie robić. Myślę, że to jest ta rdza po prostu. Przed walką też sobie mówiłem, że… Miałem w głowie, że go znokautuję i to był mój problem. Za mocno się wystrzeliwałem. Jak wchodził, od razu wchodziłem. Też pewnie wpłynęło na to, że ludzie na to czekają, wszyscy mówili, że walka wieczoru. I tak wewnętrznie chciałem to dać. I on był na to wkurzony.
– A tak to słuchałem go i dlatego wygraliśmy. Obalam tezę, którą wszyscy mówią, że „oni nie słuchali”. Jak to było? Nie pamiętam… Ale dzisiaj słuchałem, czasami odpuszczałem, wtedy on krzyczał, ale ja słuchałem i wygraliśmy walkę, więc tę tezę możecie wsadzić sobie gdzieś, nieładnie powiem.
Czeczen stwierdził, że był spokojny przed werdyktem. Wiedział, że wygrał.
– Stójka była wyrównana – powiedział. – Myślę, że te obalenia i większa chęć wygrania (zadecydowały). Myślę, że dawałem więcej. I też jak on wchodził w nogi, ja czysto broniłem, a ja go obalałem.
Pokonując Danu Tarchilę, Adam Soldaev odniósł drugie zwycięstwo z rzędu, szlifując swój bilans pod sztandarem KSW do 4-1. Zapytany o swoje dalsze plany, Czeczen długo się nie zastanawiał.
– Ja chcę o pas, ale kogo dadzą, bierzemy, trudno – powiedział. – Nie wybieram rywali. Kto ucieka, niech ucieka, kto chce walczyć, niech walczy.
Do akcji 27-latek chciałby powrócić w maju lub czerwcu. Wcześniej jednak zamierza usiąść do stołu z szefami KSW.
– Hajsu chcę więcej! – powiedział wesoło. – Nie opłaca się bić za takie grosze, kurde. Tyle wyrzeczeń i tyle cierpienia w tej klatce i dostawać, kurde, jakieś grosze.
Cała rozmowa poniżej.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.