„Tchórz i mięczak!”, „Lepiej tego nie przegraj!” – Jan Błachowicz i Corey Anderson w ostrej medialnej potańcówce
Jan Błachowicz nie zostawił suchej nitki na Coreyu Andersonie za jego ostatnie wypowiedzi – a Amerykanin szybko odpowiedział.
Wydawało się, że zapytany podczas środowej konferencji prasowej w Warszawie o ostatnie prowokacyjne wypowiedzi Coreya Andersona, mistrz wagi półciężkiej UFC Jan Błachowicz potraktował Amerykanina surowo, określając go mianem „tchórza”.
Jednak goszcząc kilka godzin później w programie The MMA Hour, Cieszyński Książę wypowiedział się na temat pokorą niegrzeszącego Overtime’a w jeszcze ostrzejszych słowach…
– Trochę mnie to zezłościło – przyznał Jan, zapytany o słowa wojującego obecnie pod banderą Bellatora Coreya. – Chcę po prostu usadzić go ponownie. Różnica między nami polega na tym, że gdy ja przegrałem, nie wymiękłem, bo nie jestem mięczakiem. On przegrał walkę i wymiękł. Odpuścił.
– Może presja była dla niego za duża i poszedł gdzieś indziej. Poszedł do drugiej ligi, a teraz zaczyna szczekać. Daj spokój. Nie ogarniam tego. Dlaczego nie został w UFC?
– Teraz może opowiadać, co zechce. O pieniądzach i tego typu rzeczach. Nie. Po prostu jest tchórzem i mięczakiem.
– Dlatego teraz się tak zachowuje. Wie, że jest bezpieczny, bo nie ma tam ani mnie, ani innych zawodników UFC, którzy go pokonali. Myślę, że dlatego zaczął teraz ujadać.
Po sobotnim zwycięstwie z Ryanem Baderem, którego szybko ubił, Corey Anderson stwierdził, że Jan Błachowicz poza ciężkimi pięściami na początku walki nie ma wiele więcej do zaoferowanie. Obwieścił też, że w trylogii poturbowałby go jeszcze bardziej niż w pierwszej walce, którą w 2015 roku wygrał po dominującym występie zapaśniczym.
Później w odpowiedzi na wpis polskiego zawodnika, którzy przypomniał mu, że prawie zakończył jego karierę, Anderson zasugerował, że rzeczona porażka w rewanżu przez ciężki nokaut była wynikiem… lucky puncha! Zawyrokował też, że na UFC 267 Cieszyński Książę straci tytuł mistrzowski na rzecz Glovera Teixeiry.
Do uwagi prowadzącego program Ariela Helaniego, którzy przypomniał, że Corey Anderson w trzech walkach w Bellatorze zarobił jakoby więcej niż w piętnastu w UFC – tak przynajmniej stwierdził – Jan Błachowicz podszedł z rezerwą.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
– Może ma złego menadżera, nie wiem – powiedział. – Teraz powie wszystko, żeby tylko uwiarygodnić swoją historię. Napisze w Internecie cokolwiek.
– Gdy kładzie się spać, wie jednak, że jest mięczakiem i tchórzem, bo opuścił ligę mistrzów.
Jak natomiast ocenia wspomnianą wiktorię Andersona z Baderem?
– Coreyu, gratulacje, świetna robota – powiedział Błachowicz. – Tak czy inaczej zwiałeś z UFC. Tyle w temacie.
Co ciekawe, i tym razem Overtime natychmiast zareagował na przytoczone wyżej wypowiedzi Jana Błachowicza.
– Ten koleś ciągle mówi o mnie i tej „drugiej lidze”… – napisał w mediach społecznościowych Amerykanin. – Od kiedy to ktoś tak przekonany o swojej świetności bardziej przejmuje się kimś z „niższej” ligi niż rywalem, z którym walczy za tydzień… Który ostatniej porażki doznał również ze mną… Lepiej tego nie przegraj.
This guy still talking bout me and the "b league"…. since when has someone so confident in their greatness worried more about someone in "lower" league than the person they have to fight in a week…. whos last lost might I add was to ME as well… you better not lose this one.
— Corey 'Overtime' Anderson (@CoreyA_MMA) October 20, 2021
Nie do końca wiadomo natomiast, gdzie rozmowy te zmierzają, bo szanse na polsko-amerykańską trylogię oscylują w granicach zera. Nic nie wskazuje bowiem na to, aby w najbliższym czasie Polak zasilił szeregi Bellatora albo Amerykanin wrócił do UFC.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Niech Janek przestanie reagować na te zaczepki. Gościu tylko na to czeka. A ja nie mam ochoty oglądać tego wkurzającego pyska na stronie lowkinga :)
Dobrze jest zawsze jakieś dymy i coś w mediach się dzieje. Tym bardziej, że Corey na TT zebrał ostatnio niezły pocisk za prucie się do Janka.
Czy ja wiem. Janek potrzebował rozgłosu żeby się doczłapać do title shota. A teraz gdy już jest mistrzem to wymiana uprzejmości z takim pajacem nic moim zdaniem mu nie daje. Co innego z JJ. Ale wiadomo raczej do tej walki już nigdy nie dojdzie.
Szczerze mówiąc nawet jeśli Janek przegra to nie będzie to jakaś tragedia.
Zdobył pas, obronił go w medialnej walce. Zniszczył Rockholda, zniszczył samego jaśnie Coreya.
Anderson nie ma do niego podejścia w tej kwestii.
Myślę jednak że odprawi Glovera i będzie pięknie;)
Zabawne, że taki atencjusz, który to co chwila kłapie pyskiem w stronę Janka nagle wyskakuje z tekstem, że to Janek skupia się na nim zamiast na swoim aktualnym przeciwniku ^^ nieźle się poodklejało temu Panu. W sumie szkoda, że Ryan go nie uśpił po raz kolejny, ale jeszcze wszystko przed nim i oby w Bellatorze też ktoś przypomniał mu jak dobrze mu się śpi w klatce.