„Taktyczne błędy zadecydowały” – załamany Kevin Lee zabiera głos po porażce z Alem Iaquintą
Kevin Lee opowiedział o przegranym pojedynku z Alem Iaquintą w daniu głównym gali UFC on FOX 31 oraz o potencjalnym przejściu do kategorii półśredniej.
Kevin Lee wróżył Alowi Iaquincie śmierć i pożogę przed galą UFC on FOX 31 w Milwaukee – ale z jego zapewnień niewiele zostało. Ragin Al raz jeszcze – bo zmierzyli się już niespełna pięć lat temu – wygrał pojedynek jednogłośną decyzją sędziowską.
Jestem zdruzgotany, upokorzony.
– powiedział w rozmowie z dziennikarzami po gali Motown Phenom.
Ten sport czasami zaciąga cię na samo dno i czuję w tej chwili, że niżej już nic nie ma – ale dam sobie radę. Może nie dostanę już szansy walki z Alem, ale w swojej karierze biłem się z wieloma świetnymi zawodnikami – i jednym z nich jest oczywiście on. Zobaczymy, jak to się potoczy.
26-latek od dawna zapowiadał marsz po pas mistrzowski wagi lekkiej i choć mimo porażki nadal znajduje się w ścisłej czołówce dywizji, jego droga do potencjalnej walki o pas mocno się teraz wydłużyła.
Wydaje mi się, że dałem się trochę ponieść gierkom mentalnym, ale szczerze mówiąc, nie robię wymówek.
– powiedział o walce.
Miałem świetny obóz, ścinanie wagi było świetne. Czułem dzisiaj ogień. Byłem przekonany, że wygrałem trzy pierwsze rundy. Nie wiem, co ci sędziowie widzieli w pierwszej rundzie. Nie wiem, czy przyznawali mu punkty za próby obaleń, które nawet nie były… Szczerze powiem, że po prostu nie wiem. Muszę obejrzeć walkę jeszcze raz, ale… Niczym mnie nie trafił w pierwszych trzech rundach. Dobrze trafił na początku czwartej, więc wiedziałem, że czwarta pójdzie dla niego, ale i tak sądziłem, że było ciasno przed piątą. Nie jestem sędzią, to nie moja robota, ale czułem, że mogłem to wygrać.
(Po trzech rundach) zdjąłem nogę z gazu. Taktyczne błędy, których gość taki jak ja nie powinien popełniać. Jestem sobą okrutnie rozczarowany.
Wszyscy trzej sędziowie wypunktowali pierwszą rundę na korzyść Ala Iaquinty, co mocno dziwi Kevina Lee.
Here's the scorecard for Al Iaquinta vs. Kevin Lee for those curious #UFCMilwaukee pic.twitter.com/7VuQYRuIM6
— Damon Martin (@DamonMartin) December 16, 2018
Jest też jednak przekonany, że poczuł się w oktagonie zbyt pewnie, niepotrzebnie zwolnił akcję.
Byłem przekonany, że trzy pierwsze rundy wygrałem.
– stwierdził.
Wiem, że mogłem pójść znacznie ostrzej. W walce z Tonym (Fergusonem) dałem z siebie wszystko i w końcu moje ciało nie mogło już znieść więcej. A tutaj… wszedłem tam, czując się dobrze i pewnie… Fatalne uczucie.
W rundach drugiej i trzeciej Motown Phenom miał swoje dobre momenty. Przenosił walkę do parteru, zachodząc rywalowi za plecy – i stamtąd pracował nad uderzeniami oraz poddaniami. Jednak Iaquinta w żadnej chwili nie był zagrożony, świetnie neutralizując ofensywę rywala.
Nie jestem tym zaskoczony. Al ma bardzo dobrą defensywę. Jest w tym jednym z najlepszych na świecie – szczególnie w tym aspekcie, że nie pozwala ci się rozkręcić w parterze.
– powiedział Kevin.
Spodziewałem się więc tego. Wydaje mi się, że mogłem wykonać trochę lepszą robotę, walcząc po swojemu. Jeśli obejrzycie moje ostatnie walki, to było tam dużo presji, szczególnie w walkach z klasycznie ustawionymi, a teraz zmieniałem pozycję za bardzo, cofałem się za bardzo, próbując pokazać, że ze wstecznego też potrafię. Jedynym wnioskiem, jaki na szybko mogę z tego wyciągnąć, jest taki, aby walczyć w swoim stylu. Za dużo rzeczy tutaj próbowałem. I zapłaciłem za to.
Mogę teraz mówić, że mogłem zrobić to, tamto, Al mógł zrobić to, tamto, ale koniec końców, to była walka do wygrania, której pozwoliłem się wymknąć. Taktyczne błędy.
Kevin Lee jest jednym z największych lekkich, dysponując też gargantuicznym jak na kategorię zasięgiem ramion. Nigdy nie ukrywał, że ścinanie kilogramów stanowi dla niego ogromne wyzwanie. Od dawna prowadzi kampanię medialną na rzecz utworzenia dywizji do 165 funtów, gdzie przeniósłby się z nieskrywaną przyjemnością.
To może być dla mnie dobry moment, aby się przenieść (do 170 funtów).
– powiedział.
Wiedziałem o tym od roku, ale jestem naprawdę uparty. Próbowałem więc dokonywać poprawek w procesie ścinania wagi, ale nadal jest to mordęga. Być może nastał dobry moment, żeby przejść wyżej i poszukać innych opcji. Mogę być bardzo mocny w 170 funtach. Szybki w dystansie i półdystansie. Nie wiem. Okaże się, gdy dojdę do siebie po tym wszystkim.
*****
Komentarze: 1