Tai Tuivasa ma na oku dwóch pogromców Marka Hunta
Wyrabiający sobie w szybkim tempie nazwisko w UFC Tai Tuivasa jest gotowy na walkę z kimkolwiek, ale chętnie pomściłby kilka porażek Marka Hunta.
Robiący coraz więcej szumu w kategorii ciężkiej UFC Tai Tuivasa nie słynął dotychczas z wyzywania do walki konkretnych rywali – ale to już przeszłość.
Rozpędzony trzema wiktoriami młodzian z wielką chęcią skrzyżowałby bowiem rękawice z pogromcami swojego serdecznego kompana Marka Hunta – a szczególnie Brockiem Lesnarem i Alistaivem Overeemem.
Jasne, że wziąłbym tę walkę. To kasowe starcie.
– powiedział Tuivasa, zapytany w Submission Radio o potyczkę z Lesnarem.
Jestem tu dla pieniędzy. Żeby mojej rodzinie się wiodło. Jasne, że biłbym się więc z Lesnarem. Za takie pieniądze kto nie chciałby walczyć z Brockiem Lesnarem? Chciałbym pomścić mojego ziomka (Hunta).
Jest wielu gości, na których chciałbym się odegrać. Overeem i cała reszta. Byłem w narożniku (Marka Hunta, gdy przegrał z Alistairem Overeemem), więc ta walka też chodzi mi po głowie.
Tuivasa w pełni podziela też opinię swojego starszego kolegi po fachu na temat Lesnara.
Wszyscy wiedzą, że jedzie, kurwa, na koksie.
– powiedział Tai.
Można spytać 10-latka i też to pewnie powie. To oczywiste. To prawdopodobnie największy człowiek, jakiego widziałem w swoim życiu. Ogromny. Ale to bez znaczenia – jak dostanę pieniądze, to do niego wyjdę.
Sklasyfikowany obecnie na 9. miejscu w rankingu Tai Tuivasa, który ostatnio wypunktował Andreia Arlovskiego, nie ma obecnie żadnej zaplanowanej walki. Jego pojedynek z Brockiem Lesnarem jest na tę chwilę nierealny, a i starcie z Alistairem Overeemem mocno wątpliwe.
Po pokonaniu Białorusina twierdził, że jest gotowy do walki z każdym, choć nie ukrywał, że najchętniej powalczyłby z rywalami z czołowej piętnastki.
*****
Gegard Mousasi vs. Rory MacDonald na wrześniowej gali Bellator