Szymon Bajor: „Mołdawski jest bardziej parterowy”
Ćwierćfinalista Rizin Grand Prix Szymob Bajor opowiada o zbliżającej się wielkimi krokami walce z Valentinem Moldavskym w japońskiej Saitamie.
We wrześniu tego roku Szymon Bajor w 1/8 Grand Prix Rizin FF bez podziału na kategorie wagowe pokonał w saitamskiej Super Arenie Teodorasa Aukštuolisa, torując sobie drogę do czołowej ósemki. W ćwierćfinale, do którego dojdzie 29 grudnia ponownie w Saitamie, czeka na niego niepokonany Rosjanin Valentin Moldavsky.
Teraz z Polski wylatujemy 25 grudnia, a w Japonii będziemy 26. Trzy dni później jest już walka, także czasu będzie o połowę mniej (niż poprzednio).
– przyznał w rozmowie z Danielem Dziubickim z Eurosport.onet.pl polski zawodnik.
Może być różnie, ale pocieszenie jest takie, że wszyscy mamy równe szanse. Na poprzednią galę lecieliśmy jednym samolotem z moim przeciwnikiem Jirim Prochazką.
Bajor nie ukrywa, że walki w Japonii cechują się specyficznym klimatem, dobrze znanym choćby z gal legendarnej organizacji PRIDE, którą zresztą RIZIN w wielu aspektach naśladuje.
Co do samej walki to jest super uczucie, gdy wchodzę, przybijam piątkę z rywalem i nagle na trybunach zapada cisza.
– wspomina swoje poprzednie starcie reprezentant Polski, desygnowany do turnieju RIZIN przez KSW.
Walczymy, trafiamy, uderzamy. Jest jakiś celny cios, podnosi się wrzawa i znowu jest cicho, aż do następnego momentu akcji. W Polsce jest trochę inaczej, więc na początku trudno było mi się przestawić. Ta cisza czasami mnie rozpraszała. Czułem się, jakby nie było kibiców, a sala była pełna. Muszę jednak powiedzieć, że to naprawdę fajne doświadczenie. Podobnie jest z relacją między uczestnikami a publiką. Organizator uważa, że zawodnicy są dla fanów, a fani dla zawodników.
Jeśli pokona Moldavsky’ego, Bajor w półfinale skrzyżuje rękawice ze zwycięzcą starcia pomiędzy byłym tymczasowym mistrzem UFC Shanem Carwinem i Amirem Aliakbarim – pod warunkiem wszak, że Amerykanin nadal pozostaje w grze, bo w ostatnich dniach pojawiły się pogłoski, jakoby z powodu kontuzji zmuszony był wycofać się z walki.
24-letni Moldavsky nie ma może tak dużego doświadczenia jak Bajor, bo póki co stoczył ledwie pięć (zwycięskich) walk, ale jest niezwykle wszechstronny, uchodząc za jednego z najbardziej utalentowanych zawodników w Rosji. W swoim narożniku będzie miał Fedora Emelianenkę, z którym trenuje w Starym Oskole.
Wydaje mi się, że Mołdawski jest bardziej parterowy.
– ocenił rywala Bajor.
Aukstuolis poszedł ze mną na mocne wymiany. Rosjanin przy pierwszej wymianie może szukać obalenia. Mogę się mylić, dlatego przygotowuję się wszechstronnie i nie liczę na jeden cios.
Na razie koncentruję się tylko na najbliższej walce 29 grudnia. Nie chcę się rozpraszać i myśleć co będzie później. Jak awansuję, będziemy w hotelu myśleć, co robić. Trenuję przekrojowo, aby zrobić coś, czego wcześniej nie robiłem i zaskoczyć przeciwnika. Mam nadzieję, że przełoży się to na kolejne pojedynki, już w sylwestra.
Reprezentant Spartakusa Rzeszów w 2017 roku wznowi prawdopodobnie karierę w KSW, ale póki co nie zna jeszcze szczegółów.
Byłem na ostatniej gali KSW w Krakowie. Miałem przyjemność rozmawiać z Martinem Lewandowskim. Powiedział, że jakieś plany są, ale nie chce mnie rozpraszać, abym skupił się na walkach w RIZIN. Po nowym roku wznowimy rozmowy.